Nie wstydź się nigdy swojej rodziny, choćby nie była idealna; nie wstydź się tej ziemi, tego narodu; wstydź się tych, którzy tę ziemię, ten kraj zdradzają, sprzedają - mówił w niedzielę, podczas pielgrzymki mężczyzn do Piekar Śląskich, abp Jan Romeo Pawłowski z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Abp Pawłowski przewodniczył Mszy św. na piekarskim wzgórzu, będącej główną częścią pielgrzymki mężczyzn, w której uczestniczył m.in. premier Mateusz Morawiecki. Abp Pawłowski wygłosił też homilię, w której mówił o wadze ojcostwa, rodziny i ojczyzny. Wezwał ojców i synów do budowania relacji miłości rodzinnej.
Jak podkreślił, jest przekonany, że każdy z obecnych w Piekarach ojców, przyniósł do Maryi, pośród innych intencji, zatroskanie o rodzinę, o swoje dzieci.
Bo takie już jest to niepisane prawo, że zwłaszcza w wieku dorastania i dojrzewania dzieci, rodzą się jakieś nieporozumienia, konflikty, które przecież przemijają, gdy rodzice nabierają doświadczenia, a dzieci w międzyczasie dorośleją i zaczynają innym wzrokiem spoglądać na świat, a potem także na swoją własną rodzinę. Potrzeba czasu, cierpliwości, wyrozumiałości - potrzeba miłości
— mówił hierarcha.
I my musimy odkryć, że ta miłość jest. Ona istnieje, jest ona od samego początku. (…) Ale potem także jest ta miłość wzajemna, choć nie zawsze ojciec czy matka wiedzą jak ją okazać, nie zawsze syn czy córka chcą zrozumieć tę troskę o nich, uważają ją za ingerencję, za zamach na wolność - z czasem zrozumieją, że to też była miłość
— uznał.
„Miłość rodzinna potrafi czynić cuda”
Wspomagajcie się wzajemnie, szanujcie, wybaczajcie, jak coś nie wyjdzie. Bo miłość rodzinna potrafi czynić cuda
— zaapelował abp Pawłowski.
Ojcostwo to tutaj na ziemi obraz Ojca niebieskiego, Boga Ojca Stworzyciela. Pan Jezus tak często i pięknie mówił o swojej relacji z Bogiem Ojcem: Ojciec i ja jedno jesteśmy; kto mnie miłuje, tego umiłuje mój Ojciec
— dodał.
Wezwał także młodych: „miejcie odwagę mieć dzieci, miejcie odwagę mieć dużo dzieci”, a także zaapelował do dziadków: „nie zawsze musicie być tylko tymi, co rozpieszczają wnuki”.
Starajcie się im przekazywać to, co piękne w ojcostwie, w małżeństwie, w rodzinie. Uczcie ich miłości, zdrowej, nie samolubnej, a prawdziwa miłość musi też być czasem wymagająca, musi czasem upomnieć, musi wskazać dobrą drogę
— wyjaśnił.
A jak mówimy słowo: ojciec, to jakoś naturalnie przychodzi nam na myśl także słowo: ojczyzna. Ojczyzna – ziemia ojców. Nasza ziemia, na której się narodziliśmy, wzrastamy, żyjemy. Ta ziemia właśnie, gdzie żyli i żyją nasi praojcowie, dziadkowie, ojcowie, nasza ziemia. Polska jej na imię. Kochać tę ziemię, ten język, którym tu się mówi, nawet tę piękną gwarę śląską, kochać te tradycje, tak bardzo związane z krzyżem Chrystusa zmartwychwstałego i z naszą wiarą chrześcijańską katolicką z kultem Matki Bożej. Kochać, szanować i żyć historią i współczesnością tej ziemi i być zatroskanym o jej jutro - to się nazywa patriotyzm
— podkreślił abp Pawłowski.
„Nie wstydź się nigdy swoich korzeni, bo bez nich ty nie masz sensu, bo nie byłoby ciebie”
Nie wstydź się nigdy swojej rodziny, choćby nie była idealna. Ty bądź dumny, że ją masz, że w niej jesteś kochany i uczysz się kochać. Nie wstydź się nigdy swego ojca i matki, choćby byli słabi, niezaradni, biedni, prości. Nie wstydź się nigdy swoich korzeni, bo bez nich ty nie masz sensu, bo nie byłoby ciebie. Nie wstydź się tej ziemi, tego narodu, tego języka, tej naszej biało-czerwonej, nie wstydź się, że jesteś Polakiem, że tu masz swoje korzenie i sens życia. Bądź dumnym patriotą, czyli człowiekiem, który miłuje ten kraj i tych ludzi
— wezwał.
