„Wszyscy mieszkańcy liczą, że papież przyjedzie na Ukrainę” - mówi w rozmowie z RMF FM ks. Wojciech Stasiewicz, dyrektor Caritas w Charkowie. Duchowny opowiada Robertowi Mazurkowi, jak wygląda sytuacja w Ukrainie zaatakowanej 24 lutego przez Rosję. „Nie widziałem bloku, który byłby cały, każdy jest naruszony. Albo zostało kilka osób, albo w niektórych blokach nikogo nie ma” - podkreśla ks. Stasiewicz.
CZYTAJ WIĘCEJ:
-RELACJA z wojny dzień po dniu
Mieszkańcy żyją „z dnia na dzień, z godziny na godzinę”
Dyrektor charkowskiego Caritasu, pytany o tegoroczną majówkę, zwraca uwagę, że dla Ukraińców dni „majskie”, jak je nazywają, są właściwie świętem.
To takie oczekiwanie po świętach Wielkanocy, to zawsze taka następna dłuższa przerwa, to właśnie majowe dni, właśnie zwane przez mieszkańców „majskimi” i to było takie ciekawe, że to zawsze taka celebracja była, odpoczynek z jednej strony, gdzieś tam jakiś element przyrody, rzeki, szaszłyk oczywiście jak to na Ukrainie, ale też świętość, czyli każdy musiał gdzieś tą mieć działeczkę no i sadzenie po prostu ziemniaków. Taki był wyznacznik dobrze przeżytych tych właśnie świąt, pierwszych dni majowych
— wspomina polski ksiądz.
Ks. Stasiewicz podkreśla, że oczywiście w tym roku wszystko będzie wyglądało inaczej, ponieważ mieszkańcy zaatakowanego przez Rosję kraju żyją dziś „z dnia na dzień, z godziny na godzinę”.
Życie w Charkowie
Rozmówca RMF FM zwraca uwagę, że cała Ukraina, jeśli chodzi o działania Rosjan, jest bardzo zróżnicowana.
W ostatnich dniach miałem możliwość trochę podróżować po Ukrainie. Gdy wyjechało się z Charkowa, to zupełnie jakby inny świat. Wracam po kilku dniach, totalnie inny świat. Największe osiedle na Ukrainie, liczące 400 tysięcy ludzi, codziennie jest ostrzeliwane. Nie widziałem bloku, który byłby cały, każdy jest naruszony
— mówi.
Jak dodaje, w niektórych blokach nie ma już mieszkańców lub zostało ich kilku.
Albo zostało kilka osób, albo w niektórych blokach nikogo nie ma. Chciałem pojechać na nasz cmentarz katyński, ale odradzali, że albo jest miejsce zaminowane, albo jest zbyt niebezpieczne. Dawno tam nikogo nie było, żeby wspomnieć, pomodlić się
— podkreśla.
Pytany o codzienne życie tych Ukraińców, którzy pozostali w kraju, ks. Stasiewicz zwraca uwagę, że większość ludzi przez ostatnie trzy miesiące w zasadzie nie miała możliwości, aby pracować.
Nieliczne osoby mają pracę w pojedynczych sklepach, czy służbach komunalnych. Tysiące osób chciałyby pracować, funkcjonować normalnie, ale nie są w stanie
— wskazuje.
Jak mówi dalej, kiedy Caritas wydawał w parku niezbędne do życia produkty, było ponad 700 osób.
To nie są bezdomni, to są ludzie, którzy obok nas żyją. W centrum nikt nie świadczy takiej pomocy humanitarnej jak my. Ci ludzie już są zmęczeni i w oczekiwaniu, żeby się obudzić i usłyszeć piękne słowa, że się wszystko skończyło
— podkreśla rozmówca RMF FM.
Dyrektor charkowskiego Caritasu zwraca uwagę, że w kraju zostali najbiedniejsi, zresztą społeczeństwo ukraińskie składa się albo z ludzi bardzo bogatych, albo biednych, średnio zamożnych w kraju praktycznie nie ma.
Bogatsi najczęściej powyjeżdżali w pierwszych dniach wojny, bo mieli gdzie, mieli do kogo. Najczęściej zostali tu ludzie, którzy nie mają zaskórniaków. Nie mają środków materialnych, muszą się ratować
— mówi ks. Wojciech Stasiewicz.
Ks. Stasiewicz: Każdy wierny modli się, że papież przyjedzie
Polski ksiądz zwraca uwagę, że życie w Charkowie od początku rosyjskiej agresji jest „uśpione”. Sklepy są pozamykane, nie mówiąc już o kawiarniach czy restauracjach.
Życie jest bardzo specyficzne
— podkreśla.
Według duchownego, ludzie najbardziej potrzebują chleba i wody, ale również lekarstw, które „są na wagę złota”, ponieważ apteki również nie działają.
Pytany o to, jak na Ukrainie postrzega się postawę papieża wobec wojny, dyrektor Caritasu w Charkowie podkreśla:
Każdy wierny się modli, że papież przyjedzie. Wszyscy mieszkańcy liczą, że papież przyjedzie na Ukrainę.
Zastrzega przy tym, że jako głowa Kościoła Katolickiego, Franciszek musi pamiętać o wiernych z całego świata, ponieważ Kościół jest także w Rosji.
Ufajmy, że to będzie powiedziane tak bardziej dosłownie, bezpośrednio
— dodaje.
aja/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/596419-ks-stasiewicz-liczymy-ze-papiez-przyjedzie-na-ukraine