38 lat temu w Warszawie odbył się pogrzeb księdza Jerzego Popiełuszki, zamordowanego przez funkcjonariuszy IV departamentu MSW. W pogrzebie wzięło udział ponad 600 tys. wiernych i prawie tysiąc księży. Mszy żałobnej przewodniczył prymas Józef Glemp. Ksiądz Jerzy Popiełuszko został pochowany przy kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu. Uroczystość, przerodziła się w wielką manifestację przeciw komunistycznej władzy.
CZYTAJ TAKŻE:
Ksiądz Jerzy Popiełuszko od 1980 r. był duszpasterzem „Solidarności” i ludzi pracy. W czasie stanu wojennego odprawiał comiesięczne msze święte za ojczyznę, gromadzące wokół kościoła św. Stanisława Kostki wielotysięczne tłumy. Występował w obronie internowanych, wskutek czego stał się obiektem nękania przez propagandę komunistów i prowokacji ze strony bezpieki. Propagandyści reżimu gen. Wojciecha Jaruzelskiego, na czele z rzecznikiem rządu Jerzym Urbanem, nazywali je „seansami nienawiści” i uznawali za bezprawne wiece polityczne. Ks. Popiełuszko był oskarżany o polityczny fanatyzm, pomawiano go o malwersacje finansowe i niemoralne prowadzenie się.
Ostatnią duszpasterską podróż odbył 19 października 1984 r. do parafii Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy. Podczas podróży powrotnej został porwany i bestialsko zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, jego ciało wrzucono do Wisły na wysokości tamy we Włocławku.
„Odpuszczamy wszystkim winowajcom”
W pogrzebie Męczennika uczestniczyło około tysiąca duchownych. Obecni byli jego rodzice - Marianna i Władysław Popiełuszko, a także pozostała rodzina. Obecni byli przyjaciele i współpracownicy kapłana. Mimo delegalizacji do Warszawy przybyli delegacje „Solidarności” z całego kraju. Homilię wygłosił prymas Józef Glemp.
Odpuszczamy wszystkim winowajcom, którzy z przekonania lub na rozkaz zadali bliźnim krzywdy. Odpuszczamy zabójcom ks. Popiełuszki. Nie mamy do nikogo nienawiści. (…) Być może była potrzebna ofiara życia, aby odkryły się utajone mechanizmy zła, aby wyzwoliły się silniej pragnienia dobra, szczerości, zaufania.
Papież Benedykt XVI 6 czerwca 2010 r. zaliczył ks. Jerzego Popiełuszkę do grona błogosławionych, a papież Franciszek w 2014 r. ustanowił go patronem „Solidarności”. Parafia św. Stanisława Kostki jest głównym miejscem kultu duszpasterza ludzi pracy.
W 2009 roku ksiądz Jerzy Popiełuszko został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Orderem Orła Białego. Proces kanonizacyjny kapłana rozpoczął się w 2014 roku w Creteil we Francji, gdyż tam miało dojść do cudu za jego wstawiennictwem. Rok później biskup Creteil Michel Santier poinformował, że procedura badania niedającego się wyjaśnić naukowo uleczenia śmiertelnie chorego na białaczkę za wstawiennictwem błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki zakończyła się pozytywnym skutkiem. Akta zgromadzone na etapie diecezjalnym procesu zostały przekazane do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Jeżeli ta uzna autentyczność cudu, papież będzie mógł podjąć decyzję o ogłoszeniu księdza Jerzego świętym. Wówczas jego kult rozszerzy się na cały Kościół.
Proces morderców ks. Popiełuszki
W procesie morderców kapłana (tzw. toruńskim, 1984–1985) Grzegorz Piotrowski został skazany na 25 lat więzienia, jego przełożony, wiceszef IV Departamentu MSW Adam Pietruszka, także na 25; Leszek Pękala – na 15 lat, i Waldemar Chmielewski – na 14. Wszyscy wyszli przed upływem kary. Piotrowski opuścił więzienie po 16 latach (2001), Pietruszka po dziesięciu (1995), Pękala po pięciu (1990), Chmielewski – po ośmiu (1993). Zrekonstruowany podczas oficjalnego śledztwa przebieg wydarzeń z 19 października 1984 r. nadal budzi wątpliwości. Część autorów badających sprawę zbrodni uważa, że Waldemar Chrostowski był współpracownikiem SB. Akta bezpieki nie zawierają jednak jakichkolwiek informacji na temat jego udziału w spisku na życie księdza.
Wydarzenia po porwaniu kapłana
W czasie śledztwa prowadzonego przez IPN rozważano też scenariusz, w którym śmierć Popiełuszki nastąpiła dopiero kilka dni po porwaniu. W tym czasie duchowny miał być torturowany w celu zmuszenia go do wyjazdu lub zaniechania działalności. Jednym z dowodów na poparcie tej hipotezy były zeznania rybaków łowiących na Wiśle we Włocławku, którzy w nocy z 25 na 26 października mieli obserwować wrzucanie do rzeki dużego przedmiotu.
