Będziemy pewnie odczuwali brak obecności Benedykta XVI. Dla nas jego obecność, czasem jego listy, na pewno świadomość tego, że się za nas modli, były czymś bardzo ważnym: cichym, ale niezwykle istotnym punktem odniesienia - powiedział abp Marek Jędraszewski po uroczystościach pogrzebowych papieża seniora Benedykta XVI, które odbyły się w czwartek w Watykanie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
„Praca była wpisana w jego żywot”
Abp Marek Jędraszewski powiedział w wypowiedzi dla TVP Info, że uroczystość pogrzebowa Benedykta XVI miała podniosły charakter „proporcjonalnie do tego, jak pięknie, wspaniale żył, jak przewodził Kościołowi przez osiem lat i bardziej poprzez testament swojego życia, jaki nam zostawił”.
Metropolita krakowski nawiązał przy tym do reguły św. Benedykta „Ora et labora” (Módl się i pracuj):
Pracował przez całe swoje życie. Obejmując urząd papieski określił siebie jako skromny pracownik Winnicy Pańskiej. Praca była wpisana w jego żywot. A na koniec - modlitwa, cicha, głęboka, ale docierająca do całego Kościoła, czego odpowiedzią jest bardzo liczna obecność kardynałów, biskupów, kapłanów i wiernych.
Istota bycia pasterzem
Abp Jędraszewski przypomniał o nakreślonej przez papieża Franciszka w dzisiejszej homilii istocie bycia pasterzem.
Jak jest pasterzowanie, to jest miłość. A gdzie jest miłość, tam jest też przynajmniej gotowość do cierpienia. To wszystko na pewno stało się udziałem papieża Benedykta XVI, kiedy sprawował urząd Piotrowy. Doszła też do tego modlitwa wiernego ludu, który mu towarzyszył także, żegnając oklaskami. To było bardzo wzruszające, gdy wnoszono jego trumnę z Placu św. Piotra do bazyliki św. Piotra. Przypomniały mi się te same sceny, które miały miejsce 17 lat temu, gdy żegnaliśmy św. Jana Pawła II. I podobnie jak 17 lat temu na Placu św. Piotra rozległy się okrzyki „Santo subito!”. To nawiązanie do średniowiecznej tradycji, ale ona jest niewątpliwie wyrazem wiary ludu, który widział w nim człowieka prawdziwie świętego, oddanego Chrystusowi całkowicie. Tak powiedział Ojciec Święty Franciszek: Oblubieniec Chrystusa
— przypomniał abp Jędraszewski.
Nowy etap w historii Kościoła?
Zdaniem metropolity krakowskiego, śmierć Benedykta XVI nie otwiera jakiegoś nowego rozdziału w historii Kościoła katolickiego. Wraz ze śmiercią nie został przerwany pontyfikat, nie jest zwoływane konklawe w celu wyboru nowego papieża.
Trudno mówić o otwieraniu się nowego etapu Kościoła, bo nie jest tak jak zwykle w tradycji, gdy odchodził do wieczności jeden papież, potem było konklawe i zaczynała się epoka kreślona przez nowego papieża. Tutaj mamy do czynienia z sytuacją, gdy już od prawie 10 lat jest następca Benedykta XVI, papież Franciszek. Trudno więc tu mówić o otwarciu czegoś nowego, raczej o kontynuacji tego, czego doświadczamy już prawie przez dekadę
— dodał abp Jędraszewski.
Natomiast będziemy pewnie odczuwali brak obecności Benedykta XVI. Bo dla nas jego obecność, czasem jego listy, na pewno świadomość tego, że się za nas modli, były czymś bardzo ważnym: cichym, ale niezwykle istotnym punktem odniesienia. Pozostał cichym pracownikiem Winnicy Pańskiej. Sam to podkreślał w swojej cichej modlitwie i to pociągało ludzi, było dla nich bardzo ważne
— zaznaczył abp Marek Jędraszewski.
wkt/KAI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/628973-abp-jedraszewskibedziemy-odczuwali-brak-obecnosci-benedykta