W Kościele katolickim w niedzielę rozpoczyna się adwent. Jest to okres nie tylko przygotowania na uroczystość Bożego Narodzenia, ale także troski, by zawsze być otwartym na Boga, który nieustannie przychodzi do człowieka w wydarzeniach codziennego życia - powiedział PAP historyk wczesnego chrześcijaństwa ks. prof. Józef Naumowicz z UKSW.
CZYTAJ TAKŻE: Rozpoczął się adwent - radosne oczekiwanie na Boże Narodzenie. „Otwórzmy serca na nadzieję, którą przynosi Chrystus”
Historia adwentu
Słowo „adwent” pochodzi z języka łacińskiego „adventus”, które oznacza przyjście. Dla starożytnych Rzymian oznaczało oficjalny przyjazd Cezara. W okresie wczesnego chrześcijaństwa odnosiło się ono do podwójnego przyjścia Chrystusa: jako człowieka i jako sędziego na końcu świata.
W tym roku pierwsza niedziela adwentu przypada 28 listopada, a ostatnim dniem tego okresu jest zawsze wigilia Bożego Narodzenia - 24 grudnia. W ciągu tego czasu szaty liturgiczne księży odprawiających msze św. będą fioletowe. Wyjątkiem jest trzecia niedziela – „Niedziela Gaudete”, czyli niedziela radości. Nazwa pochodzi od słów antyfony na wejście: „Gaudete in Domino” - „Radujcie się zawsze w Panu”. Teksty liturgii tej niedzieli przepełnione są radością z zapowiadanego przyjścia Chrystusa i z odkupienia, jakie przynosi.
W Hiszpanii pierwsze wzmianki o przygotowaniu do obchodu Narodzenia Pańskiego, choć nie określane mianem Adwentu, pochodzą z roku 380. Kanon 4 synodu w Saragossie, który odbył się w tym roku, poleca wiernym, aby od dnia 17 grudnia do Epifanii, czyli do 6 stycznia „gorliwie gromadzili się w kościele, nie opuszczając ani jednego dnia”
— wskazuje Liturgia Godzin (brewiarz).
W tradycji gallikańskiej adwent miał charakter pokutny i ascetyczny, a więc związany był z praktykami postnymi, abstynencją, czasem skupienie, co wspomina św. Hilary.
W V w. biskup Tours, Perpetuus, wprowadził w Galii obowiązek postu w poniedziałki, środy i piątki w okresie od dnia św. Marcina - 11 listopada - do Narodzenia Pańskiego.
W Rzymie okres przygotowania do Narodzenia Pańskiego został wprowadzony dopiero w drugiej połowie VI wieku. Tam adwent miał charakter liturgicznego przygotowania na radosne święta Narodzenia Pańskiego, ze śpiewem „Alleluja, Te Deum laudamus”, z odpowiednim doborem czytań i formularzy, bez praktyk pokutnych.
W VI wieku papież Grzegorz Wielki skodyfikował „Kanon rzymski” wprowadzając m.in. do liturgii mszy odmawianie modlitwy „Ojcze nasz” zaraz po kanonie eucharystycznym. Ujednolicił jednocześnie zalecenia liturgiczne dotyczące adwentu. Od tego czasu adwent trwa w Kościele katolickim cztery niedziele i stał się okresem oczekiwania na uroczystość Bożego Narodzenia.
Od kilkunastu lat nie ma w Kościele zakazu urządzania hucznych zabaw. Akcentowany jest raczej aspekt radosnego oczekiwania.
„Bóg nieustannie przychodzi do człowieka”
W ocenie ks. prof. Józefa Naumowicza z UKSW sprowadzanie znaczenia adwentu tylko do czasu przygotowania duchowego na uroczystość Narodzenia Pańskiego czy oczekiwaniem na przyjście Mesjasza na końcu czasów nie jest pełnym rozumieniem wartości tych tygodni.
Ks. prof. Naumowicz zwrócił uwagę, że „Bóg nieustannie przychodzi do człowieka, w każdym momencie jego życia - przychodzi w sakramentach, w wydarzeniach dnia codziennego. W związku z tym, trzeba być nieustannie otwartym na Jego obecność, na Jego działanie. Temu właśnie służą rekolekcje adwentowe czy dni skupienia. Jeśli ktoś jest dla nas ważny, to staramy się z nim spotkać i dokładamy wszelkich starań, żeby być gotowym” – wyjaśnił duchowny.
