W niedzielę, 6 marca, patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl wygłosił w stołecznym Soborze Chrystusa Zbawiciela homilię. Najbardziej znany współczesny rosyjski teolog prawosławny, diakon Andriej Kurajew, nazwał ją „najhaniebniejszym kazaniem” owego dostojnika. Dodał, że wspomniana mowa „przejdzie do historii jako przykład najgorszej manipulacji”. Skąd tak surowa ocena?
„Metafizyczna walka” patriarchy Cyryla
W swym wystąpieniu Cyryl poparł agresję zbrojną Rosji na Ukrainę. Na dodatek uzasadnił ją, odwołując się do argumentów religijnych. Jego zdaniem obecne władze ukraińskie stoją po złej stronie, jednak był w stanie wymienić tylko jeden ich grzech. Jaki? Patriarcha sprecyzował:
„Dziś jest taki tekst na lojalność wobec tej władzy, swoista przepustka do tego „szczęśliwego” świata, świata nadmiernej konsumpcji, świata rzekomej „wolności”. Czy wiecie, co to za test? Test jest bardzo prosty, a jednocześnie straszny – to parada gejów”.
Ukraina dąży do integracji ze strukturami europejskimi, ale – jak ostrzegł Cyryl – żeby „wejść do klubu tych krajów, trzeba obowiązkowo przeprowadzić taką paradę”.
Właściwie jedna trzecia kazania patriarchy poświęcona została homoseksualizmowi, a zwłaszcza paradom gejowskim, które powtarzały się jako główny leitmotiv jego wystąpienia. Żadnego innego grzechu, który miałyby na sumieniu władze ukraińskie, Cyryl nie wymienił. Okazało się to jednak wystarczającym powodem, by wypowiedzieć sąsiedniemu krajowi wojnę, bombardować miasta i zabijać bezbronną ludność cywilną. No cóż, widocznie ludobójstwo nie jest tak ciężkim grzechem w oczach patriarchy.
Oświadczył on zresztą wprost:
„Jeśli ludzkość zgodzi się, by ten grzech stanowił wariant ludzkiego zachowania, to na tym zakończy się historia ludzkości”.
W tym świetle zbrojna napaść na Ukrainę, mająca nie dopuścić do parad gejowskich, jawi się jako krok na drodze ku ocaleniu ludzkości. W ten sposób nawet mordowanie kobiet, dzieci i starców zostaje usprawiedliwione przez wyższy cel. Patriarcha nadaje zresztą rosyjskiej agresji wymiar duchowy, gdy stwierdza:
„Rozpoczęliśmy walkę, która ma znaczenie metafizyczne”.
Według patriarchy Ukraińcy bronią swej ojczyzny nie dlatego, że walczą o wolność i niepodległość swego kraju, nie dlatego, że nie chcą żyć zniewoleni pod moskiewskim butem, ale dlatego, że stanęli po złej stronie, wybierając świat parad gejowskich.
Jak skomentował to kazanie wspomniany już diakon Andriej Kurajew:
„Krótko mówiąc, wynika z niego, że Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej walczą na Ukrainie z pederastami. I przebaczenie nie byłoby tutaj na miejscu”.
Walka z faszyzmem i zapowiedź Norymbergi
To, co patriarcha Cyryl głosi w „metafizyczny” sposób, podlegli mu duchowni z Patriarchatu Moskiewskiego przekładają na język zrozumiały dla prostego ludu. Oto próbka kazania ks. Artemija Władimirowa, które zostało zamieszczone 5 marca na YouTubie pod znamiennym tytułem „O sprzeciwie Świętej Rusi wobec kolektywnego Zachodu w 2022 roku”. Podczas Mszy duchowny powiedział:
„Ukrofaszyści to węże karmione przez Europę. Teraz Rosja jest w stanie wojny, jak zawsze, z kolektywnym Zachodem. Cóż może zrodzić ten Zachód? Tylko ISIS i neofaszyzm. Mogą tylko wychowywać kanibali. Przez 25 lat mieszkańcy Ukrainy uczyli swoje dzieci: „zabij w sobie Rosjanina”. Ilu w kazamatach Charkowa i Kijowa gnije Rosjan, którzy nie zgodzili się sprzedać swoich dusz faszyzmowi? Kto policzył liczbę zgwałconych dziewczynek, rodaków, których narządy zostały wycięte i wysłane do Europy?
Wojska rosyjskie przeprowadzają operację specjalną w celu zorganizowania procesu norymberskiego nad całą Europą. Ta operacja ma na celu defaszyzację całej Europy. Ta operacja ma charakter globalny. Rosja jak zawsze uwalnia świat od faszyzmu, cyfrowego obozu koncentracyjnego. A znakiem tego jest zniesienie kodów QR w naszej stolicy i całej Rosji.
