To wydarzyło się w święto Bożego Narodzenia, dokładnie trzydzieści lat temu: 25 grudnia 1991 roku. A jeszcze dokładniej: o godzinie 19.01 czasu moskiewskiego. To właśnie wtedy ówczesny prezydent Związku Sowieckiego Michaił Gorbaczow rozpoczął przed kamerami telewizji swoje przemówienie, transmitowane bezpośrednio na terenie całego ZSRS.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Skandaliczne dekoracje świąteczne w europejskich miastach! Szopka z narządami płciowymi, odwrócone krzyże i rzeźby ze szkła
W związku z obecną sytuacją i powstaniem Wspólnoty Niepodległych Państw rezygnuję z funkcji prezydenta federalnego
— oświadczył Gorbaczow.
Dwadzieścia minut później z wieży na Kremlu zdjęto czerwoną flagę z gwiazdą, sierpem i młotem. Następnego dnia, 26 grudnia 1991 roku, odbyło się ostatnie posiedzenie Rady Najwyższej ZSRS, która ogłosiła samorozwiązanie oraz likwidację Związku Sowieckiego o północy z 31 grudnia 1991 roku na 1 stycznia 1992 roku.
Tak zakończyła się historia, która rozpoczęła się dokładnie 27 marca 1917 roku. A dokładniej o godzinie 15.20, kiedy z Zurichu w kierunku Rosji wyruszył pociąg wiozący w zaplombowanym wagonie niemieckiego agenta Władimira Iljicza Ujlanowa, znanego bardziej pod partyjnym pseudonimem Lenin. W święto Bożego Narodzenia przestało istnieć państwo, które postanowiło wytrzeć Boga z historii i zlikwidowało święto Bożego Narodzenia.
To się nie może udać
Kiedy wielkie mocarstwa rozstrzygały o losach powojennego porządku na świecie, oddając Związkowi Sowieckiemu w pacht Europę Środkową, Stalin z kpiną w głosie pytał Churchilla: „Ile dywizji ma papież?” Podobno kiedy umarł Stalin, Pius XII miał powiedzieć: „Teraz zobaczy, ile mamy tam dywizji”.
To samo pytanie o potęgę militarną można byłoby skierować pod adresem noworodka powitego w stajni i kwilącego w żłobie. Jaką siłę reprezentuje? Na kogo może liczyć? W chwili próby uciekną prawie wszyscy.
A dziś? Ilu ma dziś po swojej stronie prezydentów, premierów, magnatów finansowych, właścicieli banków i mediów, komisarzy unijnych i sekretarzy generalnych, producentów filmowych, reżyserów i celebrytów oraz tych, którzy mają władzę nad umysłami innych? Bo przeciwko sobie ma cały legion. Tych, którzy chcą wymazać Go z historii, zakazać wymawiania Jego imienia, zamienić dzień Jego urodzin w jakieś inne, bliżej nieokreślone święto.
W ciągu ostatnich dwóch tysięcy lat skruszonych zostało wiele niezwyciężonych wydawałoby się potęg, upadały imperia, załamywały się systemy, obalani byli przywódcy, kompromitowani ideologowie – a Kościół trwa nadal. Wciąż obchodzone są święta Bożego Narodzenia, choć wielu chciało je zlikwidować. Nie uda się to i dziś: ani wielkim tego świata, ani przelotnym gwiazdkom jednego sezonu. Powód jest prosty: to bezbronne niemowlę dysponuje taką mocą, że nie potrzebuje żadnych dywizji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/579425-byli-juz-tacy-co-chcieli-zlikwidowac-boze-narodzenie