Jak zaznaczył, „im lepiej przygotujemy się na spotkanie z Jezusem, tym pełniej przeżyjemy święta Bożego Narodzenia”.
Roraty i wieniec adwentowy
W czasie całego adwentu, poza niedzielami codziennie odprawiane są roraty - msze św. poświęcone Matce Bożej, którą symbolizuje specjalna biała świeca zapalona podczas liturgii. Jest ona przewiązana białą lub niebieską wstęgą.
Kiedy msze św. były sprawowane po łacinie, na początku liturgii śpiewało się „rorate cali desuper” (spuśćcie rosę niebiosa), opartą na księdze proroka Izajasza, która mówi o tęsknocie człowieka za Zbawicielem. Zgodnie z tradycją msza roratnia sprawowana jest o świcie. Jest to wyraz oczekiwania na Jezusa Chrystusa, nazywanego w Ewangelii św. Łukasza „Z wysoka wschodzącym Słońcem”
— powiedział ks. prof. Naumowicz.
Zwrócił uwagę, że liturgia rozpoczyna się w ciemnym kościele, który rozświetlają jedynie zapalone świece, lampiony przyniesione przez wiernych.
To światło ma także charakter symboliczny, ma uzmysłowić, że Bóg, na którego się oczekuje „rozprasza ciemności zła”
— powiedział ks. prof. Naumowicz.
Przyznał, że roraty mogą być także odprawiane wieczorem.
Jednym z elementów tradycji adwentowych jest wieniec adwentowy wykonany z gałązek drzewa iglastego z czterema świecami, które zapala się kolejno w każdą niedzielę. Początkowo zwyczaj kultywowany był na ziemiach polskich w rodzinach ewangelickich. W latach 20. XX wieku przyjął się także rodzinach katolickich, a obecnie wieńce adwentowe są częścią wystroju ołtarza a kolejne zapalone świece przypominają o upływającym czasie i zbliżającej się uroczystości.
W Kościele Adwent rozpoczyna nowy rok liturgiczny. W Polsce jest to także początek nowego roku duszpasterskiego, który przebiega pod hasłem „Posłani w pokoju Chrystusa”. Jest on ostatnim rokiem trzyletniego programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce na lata 2019-2022 realizowanego pod hasłem „Eucharystia daje życie”.
Wzorem lat poprzednich Komisja Duszpasterstwa KEP przygotowała na ten rok pięć zeszytów tematycznych.
„Czas oczekiwania na spotkanie z Jezusem”
Adwent wykracza poza zewnętrze świąteczne przygotowania, witryny sklepowe czy śpiew kolęd. Jest on kolejną okazją do spotkania z Jezusem, do słuchania Go, do modlitwy i do rozpoznawania Jego oblicza w siostrach i braciach, zwłaszcza potrzebujących
— powiedział PAP prymas Polski abp Wojciech Polak.
W niedzielę w Kościele katolickim rozpoczyna się Adwent. Kończy się zawsze 24 grudnia wigilią Bożego Narodzenia.
Abp Polak podkreślił, że „Adwent nie jest tylko czasem oczekiwania na Boże Narodzenie”.
Owszem, poprzedza on Boże Narodzenie, ale jego pełne znaczenie jest o wiele bogatsze. Jest to czas oczekiwania na spotkanie z Jezusem
— powiedział prymas Polski.
Adwent ma nam o tym przypomnieć i nauczyć nas takiej postawy
— dodał.
Wyjaśnił, że „Boże Narodzenie upamiętnia pierwsze przyjście Jezusa w konkretnym momencie historii i ludzkich dziejów”.
Apostoł Paweł powie, że gdy nastała pełnia czasów, Bóg posłał swego Syna zrodzonego z niewiasty. Wiemy jednak, że Pan Jezus przyjdzie na końcu czasów. Adwent więc jest naszym przygotowaniem i na to spotkanie, które każda i każdy z nas będzie przeżywać, gdy Pan przyjdzie
— powiedział hierarcha.
Abp Polak zwrócił jednocześnie uwagę, że „Jezus przychodzi do człowieka każdego dnia”.
