„Święta hipokryzja” - tak Stanisław Obirek i Artur Nowak próbują rozprawić się z kolejną wielką postacią Kościoła. Uderzali już w bł. Prymasa Wyszyńskiego, ale ich ulubionym celem jest bez wątpienia św. Jan Paweł II. Tym razem chodzi o św. Matkę Teresę z Kalkuty.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: „GW” uderza w św. Jana Pawła II, bo… dał odpór rewolucji seksualnej. Teologia ciała? Nowak: Zamordystyczna polityka Wojtyły
CZYTAJ TAKŻE: Ohydna nagonka przed beatyfikacją! Były jezuita oskarża prymasa: „Wyszyński antysemita to nie jest figura retoryczna”
Obirek i Nowak próbują uderzyć w św. Matkę Teresę
Na łamach „Newsweeka” ukazał się tekst, którego celem jest najwyraźniej promocja nowej książki „Babilon. Kryminalna historia kościoła” autorstwa Stanisława Obirka (byłego jezuity) i Artura Nowaka (prawnika, który prezentuje się jako pełnomocnik ofiar pedofilii w Kościele), który to tytuł już mówi nam bardzo wiele… W tekście, który udostępnił także portal Onet (należy do wydawnictwa RASP, podobnie jak „Newsweek”), tym razem skupiono się na postaci św. Matki Teresy z Kalkuty.
Autorzy postanowili brutalnie uderzyć w ikoniczną postać, świętą która poświęciła się dla ubogich i chorych!
Christopher Hitchens, amerykańsko-brytyjski pisarz, który zeznawał przed watykańską Kongregacją Spraw Kanonizacyjnych, twierdził, że Teresa nie była przyjaciółką ubogich, ale przyjaciółką biedy. Jej całe życie było sprzeciwem wobec jedynemu znanemu lekarstwu na ubóstwo, jakim była wolność od przymusu reprodukcji
— czytamy. A to dlatego, że św. Matka Teresa sprzeciwiała się… aborcji?! To rzeczywiście przeszkadza wyzwolonym.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Św. Matka Teresa - „matka ubogich” i obrończyni życia nienarodzonych. WIDEO
Ale to nie wszystko. Teologia Teresy to masochistyczna afirmacja cierpienia
— uderzają Obirek i Nowak, powołując się na dziennikarza śledczego Donala Macintyre’a.
Biednym i cierpiącym, poza wzniosłym wsparciem, brakowało bowiem rzeczy elementarnej – leków łagodzących cierpienie
— twierdzą.
Otwarci krytycy Kościoła przywołują także innych rzekomych demaskatorów pracy sióstr Misjonarek Miłości.
Teresa świadomie przyjmowała datki od handlarzy narkotyków i oszustów. Wstawiała się za nimi, pisząc listy do prokuratorów i sędziów w USA, aby ich nie karać (…) Na swoje leczenie afirmująca cierpienie matka nie oszczędzała. Wiodła dobre życie przyjmowana przez przywódców politycznych z honorami, podróżując po świecie prywatnym samolotem. Do końca zbierała kolejne nagrody i splendory
— pada nawet w tekście.
Podobnych oskarżeń jest jeszcze więcej.
Mary Loudon, była ochotniczka, mówiła o dezynfekowanych w wodzie strzykawkach, zimnych kąpielach chorych, przepełnieniu i osobliwym modelu opieki nad chorymi przez gloryfikowanie ich cierpienia, zamiast łagodzenia go. Siostra Shields była zakonnicą w zgromadzeniu przez dziewięć i pół roku. Posługiwała w Bronksie, Rzymie i San Francisco. Odeszła, kiedy odkryła plątaninę kłamstw, w których żyła
— czytamy.
Przy okazji postanowiono też uderzyć w św. Jana Pawła II. Zarzut? Nauka Kościoła o … cywilizacji życia.
