„Wojna to codzienne okrucieństwo, na wojnie nie tańczy się menueta, zabija się” - powiedział papież Franciszek w wywiadzie dla argentyńskiej agencji Telam. Jak stwierdził, niektóre media zmanipulowały jego słowa zarzucając mu, że nie potępił prezydenta Rosji Władimira Putina.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Papież Franciszek: W obliczu skandalu wojny trzeba płakać, pomagać i nawrócić się
W rozmowie, opublikowanej w piątek także przez portal Vatican News, papież oświadczył, że „wojnie sprzyja cała struktura sprzedaży broni”.
Podkreślił też:
Uważam, że nadszedł moment, by przemyśleć koncepcję „wojny sprawiedliwej”. Może być wojna sprawiedliwa, jest prawo do obrony, ale sposób, w jaki koncepcja ta stosowana jest dzisiaj musi zostać przemyślany.
Wojna to jego zdaniem przede wszystkim rezultat „braku dialogu”.
Franciszek wyraził opinię, że niektóre media „wyjmują słowa z kontekstu i przypisują to, czego nie chciało się powiedzieć”. W jego ocenie „trzeba bardzo uważać”.
Przywołał swoje niedawne słowa z wywiadu, gdzie powiedział, że wojny nie można sprowadzać do „rozróżnienia między dobrymi i złymi” bez refleksji nad jej przyczynami i interesami.
W kwestii wojny były kontrowersje z powodu mojej wypowiedzi dla pism jezuickich
— zaznaczył odnosząc się do słów o dobrych i złych.
Wzięli tę moją wypowiedź i powiedzieli: „Papież nie potępia Putina”
— podkreślił.
Rzeczywistość jest taka, że stan wojny to coś znacznie bardziej uniwersalnego, poważnego i nie ma dobrych i złych. Jesteśmy wszyscy zaangażowani i tego musimy się nauczyć
— ocenił Franciszek.
Zauważył również, że na mediach spoczywa wielka odpowiedzialność edukacyjna.
Ale są media, które sprawiają takie wrażenie, jakby miały granat w ręku, by niszczyć ludzi poprzez selekcję prawdy, kalumnie, zniesławienie, obrzucanie błotem
— mówił papież.
Bezradność ONZ
Wyraził także opinię, że Organizacja Narodów Zjednoczonych, w której pokładano wiele nadziei po II wojnie światowej, wydaje się bezradna wobec konfliktów.
Nie mają władzy, by postawić na swoim
— dodał.
ONZ, stwierdził Franciszek, „wnosi wkład w to, by uniknąć wojny, ale by ją zatrzymać, by rozwiązać konfliktową sytuację, jak ta, którą mamy dziś w Europie czy jakie były w innych częściach świata, nie ma żadnej władzy”.
Bez obrazy
— zastrzegł.
Wyznał też w końcowej części rozmowy:
Być papieżem to nie taka tragedia. Można być dobrym duszpasterzem.
Na pytanie, „czy będziemy mieli jeszcze papieża Franciszka przez jakiś czas?”, odparł:
Pozwólmy, żeby zdecydował to On na górze.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/604961-papiez-na-wojnie-nie-tanczy-sie-menueta-zabija-sie