Rodzina jest „pierwszym miejscem, w którym człowiek uczy się kochać”, „bardziej niż kiedykolwiek musimy jej bronić” - mówił papież Franciszek podczas sobotniej Mszy świętej w Watykanie z okazji X Światowego Spotkania Rodzin. „Nie pozwólmy, aby rodzina została skażona truciznami egoizmu, indywidualizmu, obojętności i odrzucenia” - apelował.
„Każdy z was ma inne doświadczenie rodziny, ale wszyscy tę samą nadzieję”
Mszy przewodniczył prefekt watykańskiej dykasterii do spraw świeckich, rodziny i życia kardynał Kevin Farrell. Miał ją odprawić papież, ale nadal boryka się z problemem z kolanem i porusza się o lasce.
Przed Mszą Franciszek objechał w papamobile plac Świętego Piotra witając się z dziesiątkami tysięcy wiernych. Razem z nim w samochodzie siedziało pięcioro dzieci. Papież otrzymał ukraińską flagę, którą trzymał w rękach.
W homilii mówił:
Jesteście ojcami, matkami, dziećmi, dziadkami, ciotkami i wujkami; jesteście dorosłymi, dziećmi, młodzieżą, ludźmi starszymi. Każdy z was ma inne doświadczenie rodziny, ale wszyscy tę samą nadzieję, która staje się modlitwą: aby Bóg pobłogosławił i strzegł wasze rodziny i wszystkie rodziny świata.
Franciszek zauważył, że wolność jest jednym z dóbr najbardziej cenionych i poszukiwanych przez współczesnego człowieka.
„Wszyscy - dodał - pragną być wolni, nie być związanym uzależnieniami ani ograniczeniami”.
Dążą zatem do uwolnienia się od wszelkiego rodzaju „więzień”: kulturowych, społecznych, ekonomicznych
— stwierdził papież i ocenił, że wielu osobom brakuje największej wolności - tej wewnętrznej.
„Zostaliśmy obdarzeni wolnością”
Wskazywał, że chrześcijanie muszą pamiętać o tym, że wolność jest przede wszystkim darem.
Zostaliśmy obdarzeni wolnością. Wszyscy rodzimy się z licznymi uwarunkowaniami, wewnętrznymi i zewnętrznymi, a przede wszystkim ze skłonnością do egoizmu, czyli stawiania siebie w centrum uwagi i dążenia do osiągnięcia korzyści dla siebie. Ale z tej niewoli wyzwolił nas Chrystus
— powiedział Franciszek.
Jak zaznaczył, wolność dana przez Boga „nie jest fałszywą i pustą wolnością świata, która jest zachętą do hołdowania ciału”.
„Tak się przeżywa wolność w rodzinie”
Papież wskazywał, że chrześcijańscy małżonkowie dokonali „odważnego wyboru - nie wykorzystywać swojej wolności dla siebie, ale miłować osoby, które Bóg postawił obok was”.
Zamiast żyć jak „wyspy”, oddaliście się na służbę jedni drugim. Tak się przeżywa wolność w rodzinie. Nie ma „planet” ani „satelitów”, poruszających się każda po własnej orbicie. Rodzina jest miejscem spotkania, dzielenia się, wychodzenia ze swoich ograniczeń, aby przyjąć drugiego człowieka i być blisko niego
— oświadczył.
Franciszek kładł nacisk na to, że rodzina jest pierwszym miejscem, „w którym człowiek uczy się kochać”.
Chociaż stwierdzamy to z wielkim przekonaniem, to dobrze wiemy, że w praktyce, z wielu powodów i ze względu na wiele różnych sytuacji, nie zawsze się tak dzieje. Dlatego też, potwierdzając piękno rodziny, czujemy zarazem, bardziej niż kiedykolwiek, że musimy jej bronić
— mówił.
Apelował:
Nie pozwólmy, aby została ona skażona truciznami egoizmu, indywidualizmu, kultury obojętności i odrzucenia, i w ten sposób utraciła swoje +DNA+, którym jest gościnność i duch służby.
Zwrócił też uwagę na znaczenie więzi między pokoleniami, która w dzisiejszym świecie, jak przyznał, nie jest łatwa.
Rodzice obawiają się, że ich dzieci nie będą umiały odnaleźć się w złożoności i nieporządku naszych społeczeństw, w których wszystko wydaje się chaotyczne i niepewne, i że w końcu zagubią swą drogę. Ten lęk sprawia że niektórzy rodzice stają się niespokojni, inni nadopiekuńczy, a czasem nawet powoduje on powstrzymanie pragnienia wydania na świat nowego życia
— mówił papież.
Zachęcał następnie rodziców, by nie chronili swoich dzieci przed wszelkimi najmniejszymi trudnościami i cierpieniami, ale starali się przekazać im umiłowanie życia.
„Kościół jest z wami, co więcej: Kościół jest w was”
Franciszek zauważył również, że nic nie dodaje dzieciom otuchy bardziej niż widok rodziców przeżywających swoje małżeństwo i życie rodzinne wiernie i cierpliwie, jako „misję, pomimo trudności, chwil smutnych i trudnych doświadczeń”.
Nie należy, mówił papież, mieć innych priorytetów, oglądać się wstecz, żałować dawnego życia, dawnej wolności z jej „zwodniczymi iluzjami”.
Apelował do rodzin: „Niech miłość, której doświadczacie między wami, zawsze będzie otwarta, wychodząca ku innym, zdolna do dotykania najsłabszych i poranionych, których spotykacie na waszej drodze”.
Kościół jest z wami, co więcej: Kościół jest w was
— zapewnił Franciszek.
Przypomniał, że Kościół narodził się z Rodziny z Nazaretu i składa się głównie z rodzin.
Papież zauważył, że trzeba „odwagi, by zawrzeć małżeństwo”. Jak stwierdził, matkom narzekającym, że ich synowie nie chcą się ożenić, mówi, by przestały prasować im koszule i w ten sposób nakłonić do tego, by „opuścili gniazdo”.
„Głoście z radością piękno bycia rodziną”
Mszę zakończył obrzęd posłania rodzin do pracy apostolskiej w kościołach lokalnych. W tekście papieża zawarto słowa: „Głoście z radością piękno bycia rodziną. Głoście dzieciom i młodym łaskę małżeństwa chrześcijańskiego. Dawajcie nadzieję tym, którzy jej nie mają”.
Bądźcie ziarnem bardziej braterskiego świata. Bądźcie rodzinami o wielkim sercu. Bądźcie gościnnym obliczem Kościoła
— wezwał Franciszek.
Na trwające do niedzieli rzymskie spotkanie przybyły rodziny z Polski i polonijne razem z duszpasterzami.
Na zakończenie Mszy poinformowano, że następne spotkanie jako Jubileusz Rodzin odbędzie się w Rzymie w Roku Świętym 2025. Trzy lata później zorganizowane zostanie Światowe Spotkanie Rodzin; jeszcze nie wiadomo gdzie.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/604163-papiez-bardziej-niz-kiedykolwiek-musimy-bronic-rodziny