Teresa tak naprawdę reprodukowała biedę, odrzucając jakąkolwiek kontrolę urodzeń. Zahukane i biedne dzieci rodziły dzieci. Nie było zmiłuj się nawet wtedy, kiedy ciąża była konsekwencją gwałtu. Znana teolożka i prawniczka amerykańska Cathleen Kavenny, która od lat komentuje wpływ katolickiego fundamentalizmu na debatę publiczną w USA, nie ma wątpliwości. Wraz z rozpoczęciem pontyfikatu Jana Pawła II w 1978 roku zakończył się okres otwartości tej instytucji. Nie tylko aborcja, ale nawet antykoncepcja była na sztandarach tamtejszych konserwatystów, a encyklika Evangelium vitae z 1995 roku wprowadziła pojęcie „cywilizacji śmierci”, które uśmierciło wszelką rozmowę i sparaliżowało możliwość przezwyciężenia postępującej polaryzacji amerykańskiego społeczeństwa. Jan Paweł II stał się głównym wojownikiem wojny kulturowej, a Matka Teresa dzielnie mu w niej asystowała
— napisali autorzy książki. Ale skoro autorytetami w tej dziedzinie są zacytowani „hinduski guru Osho” i „australijska feministka”, to nie ma się czemu dziwić.
Pojawił się także i inny, stary zarzut pod adresem św. Matki Teresy.
Żerowała na najsłabszych w imię zbieranie dusz dla Jezusa. W ośrodkach prowadzonych przez Teresę dochodziło do chrztów wbrew woli umierających pacjentów. Według jednej z byłych sióstr w zakonie miano pytać każdą osobę zagrożoną śmiercią, czy chce „biletu do nieba”. Odpowiedź twierdząca miała oznaczać zgodę na chrzest. Tylko dlaczego siostry udawały, że jedynie chłodzą głowę pacjentów mokrą szmatką?
— czytamy.
Stare zarzuty i odpowiedzi
Obirek i Nowak - znani ze swojego podejścia do Kościoła - nawet nie kryją się ze swoimi intencjami. Owe zarzuty i oskarżenia, które przywołali, nie są niczym nowym. Próba dyskredytacji działalności św. Matki Teresy z Kalkuty opiera się na powtarzalnych argumentach, które doczekały się odpowiedzi.
Twierdzenia o złej opiece w domach Matki Teresy są sprzeczne z posiadanymi dokumentami indyjskimi, dowodzącymi spadku śmiertelności w domach Matki Teresy. Podobnie jest z danymi, które obalają zarzuty o wyprowadzaniu pieniędzy na rzecz domów zgromadzenia, czy Watykanu.
Przy okazji można przytoczyć całkiem niedawne wspomnienie. Okazuje się bowiem, że były minister zdrowia Łukasz Szumowski wraz z żoną Anną byli prawdopodobnie ostatnimi Polakami, którzy mieli okazję za życia spotkać Matkę Teresę z Kalkuty. Obydwoje mieli możliwość pracowania w “umieralni” – pierwszym domu założonym przez świętą.
Robiliśmy różne rzeczy. Mycie, karmienie, podawanie picia, a nawet różne drobne zabiegi medyczne. Nędza, niedożywienie, choroby i wszystko razem wzięte. Niektórzy wolontariusze od razu chcieli wszystko usprawniać. Siostry ze spokojem mówiły, że to nie jest pomoc charytatywna. Od tego są inne instytucje
— mówił Szumowski w wywiadzie dla „Małego Gościa Niedzielnego”. Były minister podkreślał, że siostry żyły bardzo skromnie, niemal jak najbiedniejsi, z którymi spędzały ich ostatnie chwile życia.
Dlaczego to przywołujemy? Bo widać, że młodzi lekarze wrócili do Polski… zbudowani tamtym doświadczeniem, a nie zgorszeni, czy zszokowani rzekomymi nadużyciami.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niesamowita historia! Minister zdrowia wraz z żoną pracowali w Kalkucie z Matką Teresą. Byli ostatnimi Polakami, którzy spotkali świętą
Dlaczego Jan Paweł II i Matka Teresa są tak bardzo atakowani przez przeciwników Kościoła? Skąd tak liczne próby rzekomego demaskatorstwa? Widać, że odważna świętość tych postaci musi mocno uwierać wszelakiej maści antyklerykałów.
olnk/Onet.pl/Newsweek
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/615820-obirek-i-nowak-tym-razem-probuja-uderzyc-w-matke-terese