Papież Franciszek powiedział, że nie wyklucza dialogu z nikim, także z „agresorem”. Czasem „dialog śmierdzi”, ale trzeba go prowadzić - stwierdził, łapiąc się za nos.
CZYTAJ TAKŻE:
Papież o dalszym dialogu z Rosją
Tak papież odpowiedział podczas konferencji prasowej w samolocie lecącym z Kazachstanu do Rzymu w czwartek na pytanie PAP, dotyczące dalszego dialogu z Rosją w obliczu jej agresji na Ukrainę oraz jej konsekwencji.
Franciszek oświadczył, że nie wyklucza dialogu z żadną „potęgą na wojnie”, nawet jeśli jest „agresorem”.
Jak mówił, opowiada się za „dialogiem ze wszystkimi”, bo „zawsze jest możliwość, że dialog może zmienić tok rzeczy, zaoferować inny punkt widzenia, inne stanowisko”.
Jeśli nie prowadzimy dialogu zamykamy jedyną rozsądną drogę do pokoju
— ocenił papież.
„Obrona własna jest nie tylko dopuszczalna, to również wyraz miłości do ojczyzny”
Pytany o to, czy należy wysyłać broń na Ukrainę, odparł , że jest to „decyzja polityczna, która może być moralna , zaakceptowana z moralnego punktu widzenia”.
Obrona własna jest nie tylko dopuszczalna, ale jest to również wyraz miłości do ojczyzny
— stwierdził Franciszek.
Zdaniem papieża kryterium moralności decyzji w tej sprawie są „motywacje”. Jest to „niemoralne”, ocenił, gdy „intencją jest nasilenie wojny, sprzedaż broni lub pozbycie się tej, która jest już niepotrzebna”.
„By zrozumieć Chiny, trzeba stulecia”
Mówiąc o stanowisku Stolicy Apostolskiej wobec Chin, również w kwestii wyzwania, jakim jest wolność religijna w tym kraju, papież oświadczył:
Wybraliśmy drogę dialogu.
Przyznał, że jest on powolny i trzeba „dużo cierpliwości”.
By zrozumieć Chiny, trzeba stulecia
— powiedział.
Nie jest łatwo zrozumieć chińską mentalność, ale trzeba ją szanować
— ocenił Franciszek.
Jego zdaniem czynione są kroki naprzód i, jak dodał, „idziemy naprzód”.
Papież przyznał, że nadal ma problemy z kolanem, ale rozważa podróż do Bahrajnu w listopadzie i do Sudanu Południowego oraz do Demokratycznej Republiki Konga w lutym przyszłego roku.
Papieżowi proponowano spotkanie z prezydentem Chin?
Podczas wizyty papieża Franciszka w stolicy Kazachstanu, Nur-Sułtanie, strona watykańska proponowała spotkanie z przebywającym tam także w środę prezydentem Chin Xi Jinpingiem, ale nie przyjęto tej oferty - podała agencja Reutera za swoimi źródłami.
Według agencji strona chińska odpowiedziała watykańskiej, że docenia ten gest „gotowości” spotkania, ale brakuje czasu. Z Nur-Sułtanu Xi Jinping poleciał do Uzbekistanu, gdzie w Samarkandzie spotkał się z Putinem. To pierwsza zagraniczna podróż chińskiego przywódcy od początku pandemii.
Gdy papież i Xi Jinping byli jednocześnie w Nur-Sułtanie można było zobaczyć tam i watykańskie, i chińskie flagi.
Spotkanie papieża z chińskim przywódcą byłoby spektakularnym wydarzeniem na bardzo delikatnej, trudnej drodze ku normalizacji stosunków między Stolicą Apostolską a Pekinem. Dialog ten trwa od lat i, jak przyznał w czwartek papież podczas konferencji prasowej w samolocie lecącym do Rzymu z Nur-Sułtanu, przebiega powoli.
Franciszek zastrzegł zarazem, że dialog ten wymaga „dużej cierpliwości”, ale odnotowuje się w nim „kroki naprzód”.
We wtorek podczas lotu z Rzymu do Kazachstanu dziennikarze pytali papieża, czy spotka się z prezydentem Chin, gdy w środę przybędzie on do stolicy na rozmowy z prezydentem Kasymem-Żomartem Tokajewem. Franciszek odpowiedział wtedy, że nie ma wiadomości na ten temat, ale zadeklarował zarazem, że gotów jest udać się do Chin.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/614552-papiez-nie-wykluczam-dialogu-z-nikim-nawet-z-agresorem