W Polsce trwa wojna.
Wojna duchowa.
Będę bardziej precyzyjny. Wojna duchowa w Polsce trwa od wieków, ale teraz przybrała na sile. Jak zawsze, gdy chodzi o walkę duchową, przeciwko złu, śmierci i grzechowi, które chcą zawładnąć naszymi sercami i naszymi ciałami. Złem, które eksplodowało w tych dniach na Ukrainie.
W całej Polsce ubiegłej nocy w kościołach zorganizowano czuwania modlitewne o błogosławieństwo Polski i pokój na Ukrainie. Największe było to w Niepokalanowie, gdzie tysiące ludzi modliło się na zgromadzeniu pod hasłem „Noc walki o błogosławieństwo dla Polski”. Spotkanie zorganizowała wspólnota modlitewna Wojownicy Maryi pod przewodnictwem ks. Dominika Chmielewskiego. Oprócz Niepokalanowa modlitwy odprawiano w kilkuset innych miejscach w kraju i za granicą, w dużych miastach i wiejskich kaplicach.
Dziś, w niedzielę 27 lutego, w kościołach w całej Polsce po Mszy św. odbyły się zbiórki na pomoc Ukrainie. W modlitwach wiernych na Mszy św. wierni modlili się także w intencji pokoju na Ukrainie i bezpiecznej Polski. Dzisiejsze czytanie z pierwszego listu Pawła do Koryntian mówiło o „zwycięstwie, które pochłonęło śmierć”. Jak bardzo na miejscu w sytuacji, którą właśnie obserwujemy!
W mojej parafii pod Warszawą proboszcz zacytował słowa Prymasa Augusta Hlonda:
Codziennie, we wszystkich kościołach ma być odmawiany różaniec za Ojczyznę. Jedyna broń, której Polska używając odniesie zwycięstwo, jest różaniec.
Jako Chorwat w pełni rozumiem te słowa. W czasach, gdy moja ojczyzna walczyła o niepodległość, w wojnie z kilkukrotnie potężniejszym wrogiem, różaniec był dla nas bardzo ważny. Większość weteranów, nawet niewierzących, nosiła go na szyi. Nawet dzisiaj, kiedy chorwaccy żołnierze pielgrzymują do Lourdes, noszą przypięty do epoletu różaniec.
W tym czasie rozdałem ludziom około 700 tysięcy różańców
— wspominał w rozmowie biskup Juraj Jezerinac, ordynariusz wojskowy w czasie niedawnej wojny ojczyźnianej.
I aby zapobiec złośliwym komentarzom.
Nie chodzi o oddawanie się zabobonnemu fideizmowi i rezygnację z konkretnych działań politycznych i społecznych w chwilach kryzysu.
Nikt nie twierdzi, że w obliczu niebezpieczeństwa rosyjskiego imperializmu powinniśmy po prostu zbierać różańce i czekać, aż Bóg zrobi wszystko za nas.
Nie. Chodzi o coś innego. O tę autentyczną chrześcijańską równowagę między tym, co duchowe, a tym, co społeczne. Ta równowaga, która nadaje pełnię i prawdziwą siłę każdemu działaniu społecznemu, ponieważ jest głęboko zakorzeniona w duchowości.
Któż może lepiej to zaprezentować niż my Polacy, którzy mamy tradycję zdrowej katolickiej równowagi między duchowością a polityką, która jest prezentowana przez takie osobistości jak Hlond, bł. Wyszyński, św. Jan Paweł II i bł. Jerzy Popiełuszko.
Patrząc na wojnę na naszej granicy ta tradycja jest wciąż żywa i inspirująca, i to jest wielką zachętą dla każdego z nas.
Niech będzie przykładem dla innych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/587483-w-polsce-trwa-wojna-wojna-duchowa