Spotykamy Go – jak nam mówi papież Franciszek – w słowie, w sakramentach, w braciach i siostrach. Zatem wszystkie te wymiary, wszystkie przyjścia Jezusa do nas są istotne i Adwent daje nam szansę, aby je przeżywać. Wykracza, więc daleko bardziej poza zewnętrze świąteczne przygotowania, witryny sklepowe czy śpiew kolęd. Jest kolejną okazją do spotkania z Jezusem, do słuchania Go, do modlitwy i do rozpoznawania Jego oblicza w naszych siostrach i braciach, zwłaszcza potrzebujących
— wskazał prymas.
Powiedział, że skuteczność przemiany ludzkiego serca, dojrzewania zależy od ludzkiej otwartości i zaangażowania jego wolności.
Adwent nikogo nie zmieni tylko dlatego, że oferuje bogatą paletę różnych spotkań z Jezusem, np. przez rekolekcje adwentowe czy roraty. Jeśli otworzymy się na tę zmianę, a najpierw odkryjemy, że jej po prostu potrzebujemy w naszym życiu, to wszystkie te drogi adwentowej pomocy, także poprzez rekolekcje i nabożeństwa, niewątpliwie staną się szansą na spotkanie z Jezusem, który nas będzie przemieniał
— zwrócił uwagę abp Polak.
Jak dodał - „ks. Pasierb pisał kiedyś w swych adwentowych rozważaniach, że Adwent to czas prostowania dróg do Boga i do człowieka, i życzył, aby każdego roku udało się to nam choćby na najkrótszym odcinku”.
Na pytanie, od czego należałoby zacząć proces nawrócenie i pojednania w naszym życiu osobistym, społecznym i narodowym biorąc pod uwagę, że podziały polityczne przebiegają także poprzez rodziny, abp Polak zwrócił uwagę, że „każde nawrócenie i pojednanie zaczyna się od uznania, że zbłądziliśmy i że potrzebujemy nawrócenia, czyli powrotu do Boga i do człowieka”.
Jezus Chrystus przez swoje przyjście, mękę, śmierć i zmartwychwstanie umożliwia nam realizację tej powrotnej drogi. On – jak mówi Apostoł Paweł – pojednał nas ze sobą i wezwał, a także uczynił zdolnymi do pojednania między nami
— powiedział.
Abp Polak zaznaczył, że „uznanie potrzeby nawrócenia i pojednania domaga się pokory, a więc spojrzenia na siebie w całej prawdzie”.
Chodzi o to, abyśmy nie przerzucali na innych naszych frustracji i słabości, ale dostrzegli to, co w nas samych domaga się nawrócenia i pojednania. Od tego wszystko się zaczyna i w wymiarze osobistym, i w wymiarze społecznym
— wyjaśnił.
„Spotkanie z Jezusem jest jednocześnie spotkaniem z drugim człowiekiem”
Powiedział, że „Kościół dając czas przygotowania na Boże Narodzenie, prowadzi nas po konkretnych drogach do spotkania z Jezusem”.
Budzi naszą nadzieję
— dodał.
Papież Franciszek powiedział kiedyś na początek Adwentu, że nikt inny, tylko my mamy taką łaskę, by mieć Boga blisko siebie
— wskazał abp Polak.
Zwrócił uwagę, że nie tylko człowiek oczekuje, ma nadzieję, że Bóg objawi się w jego życiu, ale także On ma nadzieję, że „my się Jemu objawimy”.
Oznacza to, że będziemy chcieli się z Nim spotkać, w Słowie Bożym, w sakramentach, zwłaszcza w sakramencie pokuty i pojednania, na eucharystii, również tej szczególnej, adwentowej nazywanej roratami, czyli spotkaniem z Jezusem wraz z Maryją Niepokalaną, Matką naszego Pana i naszą Matką
— powiedział hierarcha.
Zaznaczył, że „spotkanie z Jezusem jest jednocześnie spotkaniem z drugim człowiekiem”.
Boże Narodzenie jest świętem bardzo rodzinnym. Wiemy jednak, że różne są wymiary tego spotkania i tego świętowania. Nic nie zastąpi nam nigdy osobistego spotkania, rozmowy, bycia razem.
Zwrócił uwagę, że „z tymi, którzy odeszli już od nas do wieczności, z naszymi zmarłymi, których opłakujemy, spotykamy się wspominając ich i modląc się za nich”.
Papież Benedykt XVI przypominał nam w swej encyklice o chrześcijańskiej nadziei, że przecież miłość może dotrzeć aż na tamten świat i że jest możliwe wzajemne obdarowanie, w którym jesteśmy powiązani więzami uczucia poza granice śmierci
— powiedział prymas Polski.