To wyjątkowa zasługa naszego prezydenta. Musimy wspierać Rosjan, którzy niosą światu wyzwolenie. Operacja specjalna na Ukrainie to jedyny sposób, aby zmusić Europę i świat zachodni do partnerskich stosunków z nami. Wszystkie te sankcje są beknięciem świadczącym o bezsilności Zachodu w walce z Rosją. Miejmy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości dołączą do nas Mołdawia, Kazachstan, nieszczęsna Ukraina. Po drodze – Gruzja. No cóż, a co stanie się z krajami bałtyckimi – to sami możecie się domyślić. Módlmy się o zwycięstwo nad ciemną ordą faszystowską”.
Taką to „metafizyczną walkę” szykują nam rosyjscy księża z Patriarchatu Moskiewskiego.
Grabarz Patriarchatu Moskiewskiego na Ukrainie
Wróćmy jednak do kazania Cyryla. Jego homilia wywołała szok, zwłaszcza wśród duchownych Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Moskiewskiego, którzy wcześniej potępili wojnę i zbrodnie Putina. Teraz dowiedzieli się, że z tego powodu zaliczeni zostali przez swojego duchownego zwierzchnika do reprezentantów sił ciemności i umieszczeni w obozie zwolenników parad gejowskich. Chyba nikt nigdy nie splunął im tak siarczyście w twarz jak właśnie Cyryl podczas tego kazania.
Wydaje się, że po tej homilii patriarcha stracił całkowicie poparcie wśród prawosławnego duchowieństwa w Ukrainie. Nawet metropolita tarnopolski Siergiej, uważany za najbardziej promoskiewskiego i oddanego Cyrylowi dostojnika w kraju, wydał dekret skierowany do wszystkich duchownych swej eparchii, aby od tej pory przestali wymieniać podczas Mszy imię patriarchy Cyryla. Oznacza to de facto zerwanie jedności z Patriarchatem Moskiewskim.
Przez ostatnie lata Cyryl oskarżał patriarchę Konstantynopola Bartłomieja, że chce on zniszczyć wpływy Patriarchatu Moskiewskiego na Ukrainie. Okazuje się jednak, że sam Cyryl zrobił to w ciągu zaledwie dwunastu dni tak perfekcyjnie, jak Bartłomiej nie potrafiłby nawet w ciągu dwudziestu lat.
Dżihad przeciwko Ukrainie
Na szczęście Cyryl może liczyć w swej metafizycznej walce na muzułmanów. Główny mufti Czeczenii Salah Meżijew nazwał bowiem atak na Ukrainę „świętą wojną” i wezwał swych wiernych do dżihadu. Islamski duchowny obiecał, że każdy muzułmanin, który stanie ramię w ramię z rosyjskimi żołnierzami, a później zginie na ukraińskim froncie, „bezwarunkowo stanie się szahidem”, a więc poległym w imię Allaha i dzięki temu trafi do raju.
Mufti pochwalił czeczeńskie oddziały biorące udział w agresji na Ukrainę, mówiąc:
„Muzułmanie, którzy tam dziś wojują, walczą za Koran, za proroka, i żeby ten brud nie został im narzucony, a także dlatego, że podążają ścieżką towarzyszy proroka Mahometa”
Tak oto spełnia się eurazjatycki sen Aleksandra Dugina: prawosławni i muzułmanie razem przeciw Ukrainie, razem przeciw Zachodowi.
Cywilizacja turańska w natarciu
Kto jak kto, ale były agent KGB Cyryl Gundiajew pseudonim „Michajłow” powinien dobrze wiedzieć, że były podpułkownik KGB Władimir Putin nie jest żadnym reprezentantem cywilizacji chrześcijańskiej, w której obowiązują zasady Dekalogu. Jest przedstawicielem cywilizacji turańskiej, w której wola władcy jest najwyższym prawem. Jeżeli władca każe wymordować tysiące ludzi, to trzeba ich wymordować, bo takie jest prawo i żadne przykazanie „nie zabijaj” nie jest w stanie tego zmienić. Tak było za Iwana Groźnego, tak było za Piotra I, za Stalina, tak jest i dziś za Putina.
Byli w dziejach prawosławni duchowni, którzy się temu przeciwstawiali, ale najczęściej kończyli jako męczennicy. Byli też tacy, którzy legitymizowali zbrodnie, powołując się przy tym na Jezusa Chrystusa. Patriarcha Cyryl należy do tej drugiej kategorii.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/588849-agresja-na-ukraine-to-dla-cyryla-metafizyczna-walka