Sprzeczności w ich zeznaniach oraz stan zwłok kapłana wskazują na niewielkie prawdopodobieństwo takiego przebiegu sytuacji. Pod mostem w Toruniu niedługo po wyłowieniu ciała Popiełuszki odnaleziono różaniec. Jeśli byłby własnością księdza, to fakt ten zaprzeczałby zeznaniom esbeków, którzy nie wymienili tego punktu jako miejsca postoju w czasie porwania. Nie udało się jednak ustalić, czy różaniec należał do ks. Jerzego. Wątpliwości części badaczy wzbudzał także sam udział skazanych esbeków w morderstwie. Pojawiała się m.in. wersja uczestnictwa dwóch grup porywaczy. Krytycy tej hipotezy wskazują, że niewinnymi kozłami ofiarnymi byliby wysoko postawieni oficerowie SB, którzy mimo młodego wieku błyskawicznie pieli się po szczeblach kariery. Wydaje się raczej, że powierzono im zadanie porwania kapłana, zapewniając, iż nie poniosą konsekwencji. Ich odpowiedzialność za śmierć Popiełuszki potwierdzają również ich zeznania na temat pobicia, które są w pełni zgodne z obrażeniami opisanymi po odnalezieniu ciała.
„By Popiełuszko zamilkł”
W reżyserowanym przez władze procesie zabójców Popiełuszki ujawniono okoliczności, które mogły wskazywać na udział w przygotowaniach do zbrodni innych osób, jednak sąd zajął się wyłącznie bezpośrednimi sprawcami mordu. Śledztwo wobec b. wiceszefa MSW i szefa SB gen. Władysława Ciastonia oraz gen. Zenona Płatka wszczęto w 1990 r. – po tym, jak skazani w procesie toruńskim zaczęli zeznawać, że przełożeni wpływali na nich, mówiąc np., „by Popiełuszko zamilkł”, ale nie dając bezpośredniego rozkazu zabicia. Badacze działań bezpieki podkreślają, że należy wykluczyć, iż esbecy zamordowali księdza bez polecenia zwierzchników. Mimo ogromnych kosztów politycznych władze komunistyczne mogły zdecydować się na zabicie Popiełuszki dla zastraszenia opozycji. Po ponaddwuletnim procesie, w sierpniu 1994 r., Sąd Wojewódzki w Warszawie niejednomyślnie uniewinnił obu generałów z zarzutu kierowania zabójstwem. Ciastoń i Płatek, którzy w areszcie spędzili dwa lata, nie przyznawali się do winy. W 1996 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zwrócił sprawę sądowi I instancji, uwzględniając apelację pełnomocników oskarżycieli posiłkowych. W 2000 r. proces Płatka zawieszono z powodu jego choroby (zmarł latem 2009). Ciastonia z braku dowodów winy w 2002 r. ponownie uniewinniono (zmarł w 2021). Według sądu proces nie wykazał, by w ogóle wiedział on o „zbrodniczym przedsięwzięciu sprawców zabójstwa”.
Śledztwo Instytutu Pamięci Narodowej
Pion śledczy IPN prowadzi śledztwo w sprawie kierowania mordem na ks. Popiełuszce przez osoby, które w hierarchii partyjno-państwowej zajmowały wyższe stanowiska niż Ciastoń i Płatek. Nie znaleziono dotychczas dowodów pozwalających na postawienie komukolwiek zarzutów, choć istnieją poszlaki o możliwym współudziale wysokich rangą funkcjonariuszy PRL. Instytut nie wykluczał wcześniej, że zarzuty mogłyby objąć gen. Jaruzelskiego. W warszawskim IPN działa też zespół prokuratorów prowadzący śledztwo w sprawie działalności „związku przestępczego” w MSW z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Chodzi o inne przestępstwa oficerów IV Departamentu MSW niż zbrodnia na ks. Jerzym. W 2004 r. ujawniono notatkę doradcy Jaruzelskiego, mjr. Wiesława Górnickiego. Wynika z niej, że politycznym inspiratorem porwania Popiełuszki był ówczesny sekretarz KC PZPR gen. Mirosław Milewski. Hipotezy, wedle których mord był prowokacją Milewskiego wymierzoną w Kiszczaka, pojawiały się już w roku 1984. Jaruzelski wykorzystał je do wyrzucenia wrogiego mu Milewskiego z władz partii. Zdaniem oskarżyciela posiłkowego w procesie morderców, późniejszego premiera Jana Olszewskiego, zbrodni dokonano na skutek nacisków Kremla. W jego opinii „zlecenie” zabicia przez KGB nie nastąpiło w drodze wydania takiego polecenia Jaruzelskiemu lub Kiszczakowi, ale raczej poprzez bezpośrednie kontakty z oficerami SB. Wersję tę uwiarygodniają częste podróże wszystkich trzech morderców do Moskwy.
Ewa K. Czaczkowska i Tomasz Wiścicki, autorzy wydanej w 2017 r. biografii Popiełuszki, uważają, że przy obecnym stanie wiedzy oraz materiale archiwalnym nie ulega wątpliwości, iż mordercy działali na polecenie władz, ale niemożliwe jest odtworzenie okoliczności podjęcia decyzji o zbrodni.
Ks. Popiełuszko zapewne padł ofiarą jakiejś skomplikowanej gry z udziałem Moskwy. Na temat szczegółów tej gry nie sposób wyjść poza spekulacje. Jej uczestnikami były polskie i sowieckie służby specjalne, a także polskie i sowieckie władze partyjne. Gracze nie mieli nic przeciwko temu, by przy okazji usunąć niewygodnego kontrrewolucjonistę w sutannie. Ich ambicje sięgały jednak – jak można sądzić dalej i wyżej, ku temu, co ich najbardziej interesowało: ku władzy
— piszą w „Biografii błogosławionego”.
wkt/PAP/IPN
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/620654-38-lat-temu-polska-pozegnala-bl-ks-jerzego-popieluszke