Wstydź się tych, którzy tę ziemię, ten kraj zdradzają, sprzedają za judaszowe srebrniki, którzy w imię ideologii, poprawności klubów politycznych chcą ten kraj, tych ludzi karać, obgadują ich, wyśmiewają - tych się wstydź. Nie wolno ci nimi gardzić, ale możesz się za nich i ich wstydzić
— zastrzegł.
Niechaj nam w tych dniach będą wzorem ci odważni Ukraińcy, którzy walczą, bronią, biją się i giną, aby obronić ojczyznę, ojcowiznę, honor i człowieczeństwo
— dodał przedstawiciel Watykanu.
Nawiązując do hasła niedzielnej pielgrzymki: „posłani w pokoju Chrystusa” wyjaśniał, że chodzi o posłanie, „aby głosić ten pokój, aby go tworzyć, aby zanieść go do naszych domów, do rodzin, do naszych miejsc pracy, do Polski, do Ukrainy, do świata”.
Pokój Chrystusa - on zaczyna się w naszych sercach
— wyjaśnił.
Każda wojna, nawet ta najbardziej okrutna i bezsensowna, ma swój koniec. I ta na Ukrainie też się skończy, oby jak najprędzej. Ale żeby budować przyszłość nie wystarczy się dogadać, podpisać traktaty. Trzeba żyć pokojem, być człowiekiem pokoju, mieć pokój we własnym sercu, w życiu, w rodzinie. Zacznijmy zatem od nas samych
— podkreślił abp Pawłowski.
My, katolicy, na początku każdej Mszy świętej przyznajemy się do naszych win, grzechów, mówimy: spowiadam się, przepraszam, proszę o wybaczenie, chcę inaczej, lepiej. I to jest pierwszy krok w stronę pokoju, uznać się grzesznikiem, uznać swoją słabość. Ale zaraz potem zaprosić do serca Jezusa, Dawcę pokoju, przyjąć Jego pokój, przebaczenie, jego naukę. To znaczy też zobaczyć obok siebie siostrę i brata i właśnie zanim przyjmę w komunii do serca Jezusa eucharystycznego, przekazać stojącemu obok człowiekowi znak pokoju, uśmiechnąć się, skinąć głową, podać rękę
— zobrazował.
„Uważaj, uważaj, panie polityku”
Przeto nie może nas nie boleć, jak czasem jakiś polityk, zamiast przedstawić konkretny program swojego działania, jątrzy, szkaluje, woła, że trzeba Polskę karać, że trzeba wprowadzić rozdział Kościoła od Państwa, zepchnąć wiarę do zakrystii, wyciąć Boga z przysięgi harcerskiej
— ocenił.
Uważaj, uważaj, panie polityku, bo jak zaczniesz wiarę i Kościół katolicki, który przecież tworzą ludzie, katolicy, oddzielać od państwa, od społeczeństwa, to możesz sobie na głowę ściągnąć brak pokoju, nieszczęście jakieś. Już tacy byli, nawet nie tak dawno, co chcieli polski naród od wiary, od Kościoła oderwać połamanym krzyżem, albo sierpem i młotem. Już ich nie ma, nawet historia się ich wstydzi. A tak na marginesie, to o zdrowej współpracy państwa i wszystkich kościołów i związków wyznaniowych oraz o swobodzie ich działania stanowi jasno art. 25 obowiązującej Konstytucji Rzeczypospolitej - i warto czasem go sobie poczytać, także na wysokich stołkach
— zasugerował.
Kochani, odejdziemy z tego piekarskiego sanktuarium, pójdziemy do naszej codzienności. Pójdziemy posłani w pokoju Chrystusa. Pójdziemy przez nasze ziemskie szlaki, zapatrzeni w niebo, do którego wędrujemy, a gdzie Chrystus Pan wstąpił, aby przygotować nam miejsce. Tam jest twoje i moje miejsce, przygotowane, wieczne. Od nas, od naszego życia zależy, czy nie zostanie ono na wieki puste
— stwierdził abp Jan Romeo Pawłowski.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/600462-abp-pawlowskinie-wstydz-sie-nigdy-swojej-rodziny-i-ojczyzny