Z tymi, którzy są samotni, opuszczeni, bezdomni, spotykamy się wychodząc do nich i pomagając im
— dodał.
Natomiast tym, którzy „żyją w takim czy innym lęku o swoje życie – jak nam mówił papież Franciszek – właśnie ufne oczekiwanie Pana sprawia, że odnajdują pocieszenie i odwagę w mrocznych chwilach istnienia”.
Podkreślił, że „adwent to czas nadziei”.
Odwaga i ufność rodzą się z nadziei
— wskazał abp Polak.
Abp Gądecki: Nie „prześpijmy” adwentu
Mimo że nadal zmagamy się z pandemią, mimo iż dotyka nas poważny konflikt na granicy z Białorusią, nie możemy zapomnieć, że każdy adwent otwiera drogę do przeżywania po raz kolejny tajemnicy odkupienia
— podkreślił abp Gądecki.
Zaapelował, by nie „przespać” tego czasu.
Metropolita poznański abp Stanisław Gądecki w liście pasterskim na rozpoczynający się adwent podkreślił, że „adwentowe otwarcie na przychodzącego Zbawiciela zachęca nas do spojrzenia na nasze problemy, ale także na sprawy Polski i świata, z perspektywy wiary w Boga”.
Dlatego dziękuję wszystkim, którzy w niedzielę Chrystusa Króla Wszechświata odpowiedzieli na mój apel i wsparli materialnie działania Caritas przy naszej wschodniej granicy. Jestem głęboko przekonany, że obronę naszej granicy możemy połączyć z ewangeliczną wrażliwością na cierpienie bliźnich. Jak czytamy w komunikacie z ostatniego zebrania plenarnego Konferencji Episkopatu Polski: „nie ma sprzeczności w równoczesnym obowiązku obrony naszych granic i wsparciu dla tych, którzy stali się ofiarami tej trudnej sytuacji”
— podkreslił.
Hierarcha zaznaczył w liście, że „mimo że nadal zmagamy się z pandemią i wielu wiernych nie powróciło jeszcze do uczestnictwa w Eucharystii w kościołach, mimo iż dotyka nas poważny konflikt na granicy z Białorusią, nie możemy zapomnieć o tym, że każdy Adwent otwiera nam drogę do przeżywania po raz kolejny w naszym życiu Tajemnicy Odkupienia. Ta tajemnica rozpoczyna się od zapowiedzi i oczekiwania na przyjście Syna Bożego w ludzkim ciele. Przed nami adwentowe Msze święte roratnie, rekolekcje, spotkanie z Bożym Słowem, adwentowa spowiedź, a także różne dzieła miłosierdzia. Nie +prześpijmy+ więc tego Adwentu. Pan jest blisko i chce nas umacniać i przemieniać swoją obecnością” - zaapelował.
Metropolita poznański przypomniał, że z adwentem rozpoczyna się kolejny rok liturgiczny i, jak wskazał, kolejny etap pracy duszpasterskiej wokół Eucharystii.
Przez dwa lata staraliśmy się umacniać naszą wiarę w tę Tajemnicę, która daje życie. Niestety, właśnie wtedy doświadczyliśmy wszyscy ograniczeń, jakie wprowadzono z powodu pandemii. Nie zawsze mogliśmy fizycznie zgromadzić się przy stole Pana, spożywając Ciało Pańskie, które samo tylko daje życie wieczne
— napisał.
Dodał, że obecnie – w myśl hasła: „Posłani w pokoju Chrystusa” – „chcemy stawać się świadkami Zbawiciela, abyśmy mocą tego Pokarmu przemieniali świat. Autentyczne spotkanie z Chrystusem we wspólnocie eucharystycznej budzi bowiem w sercu radość i przynagla nas do dzielenia się doświadczeniem wiary. Sam Jezus Chrystus – obecny w Eucharystii – jest Tym, który nas posyła. Misja jest nie tylko jakimś dodatkiem do naszego życia, ale jest integralną częścią życia chrześcijanina” – zaznaczył.
Podkreślił również, że do zadań stojących przed ludźmi żyjącymi Eucharystią należą: służebny styl życia na wzór Chrystusa sługi, świętowanie niedzieli jako dnia Pańskiego także w wymiarze pozaliturgicznym, życie w osobistej wolności dzieci Bożych oraz zaangażowanie na rzecz pokoju i sprawiedliwości.
