Wczoraj Papieska Akademia Życia powołała do grona swoich pełnoprawnych członków włosko-amerykańską ekonomistkę, wykładowczynię University College London – Marianę Mazzucato. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że jest ona nie tylko zdeklarowaną ateistką, lecz także gorącą zwolenniczką legalnej aborcji, czemu wielokrotnie dawała wyraz publicznie.
„…to ośmieli siły antyaborcyjne i antykobiece…”
W czerwcu tego roku, gdy w Stanach Zjednoczonych ważyły się losy wyroku Sądu Najwyższego w sprawie unieważnienia obowiązującego prawa do aborcji, Mazzucato była niezwykle aktywna w internecie, zamieszczając szereg komentarzy sprzeciwiających się prawnej ochronie życia nienarodzonych. 24 czerwca, gdy Sąd Najwyższy podjął historyczną decyzję, retweetowała wpis byłej szefowej szkockiego rządu Nicoli Sturgeon następującej treści:
Jeden z najczarniejszych dni dla praw kobiet w moim życiu. Oczywiście natychmiastowe konsekwencje poniosą kobiety w USA – ale to ośmieli siły antyaborcyjne i antykobiece również w innych krajach. Solidarność wydaje się teraz niewystarczająca – ale jest potrzebna.
Tego samego dnia Mazzucato zamieściła też na swoim koncie tweeta szefa Światowej Organizacji Zdrowia Tedrosa Adhanoma Ghebreyesusa, który skrytykował wyrok Sądu Najwyższego USA, pisząc:
Bezpieczna aborcja to opieka zdrowotna. Ratuje życie. Ograniczanie jej prowadzi kobiety i dziewczęta do niebezpiecznych aborcji, co prowadzi do komplikacji, a nawet śmierci. Dowody są niepodważalne.
W następnych dniach pozytywnie komentowała inne proaborcyjne wypowiedzi, m.in. skrajnie lewicowej senator Elizabeth Warren, liberalnej komentatorki politycznej Any Kasparian czy Roberta Reicha, byłego sekretarza pracy w administracji Billa Clintona, który stwierdził, że dostęp do aborcji powinien być łatwiejszy niż kupno karabinu maszynowego.
„Co za gwiazda!”
Mimo głoszenia publicznie takich poglądów Mazzucato została członkiem Papieskiej Akademii Życia, a więc instytucji powołanej przez Stolicę Apostolską do walki o godność, nienaruszalność i świętość ludzkiego życia od momentu poczęcia do naturalnej śmierci. Co zadecydowało o tej nominacji, skoro fakty z życia samej zainteresowanej nie skłaniają do takiego wyboru? Komentatorzy zwracają uwagę na dwa fakty.
Po pierwsze: Mazzucato jest od dawna zachwycona Franciszkiem. W 2016 roku napisała na Twitterze:
Jako ateista nigdy nie sądziłam, że będę tak bardzo kochała papieża. Co za gwiazda!
Wówczas spodobały jej się zwłaszcza jego poglądy na temat zmian klimatycznych i ochrony środowiska oraz krytyka, jaką wygłosił pod adresem Donalda Trumpa, sugerując, że ówczesny prezydent USA nie jest tak naprawdę chrześcijaninem.
Drugim czynnikiem, na który zwracają uwagę komentatorzy, jest podzielanie przez Franciszka poglądów ekonomicznych Mazzucato. W 2020 roku pochwalił on publicznie jej książkę „Wartość wszystkiego. Wytwarzanie i zawłaszczanie w globalnej gospodarce”, twierdząc, że jej wizja gospodarki „może pomóc myśleć o przyszłości”.
W swym podziwie dla niej nie jest on bynajmniej odosobniony. Z jej usług korzystali już wcześniej lewicowi przywódcy brytyjskiej Partii Pracy, Jeremy Corbyn i John McDonnell, którzy zaprosili ją do ekonomicznego komitetu doradczego swego ugrupowania, czy Klaus Schwab, szef Światowego Forum Ekonomicznego.
Prawo aborcyjne fundamentem życia społecznego?
Obopólny zachwyt nie wyjaśnia jednak decyzji Watykanu, dlaczego zażarta zwolenniczka aborcji została powołana do instytucji mającej z założenia bronić i promować prawo do życia każdej osoby ludzkiej. Mazzucato dała się poznać jako wpływowa ekonomistka. Nie szokowałaby więc jej nominacja do jakiegoś gremium doradczego opiniującego kwestie ekonomiczne. Papieska Akademia Życia od początku swego istnienia zajmowała się jednak zagadnieniami sytuującymi się na styku kilku nauk: biologii, medycyny, etyki, filozofii, teologii czy prawa, skupiając wybitnych przedstawicieli różnych gałęzi wiedzy. W tym obszarze Mazzucato nie ma żadnych kompetencji, zaś jej poglądy na temat ochrony życia pozostają w jaskrawej sprzeczności z celami instytucji, której członkiem właśnie została.
Jej nominacja to sygnał dla wielu środowisk, że propagowanie aborcji nie przeszkadza dziś w zasiadaniu w reprezentacyjnych gronach katolickich, a nawet w instytucjach papieskich zajmujących się ochroną życia. To sygnał, że hasło ochrony życia staje się fikcją.
Przekonuje o tym niedawna, sierpniowa, wypowiedź przewodniczącego Papieskiej Akademii Życia arcybiskupa Vincenzo Paglii (tego samego, który mianował Mazzucato) dla telewizji RAI 3. Pytany o obowiązujące we Włoszech prawo aborcyjne, watykański dostojnik odpowiedział:
Ustawa 194 jest teraz fundamentem naszego życia społecznego.
Dodał też, że wspomniana ustawa aborcyjna nie powinna być nawet poddawana debacie publicznej. No cóż, wygląda na to, że to należy ona do „wartości nienegocjowalnych”. Jeśli tak, jeśli prawo legalizujące aborcję jest „fundamentem naszego życia społecznego”, to obecność Mariany Mazzucato w Papieskiej Akademii Życia jest jak najbardziej uzasadniona.
Pochwały dla Emmy Bonino, order dla Lilianne Ploumen, zaproszenie dla Paula Ehrlicha, nominacja dla Mariany Mazzucato. Jaki będzie kolejny gest Watykanu?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/618765-ustawa-proaborcyjna-filarem-zycia-spolecznego