To było w czerwcu 2011 roku. Papież Benedykt XVI przybył z wizytą duszpasterską do Chorwacji.
Częścią programu było czuwanie w sercu chorwackiej stolicy Zagrzebia – Placu bana Josipa Jelačicia.
Plac był szczelnie wypełniony wierzącymi katolikami, zwłaszcza młodzieżą. Podczas całej wizyty dało się wyczuć atmosferę radości i głębokiej duchowości, która poruszyła również samego Benedykta XVI. Chorwaccy katolicy wiedzieli już na długo przed 2011 r., że kampania medialna przedstawiająca papieża z Niemiec jako zimnego i zamkniętego nie ma nic wspólnego z prawdą. Papież był człowiekiem pełnym prawdziwego ciepła i otwartości, co było widoczne na każdym kroku jego wizyty w Zagrzebiu.
Jednym z punktów spotkania z wiernymi na placu w centrum miasta było wystawienie Najświętszego Sakramentu i czuwanie. Trudny do medialnego ogarnięcia czas przyniósł wielkie owoce. Kiedy rozpoczęła się adoracja i Papież uklęknął, na zatłoczonym miejskim placu zapanowała nadprzyrodzona cisza. Było w niej słychać jedynie łopot skrzydeł przelatujących nad nami gołębi.
Pamiętam, że był tam ze mną polski dziennikarz Marcin Jakimowicz, który relacjonował wizytę dla tygodnika Gość Niedzielny.
Pamiętam, że rozmawialiśmy później o tych chwilach cichej adoracji i że obaj mieliśmy to samo doświadczenie, jak Duch Święty zstępuje na stolicę Chorwacji.
Ta chwila wspólnej adoracji Najświętszego Sakramentu Chorwatów z Benedyktem XVI była swego rodzaju duchowym zwieńczeniem procesu, który od lat toczył się w mojej ojczyźnie. Kościół w Chorwacji przeżywa obecnie „wiosnę Kościoła”, a proces ten rozpoczął się wraz z upadkiem komunizmu jeszcze za pontyfikatu św. Jana Pawła II. Już w 2011 r. widać było jego pełny rozkwit, a wizyta Benedykta XVI była jego zwieńczeniem. Papież sam później wspominał te momenty jako najpiękniejsze w czasie całej wizyty.
Benedykt XVI i jego dzieła ukształtowały moją wiarę. Tak jak jestem pewien, że ukształtują wiarę moich dzieci i wnuków. Jednak moim najsilniejszym wspomnieniem związanym z nim będzie widok tego intelektualnego giganta klęczącego przed Jezusem, modlącego się i oddającego Mu chwałę razem z moim ludem.
Przykład jego oddania Jezusowi i przykład jego pokory. Ta część jego dziedzictwa jest równie ważna jak jego teologia. Wierzę, że obie pomogą kolejnym pokoleniom katolików przetrwać nadchodzące trudne dziesięciolecia.
Z doświadczenia wiemy bowiem, że święci za życia dopiero po śmierci pokazali co potrafią.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/628391-oto-obraz-benedykta-xvi-ktory-zachowam-w-sercu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.