Parlament Hiszpanii postanowił powołać specjalną komisję do zbadania przypadków pedofilii w Kościele katolickim. Pretekstem stał się opublikowany przez dziennik „El Pais” tekst, który mówił o 251 przypadkach molestowania dzieci przez kapłanów w ciągu ostatnich siedmiu dekad (z czego tylko 9 przypadków dotyczyło XXI wieku). Za takim rozwiązaniem głosowali posłowie z ugrupowań lewicowych, liberalnych i nacjonalistycznych, natomiast sprzeciwili się temu parlamentarzyści z Partii Ludowej i VOX-u.
Podwójne standardy hiszpańskich posłów
Hiszpańscy biskupi opowiadają się za szczegółowym wyjaśnieniem wszystkich tego rodzaju spraw w Kościele, ale wysuwają przy tym dwa postulaty. Po pierwsze: chcą, aby komisja zajęła się wszystkimi przypadkami pedofilii, a nie tylko tymi popełnionymi przez duchownych. Powołują się na upublicznione w zeszłym roku statystyki.
W marcu 2021 roku fundacja ANAR, zajmująca się obroną praw dzieci, ogłosiła raport dotyczący wykorzystywania nieletnich w Hiszpanii w latach 2008-2019. Organizacja udokumentowała łącznie 6183 tego typu historie. Okazuje się, że księża byli sprawcami czynów pedofilskich tylko w 0,2 proc. przypadków. Jeśli chodzi o pozostałych 99,8 proc. takich przestępstw, to dokonywali ich członkowie rodzin (w tym ojcowie, matki, ojczymowie, macochy, dziadkowie, wujkowie, kuzyni, bracia i bracia przyrodni oraz inni krewni) – 49,2 proc.; koledzy i znajomi – 14,4 proc.; niespokrewnieni dorośli i internauci – 9,9 proc.; dorośli z zaufanego środowiska (w tym znajomi rodziny, nauczyciele, instruktorzy na zajęciach pozalekcyjnych, sąsiedzi i księża) – 9,2 proc. oraz chłopcy i byli partnerzy dziewcząt – 8 proc.
W obliczu tych danych ograniczanie badania przypadków pedofilii jedynie do Kościoła nosi – zdaniem biskupów – znamiona rozgrywki politycznej. Gdyby ustawodawcom rzeczywiście zależało na dobru dzieci, to powinni zająć się także 99,8 proc. przypadków wykorzystywania seksualnego nieletnich, a nie koncentrować się jedynie na ich minimalnym odsetku, liczonym nawet nie w procentach, lecz w promilach. Według hierarchów, świadczy to o podwójnych standardach stosowanych wobec Kościoła oraz innych instytucji i grup społecznych.
Socjaliści pod specjalną ochroną
Posłowie nie zajęli się np. w ogóle skandalami pedofilskimi, które były tuszowane przez lokalne władze na Balearach i we wspólnocie autonomicznej Walencji, a więc w regionach, gdzie rządzą dziś socjaliści przy wsparciu nacjonalistów. Na Balearach wykryto przypadek 17 nieletnich osób, prostytuowanych przez miejscową mafię, która korzystała z ochrony tamtejszej administracji. Wniosek o powołanie komisji w tej sprawie jest jednak blokowany przez socjalistów, mimo że wyjaśnienia sprawy domagała się nawet delegacja parlamentu europejskiego.
Z kolei we wspólnocie autonomicznej Walencji zdemaskowano siatkę przestępców, którzy w ciągu ostatnich dwóch lat molestowali seksualnie 175 dzieci. Istnieje duże podejrzenie, że korzystali z ochrony lokalnych władz. O panującej tam atmosferze wiele mówi przypadek Luisa Eduardo Ramíreza Icardiego, wychowawcy w schronisku dla dzieci, który został skazany na pięć lat więzienia za wykorzystanie seksualne osoby nieletniej przebywającej w tym ośrodku. Skazany był mężem wiceprzewodniczącej wspólnoty autonomicznej Walencji oraz tamtejszej minister ds. równości Móniki Oltry, która bezpośrednio nadzorowała wspomniane schronisko dla dzieci i – według opozycji – ukrywała przestępstwo swego małżonka tak długo, jak było to możliwe. Także w przypadku tego regionu rządzący socjaliści odmówili powołania specjalnej komisji, która miałaby zbadać odpowiedzialność polityków za tuszowanie afer pedofilskich.
Koryfeusze prawa pod specjalną ochroną
O istnieniu podwójnych standardów świadczy też zachowanie obecnej prokurator generalnej Dolores Delgado, która dziś najgłośniej domaga się rozliczenia Kościoła ze zbrodni pedofilii. W związku z tym poleciła ona prokuratorom okręgowym zebranie wszystkich danych o przypadkach molestowania nieletnich przez duchowych oraz przesłanie tych materiałów bezpośrednio do niej.
Prawicowe media przypominają jednak ujawnione w 2018 roku nagrania z prywatnej rozmowy, jaką Dolores Delgado przeprowadziła w 2009 roku z byłym sędzią Baltasarem Garzónem (skazanym na zakaz wykonywania zawodu) oraz byłym komendantem policji Jose Villarejo (przebywającym obecnie w więzieniu). Delgado opowiadała, że podczas wyjazdu służbowego do Cartegena de Indias w Kolumbii pracownicy hiszpańskiej Prokuratury Generalnej, Sądu Najwyższego oraz profesorowie prawa w wolnym czasie zabawiali się z miejscowymi nieletnimi. Kiedy ją zobaczyli – jak wspominała ze śmiechem prokurator – wyglądali na spłoszonych.
Tego postępowania swoich kolegów, które mogło mieć związek z prostytucją dziecięcą i wykorzystywaniem osób małoletnich, Dolores Delgado nigdy jednak nie potępiła publicznie. Nie zgłosiła sprawy na policję ani nie nakazała wszcząć śledztwa. W zaufanym kręgu opowiadała to jak anegdotę, śmiejąc się z przestraszonych min autorytetów świata prawniczego, ale tak naprawdę los krzywdzonych dzieci nie miał dla niej żadnego znaczenia. Dziś grzmi na Kościół, przedstawiając się jako bezkompromisowa obrończyni najsłabszych.
Na celowniku tylko Kościół
Widząc podwójne standardy stosowane przez rządzących, hiszpańscy biskupi wysuwają drugi postulat. Nie chcą, by dochodzenie prowadziła parlamentarna komisja zdominowana przez lewicowych posłów, którzy nie ukrywają swej wrogości wobec Kościoła. To stawia bowiem pod znakiem zapytania obiektywizm owego gremium oraz wynik ich prac. Zamiast tego hierarchowie domagają się powołania komisji złożonej z ekspertów i niezależnej od jakichkolwiek nacisków politycznych.
Z wypowiedzi przedstawicieli obozu rządowego wynika jednak, że raczej nie są oni zainteresowani wyjaśnieniem 99,8 proc. przypadków pedofilii. Ich uwagę zaprząta tylko 0,2 proc. Wszystko wskazuje też na to, że nie zgodzą się na niezależną komisję ekspertów, lecz na zespół skupiający przedstawicieli ugrupowań antyklerykalnych. To pokazuje, że hiszpańskiej lewicy tak naprawdę nie zależy na ochronie dzieci, lecz na kolejnej rozprawie z Kościołem, którego traktuje jak swojego głównego wroga.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/585030-na-celowniku-tylko-kosciol