„Wydarzenie takie jak beatyfikacja ma przede wszystkim znaczenie religijne. Jest to wskazanie, że dane osoby swoją wierność Ewangelii i naśladowanie Chrystusa realizowały w sposób heroiczny. To jest moment, w którym Kościół dopuszcza dane osoby do publicznego kultu. Możemy w tej chwili realizować nabożeństwa ku czci księdza Prymasa i Matki Czackiej. Możemy w tej chwili oficjalnie modlić się w różnych intencjach za ich wstawiennictwem” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. Henryk Zieliński, redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”, odnosząc się do uroczystości beatyfikacyjnych kard. Stefana Wyszyńskiego i matki Elżbiety Róży Czackiej.
CZYTAJ TAKŻE:
Niewątpliwie ze względu na rolę, jaką pełnił szczególnie Prymas Tysiąclecia w naszych dziejach, to ta beatyfikacja ma również pewien społeczny charakter. Pokazuje, że nie ma takich sytuacji dla chrześcijanina, w których nie można postępować zgodnie z sumieniem i nie można zachować twarzy
— podkreśla.
Na pytanie, czy uważa podobnie jak prof. Paweł Skibiński, że Prymas Tysiąclecia powinien być patronem Polski, odpowiada:
Prymas Tysiąclecia powinien i będzie w naszych prywatnych modlitwach patronem naszej Ojczyzny, patronem na trudne czasy. Natomiast gdyby Episkopat Polski coś takiego miał ogłosić za zgodą Stolicy Apostolskiej, to szybko by to nie nastąpiło, ze względu na to, że Patronów Polski jest już trochę – to i św. Wojciech, i św. Stanisław, i Matka Boża Królowa Polski. W tej chwili Kościół broni się przed tym, by nie było zbyt dużej plejady patronów, bo to wtedy ujmuje ich rangi.
Dlaczego na beatyfikację kard. Wyszyńskiego trzeba było czekać tak długo?
Ks. Zieliński tłumaczy też, dlaczego wierni musieli czekać tak długo na beatyfikację kard. Wyszyńskiego.
Na beatyfikację Prymasa Tysiąclecia długo oczekiwaliśmy z paru względów. Ojciec święty Jan Paweł II nie podjął tej beatyfikacji być może dlatego, żeby nie nie było zarzutów, iż wynosi na ołtarze po znajomości kogoś, komu wiele zawdzięcza. Później doszły do tego m.in. sprawy pandemiczne. Do tego trzeba dodać, że spuścizna literacka, kaznodziejska Prymasa Tysiąclecia jest taka, że prześledzenie jej, przetłumaczenie tego na język włoski, zajęło bardzo długo. Trzeba tutaj wiedzieć, że Prymas Tysiąclecia wygłaszał rocznie ok. 600 różnych kazań, orędzi
— mówi. Podkreśla, iż beatyfikacja kard. Wyszyńskiego może przyczynić się do tego, że będzie on lepiej znany młodym Polakom.
Chodzi o to, żeby przywrócić świadomość kim był Prymas Tysiąclecia młodemu pokoleniu Polaków. On jest często już nieznany przez tych, którzy urodzili się po 1989 roku, natomiast przykład jego życia jest jak najbardziej aktualny także na dzisiaj
— zaznacza.
not. as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/566024-tylko-u-nas-ks-zielinski-o-beatyfikacji-kard-wyszynskiego