Tydzień temu na portalu wPolityce pisałem o tym, że Franciszek mianował na pięcioletnią kadencję członkiem Papieskiej Akademii Życia ekonomistkę Marianę Mazzucato, która jest zdeklarowaną ateistką i zwolenniczką aborcji, na dodatek dającą publicznie wyraz swoim poglądom w tej sprawie. Wspomniana decyzja spotkała się z wieloma głosami krytycznymi wśród środowisk pro-life na świecie, jednak nie wydaje się, aby mogły one cokolwiek zmienić.
CZYTAJ TAKŻE: Papieska Akademia Życia powołuje do swego grona proaborcyjną ateistkę. Ustawa proaborcyjna filarem życia społecznego?
W międzyczasie media ustaliły, że wśród nowych nominatów Franciszka do Papieskiej Akademii Życia znajduje się jeszcze jedna zwolenniczka aborcji – była minister zdrowia Botswany i urzędniczka Światowej Organizacji Zdrowia doktor Sheila Dinotshe Tlou. Portal Catholic Arena zebrał i opublikował niektóre z jej wypowiedzi zamieszczonych w internecie. Przedstawia się w nich ona jako przeciwniczka „nielegalnych aborcji”, które są niebezpieczne dla zdrowia i życia kobiet, dlatego domaga się „legalnych aborcji”, by zapobiec temu zagrożeniu. W swych wystąpieniach często używa ona sformułowania „dostęp do opieki i praw w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego dla wszystkich”, co w nowomowie agend oenzetowskich oznacza dostęp do antykoncepcji i aborcji na życzenie.
Ewolucja Papieskiej Akademii Życia
Na ostatnie nominacje do Papieskiej Akademii Życia należy spoglądać w kontekście ewolucji, jakiej podlega instytucja. Została ona ustanowiona w lutym 1994 roku przez Jana Pawła II, by promować i bronić nienaruszalności ludzkiego życia od poczęcia do naturalnej śmierci, a także by kształtować kulturę życia. Przełom w jej historii nastąpił w październiku 2016 roku, gdy Franciszek nadał owemu gremium nowy statut. Od tamtej pory członkowie Akademii nie muszą być już katolikami („wybierani bez jakiejkolwiek dyskryminacji religijnej”), nie muszą też składać „przysięgi Lejeune’a”, czyli przyrzeczenia, w którym zobowiązują się bronić godności każdego człowieka „od poczęcia do naturalnej śmierci”.
Z końcem 2016 roku wszyscy członkowie Papieskiej Akademii Życia utracili swoje stanowiska, nawet jeśli powołani byli do niej dożywotnio. Wśród zwolnionych znalazły się głównie osoby znane ze swego przywiązania do pierwotnej linii programowej instytucji, takie jak np. kardynał Carlo Caffarra, kardynał Willem Eijk, kardynał Elio Sgreccia, profesor Josef Seifert, profesor Robert Spaemann czy profesor Wolfgang Waldstein. Nowe porządki zaczął wprowadzać mianowany przez Franciszka przewodniczącym Akademii arcybiskup Vincenzo Paglia. Wcześniej w Italii zyskał on sławę głównie z powodu wielkiego homoseksualnego muralu, który kazał wymalować w swojej katedrze w Terni, i na którym sam został uwieczniony półnago w homoerotycznym uścisku z innym roznegliżowanym mężczyzną.
W 2017 roku do Akademii na pięcioletnią kadencję powołali zostali nowi członkowie. Ich nominacje już wówczas wzbudziły kontrowersje, ponieważ część z nich kontestowała naukę moralną Kościoła, np. w sprawach antykoncepcji, a nawet znalazł się w tym gronie anglikanin opowiadający się za legalizacją aborcji. Obecne decyzje personalne wpisują się zatem w proces przeobrażania wspomnianej instytucji. Ciekawe, jaki będzie następny krok w tej ewolucji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/619809-kolejna-zwolenniczka-aborcji-w-papieskiej-akademii-zycia