Z Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych dotarły w ostatnich dniach dwie wiadomości, które wydają się ze sobą powiązane.
Pierwsza mówi nam o kanonicznym wyroku wydanym na księdza Franka Pavone, szefa organizacji pro-life „Priests for Life”.
Pavone, jeden z najbardziej eksponowanych księży w walce z aborcją, został ukarany decyzją Stolicy Apostolskiej wydaleniem ze stanu duchownego. Decyzję ogłosił nuncjusz apostolski w Stanach Zjednoczonych abp Christophe Pierre.
Kontrowersyjna decyzja
Wyjaśnił, że kara dla Pavone została nałożona za szerzenie „zniesławiających informacji w sieciach społecznościowych” oraz „uporczywe nieposłuszeństwo wobec wskazań prawnych jego biskupa diecezjalnego”.
Decyzja wydaje się dość kontrowersyjna. Choć nuncjusz twierdzi, że postępowanie przeciwko Pavone toczy się od dłuższego czasu i że ksiądz miał możliwość obrony, sam ksiądz jest zdania, że nic nie wiedział o toczącym się przeciwko niemu postępowaniu.
Działalność Pavone nie była pozbawiona napięć z instytucjami Kościoła. Pewnego razu ksiądz położył ciało abortowanego dziecka na stole, na którym odprawiał Mszę św.
Niektórzy jednak twierdzą, że znacznie większym problemem było to, że Pavone otwarcie wspierał Donalda Trumpa z powodu jego wyraźnego stanowiska antyaborcyjnego.
Część biskupów poparła księdza Pavone.
Bluźnierstwem jest odwołanie tego świętego kapłana, podczas gdy zły prezydent na każdym kroku promuje zaprzeczanie prawdzie [i] mordowanie nienarodzonych
— napisał na Twitterze biskup Joseph Strickland i kontynuował:
Urzędnicy watykańscy promują niemoralność i ideologię gender, niszczącą życie…
Niektóre media wskazują, że Pavone został ukarany bez możliwości odwołania, co oznacza, że decyzję o ukaraniu podjął sam papież Franciszek. Wydaje się, że niektórzy postrzegają to jako przejaw konfliktu między Watykanem a przynajmniej częścią hierarchii katolickiej w USA.
Jedną z przyczyn tego konfliktu jest prezydent Joe Biden. Powszechnie wiadomo, że niektórzy biskupi w USA uważają, że katolickiemu prezydentowi należy odmówić Komunii św. ze względu na jego proaborcyjne poglądy i działania. Watykan nie jest jednak zwolennikiem takiego rozwiązania, ma też poparcie bardziej liberalnej części episkopatu, głównie biskupów wyświęconych za pontyfikatu Franciszka.
CZYTAJ TAKŻE Czy papież naprawdę powiedział Bidenowi, że jest „dobrym katolikiem”?
Niektórzy twierdzą, że wyrok na Pavone został wydany w kontekście tych napięć i być może stanowi pewne przesłanie biskupów i księży, którzy nie są zadowoleni z polityki Stolicy Apostolskiej w sprawie Bidena. I wyraźnie to okazują.
Ciekawa ankieta
Druga wiadomość dotyczy ciekawej ankiety przeprowadzonej przez Austin Institute, o której pisze The Wall Street Journal. Według niej młodsze pokolenia amerykańskich księży są bardziej konserwatywne w kwestiach moralnych i politycznych, ale też bardziej krytyczne wobec pontyfikatu papieża Franciszka. Nawet połowa księży wyświęconych w 2010 roku lub później nie aprobuje działań papieża Franciszka.
The Wall Street Journal zebrał wypowiedzi kilku księży katolickich, którzy skomentowali te nieco szokujące wyniki.
Według dominikanina Petera Hannah, wielki wpływ na tych kapłanów miał św. Jana Pawła II.
Był proroczym głosem na pustkowiach współczesnego sekularyzmu. Niesamowita inspiracja i święty. Nadal szanujemy naszego papieża, ale potrzebne jest większe bezpieczeństwo i stabilizacja
— powiedział dominikanin.
Badania zdają się potwierdzać pewną przepaść teologiczną, a być może polityczną, jaka istnieje między duchowieństwem w USA a Stolicą Apostolską.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/627394-co-kryje-sie-za-ukaraniem-amerykanskiego-ksiedza-pro-life