Papież Franciszek udzielił wywiadu belgijskiemu tygodnikowi katolickiemu „Tertio”. Podejmuje w nim wiele kwestii: od Soboru Watykańskiego II do trwającego procesu synodalnego, od wojny na Ukrainie po zapomniane konflikty na świecie. W szczególności wzywa do nowego modelu rozwoju gospodarczego, który nikogo nie pozostawia w tyle. Apeluje „miejmy odwagę marzyć o innej gospodarce, w służbie wszystkim”.
Vaticanum Secundum
Mówiąc o Soborze Watykańskim II, Franciszek podkreśla, że była to wizyta Boga w Jego Kościele, takich wydarzeń Bóg dokonuje poprzez świętych ludzi, jak Jan XXIII.
Sobór nie przyniósł jedynie odnowy Kościoła, ale był też wyzwaniem, by czynić go coraz bardziej żywotnym
— mówi papież, nazywając Kościół matką, która nigdy się nie starzeje, ale coraz bardziej odmładza, nie tracąc przy tym nic ze swojej wielowiekowej mądrości.
W swym wywiadzie podkreśla, że trwający obecnie proces synodalny jest w jakiejś mierze konsekwencją Vaticanum II, ponieważ właśnie wtedy zdano sobie sprawę, że Kościół zachodni zagubił w swym życiu wymiar synodalny w przeciwieństwie do Kościołów wschodnich. Papież zaznacza, że dwa zbliżające się spotkania nt. synodalności pomogą wypracować znaczenie i metodę procesu decyzyjnego w Kościele.
Wizja nowej ekonomii
Pytany o niesprawiedliwości społeczne, które uwidoczniła m.in. pandemia, wskazuje, że nie można się godzić na to, by światowe bogactwo znajdowało się w rękach nielicznych wybrańców, którzy na nim spekulują, podczas gdy większość światowej populacji nie ma z czego żyć, a wielu cierpi głód w wyniku pogłębiającego się kryzysu.
Musimy mieć odwagę marzyć o gospodarce, która nie będzie jedynie liberalna, ale podejmie także linie wyznaczane przez chrześcijaństwo
— mówi Franciszek, podkreślając, że wciąż wielkim wyzwaniem pozostaje wypracowanie takiego modelu rozwoju gospodarczego, który nikogo nie pozostawia w tyle i pamięta o najsłabszych.
Wojna na Ukrainie
Franciszka zapytano także, czy nie jest naiwnością myśleć, że wciąż można wypracować pokój z takim agresorem jak prezydent Władimir Putin. Ojciec Święty wskazał, że zarówno on sam jak i dyplomacja watykańska od samego początku rosyjskiej agresji robią wszystko, by „zatrzymać tę straszliwą wojnę, to ogromne okrucieństwo”. Wspomina m.in. o barbarzyństwie, jakim są tortury stosowane przez najemników wobec ukraińskich dzieci. Franciszek wyznaje, że jest w kontakcie z przedstawicielami Ukrainy, a prezydent tego kraju wysyła delegacje na rozmowy z nim. Dotyczą one m.in. papieskiej mediacji w uwolnieniu żołnierzy z rosyjskiej niewoli.
Wojna na Ukrainie jest „straszna; to olbrzymie okrucieństwo” - powiedział papież Franciszek, cytowany przez portal Vatican News.
Jest tam wielu najemników, którzy walczą, niektórzy są bardzo okrutni
— dodał.
Papież podkreślił, że torturowane są dzieci.
Wiele dzieci, które przebywają we Włoszech ze swoimi matkami, uchodźcy, przybywają na spotkanie ze mną. Nie widziałem nigdy ukraińskiego dziecka, które się śmieje. Dlaczego te dzieci się nie śmieją? Co one widziały? To przerażające, naprawdę przerażające
— powiedział papież belgijskiemu tygodnikowi katolickiemu „Tertio”.
Jego słowa publikuje portal watykańskich mediów.
Franciszek dodał: „Ci ludzie cierpią, cierpią z powodu agresji”.
Zaznaczył, że jest w kontakcie z Ukraińcami.
Prezydent Wołodymyr Zełenski przysłał na rozmowy ze mną różne delegacje. My stąd robimy to, co możemy, by pomóc ludności. Ale cierpienie jest bardzo duże
— stwierdził papież.
Oświadczył też: „Pamiętam to, co mówili moi rodzice: „wojna to szaleństwo”. Nie ma innej definicji”.
Przypomniał, że „Watykan wziął sobie do serca ten konflikt od pierwszego dnia. Dzień po inwazji udałem się osobiście do ambasady rosyjskiej. To coś, czego nigdy nie zrobił papież i czego papież normalnie nie robi”.
Wyraziłem także moją gotowość pojechania do Moskwy i uczynienia, aby konflikt nie był kontynuowany. Od początku do dzisiaj Watykan był zawsze w centrum działań
— zapewnił Franciszek.
Zaznaczył, że kilku kardynałów udało się już na Ukrainę, a sześć razy był tam z pomocą dla jej ludności kardynał Konrad Krajewski.
Jednocześnie nie przestajemy rozmawiać z narodem rosyjskim, by coś zrobić
— dodał papież nie przedstawiając szczegółów.
Każda wojna jest porażką. Ale nie wyciąga się z tego lekcji. A teraz, kiedy przeżywamy następną blisko nas, należy mieć nadzieję, że - jeśli Bóg da - wyciągniemy wreszcie lekcję. To wszystko zaczęło się od Kaina i Abla i trwa, wciąż trwa. Dla mnie to bardzo bolesne, bardzo bolesne i nie mogę stać po jednej stronie czy po drugiej. Wojna jest złem samym w sobie
— oświadczył papież.
Papież zauważa, że w wojnę na Ukrainie wszyscy czują się bardziej zaangażowani, ponieważ toczy się ona blisko nas, ale od lat trwają wojny, o których już nie pamiętamy. Wspomina Birmę, Syrię i Jemen, gdzie, jak podkreśla, dzieci nie mają ani edukacji, ani chleba i cierpią głód. Franciszek przypomina, że podczas gdy świat jest coraz bardziej w stanie wojny, prężnie rozwija się dochodowy przemysł zbrojeniowy i kwitnie handel bronią.
CZYTAJ TEŻ:
pn/KAI/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/636324-papiez-franciszek-gospodarka-nie-moze-byc-jedynie-liberalna