Zaproszenie do włączenia się w Synod
W liście hierarcha przypomniał także o zaproszeniu skierowanym przez papieża Franciszka do wszystkich ochrzczonych - o włączenie się w Synod, którego hasłem są słowa „Ku Kościołowi synodalnemu: komunia, uczestnictwo i misja”. Jego celem – jak zaznaczył - jest budowanie Kościoła bardziej synodalnego, czyli takiego, w którym wszyscy „idziemy razem”.
Metropolita poznański wskazał, że „tym razem Synod ma ogarnąć swoim zasięgiem cały świat, a więc przekroczyć nawet poziom synodów kontynentalnych. Na pierwszym, diecezjalnym etapie Synodu, chcemy rozmawiać ze sobą, wsłuchując się wzajemnie w nasze obawy i nadzieje związane z tym, na ile dzisiaj na tej drodze rzeczywiście jesteśmy razem w kontekście Kościoła lokalnego, czyli w obrębie własnej wspólnoty, duszpasterstwa i parafii. Mamy też zamiar przyjrzeć się naszym relacjom z innymi osobami i środowiskami”.
Pragniemy również rozmawiać o przyszłości, podejmując refleksję nad tym, jak dalej iść tą drogą w poczuciu większego szacunku, wzajemnego słuchania i współpracy. Serdecznie zapraszam i zachęcam wszystkich do włączenia się w prace Synodu, postrzegam go bowiem jako zaproszenie do wsłuchiwania się w głos Ducha Świętego kierowany dziś do Kościoła, aby go odnowić, umocnić i uczynić bardziej ewangelicznym
— dodał.
Hierarcha przypomniał, że na terenie archidiecezji poznańskiej dobiega końca Nawiedzenie Matki Bożej w znaku Jasnogórskiego Obrazu. Jak wskazał, „pomimo dwóch przerw w tej peregrynacji, dziękujemy Bogu, że mogliśmy wspólnie doświadczyć wielkiego poruszenia serc w parafiach i wspólnotach, które przeżyły duchowe spotkanie z Maryją. Istotnie, Pan Bóg wsławił Obraz Jasnogórski niezwykłą czcią wiernych”.
Metropolita zaapelował, by ta peregrynacja pozostawiła trwały ślad w sercach wiernych, w ożywionej modlitwie, w życiu sakramentalnym, w miłości bliźniego, zwłaszcza – jak podkreślił - w trosce o potrzebujących wsparcia i pomocy oraz w ożywieniu parafii.
Niech trwałym znakiem naszej wdzięczności za nawiedzenie Matki Bożej będzie w każdej parafii ufna modlitwa przed Najświętszym Sakramentem w intencji powołań kapłańskich i za kapłanów. Podobnie jak znakiem wdzięczności za pierwszą peregrynację była budowa kościoła Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Poznaniu, tak podobnym znakiem tej peregrynacji niech stanie się budowa nowego kościoła pod wezwaniem Błogosławionego Stefana Wyszyńskiego w Skórzewie
— wskazał.
Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, Nawiedzenie Matki Bożej Częstochowskiej zakończymy dnia 9 stycznia 2022 roku Mszą św. w katedrze. Natomiast w uroczystość Królowej Polski – dnia 3 maja przyszłego roku – udamy się w archidiecezjalnej pielgrzymce dziękczynnej na Jasną Górę, aby podziękować Bogu przez Maryję za wszystkie łaski otrzymane w czasie Nawiedzenia
— dodał.
Hierarcha wskazał, że z peregrynacją Ikony Jasnogórskiej w archidiecezji poznańskiej związały się dwie nominacje biskupów pomocniczych: biskupa Szymona Stułkowskiego (w maju 2019 roku) i biskupa Jana Glapiaka (jesienią 2021 roku). Święcenia księdza biskupa nominata Jana Glapiaka do katedry odbędą się w czwartą niedzielę adwentu.
Na zakończenie listu hierarcha życzył wiernym, by wszyscy „dobrze wykorzystali czas adwentowy”.
Módlmy się o pokój i pojednanie w naszej Ojczyźnie. Maryja, Królowa Polski, niech wyprasza siły tym, którzy strzegą naszych granic, a jako Pociecha Migrantów niech pomaga skutecznie rozwiązać kryzys humanitarny na naszej granicy
— zaznaczył abp Gądecki.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/575841-chrzescijanie-rozpoczynaja-adwent