3 lutego z wizytą apostolską do Sudanu Południowego przybędzie Franciszek. Część watykanistów uważa, że może to być niełatwa podróż ze względu na wywiad udzielony przez zwierzchnika Kościoła katolickiego 24 stycznia agencji Associated Press. W rozmowie padły słowa, że „homoseksualizm nie jest przestępstwem”, zatem niesprawiedliwością pozostaje sytuacja, w której ponad 50 krajów świata uznaje go za czyn niezgodny z prawem i przewiduje zań surowe kary. Wspomniana wypowiedź stała się głośna także w Sudanie Południowym, gdzie homoseksualizm jest przestępstwem zagrożonym karą do 14 lat więzienia.
„Powiemy: nie!”
Słowa Franciszka wywołały zdecydowaną reakcję władz w Dżubie. Trzy dni później na konferencji prasowej po posiedzeniu gabinetu, któremu przewodniczył prezydent Salva Kiir (ten sam, któremu podczas wizyty w Rzymie w kwietniu 2019 roku Franciszek ucałował buty), wystąpił minister informacji Michael Makuei Lueth. Według relacji lokalnego radia Tamazuj, południowosudański polityk powiedział:
Jeśli przyjedzie do nas i powie nam, że małżeństwa homoseksualne powinny być legalne, powiemy: nie!
Michael Makue Lueth kontynuował:
Bóg się nie pomylił. Stworzył mężczyznę i kobietę, i kazał im się żenić i zaludniać ziemię. Czy dwoje partnerów tej samej płci kiedykolwiek kogoś urodzi? Nasza konstytucja jest bardzo jasna i mówi, że małżeństwo zawierane jest między osobami różnej płci, i że każde małżeństwo osób tej samej płci jest przestępstwem, jest przestępstwem konstytucyjnym.
Powie czy nie powie?
Trudno powyższą wypowiedź zakwalifikować inaczej niż jako wyzwanie rzucone bezpośrednio Franciszkowi. Władze w Dżubie uważają, że nieprzypadkowo udzielił on takiego wywiadu tuż przed podróżą do ich kraju. Ponieważ spodziewają się, że zamierza on podjąć ten temat podczas swojej pielgrzymki, dlatego zareagowały właśnie w ten sposób, by skłonić Franciszka do nieporuszania owego zagadnienia. W związku z tym watykaniści zastanawiają się, czy podniesie on tę kwestię podczas oficjalnych wystąpień w Sudanie Południowym, czy też przemilczy problem.
Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden element. W wywiadzie dla Associated Press Franciszek zaapelował do biskupów w krajach, w których homoseksualizm pozostaje kryminalizowany, by zdecydowanie występowali przeciw takiemu prawu. Przez rząd Salvy Kiira może to zostać odebrane jednak jako nawoływanie do obalenia porządku konstytucyjnego.
Niezależnie od tego, jak postąpi Franciszek, można się spodziewać, że 5 lutego na pokładzie samolotu w drodze powrotnej do Rzymu zostanie zapytany o to przez dziennikarzy. Towarzyszyć mu będą wówczas przywódcy Kościoła anglikańskiego Justin Welby i prezbiteriańskiego w Szkocji Iain Greenshields, czyli wspólnot wyznaniowych, których wierni są podzieleni w sprawie akceptacji dla związków jednopłciowych. Większość anglikanów i prezbiterian w Wielkiej Brytanii i Ameryce Północnej opowiada się za błogosławieniem par homoseksualnych w świątyniach. Inna sytuacja panuje natomiast w byłych koloniach angielskich, zwłaszcza w Afryce, gdzie mieszka około 75 proc. wszystkich anglikanów na świecie, głównie czarnoskórych. Oni zdecydowanie sprzeciwiają się homoseksualizmowi, a duża ich część opowiada się za jego kryminalizacją.
Oczywiście podczas pielgrzymki Franciszka w Sudanie Południowym będą dominować inne tematy, zwłaszcza kwestia pojednania wewnątrz kraju po krwawej wojnie domowej. Ponieważ jednak kwestia homoseksualizmu znajduje się w centrum zainteresowania zachodnich mediów lewicowo-liberalnych, które poruszają ten temat przy każdej nadarzającej się okazji, można się spodziewać, że w doniesieniach prasowych będzie to jeden z najważniejszych problemów. Trzeba jednak przyznać, że to sam Franciszek wywołał go swoją wypowiedzią dla Associated Press.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/632389-wladze-sudanu-poludniowego-mowia-nie-franciszkowi