Jeżeli ktoś dziś wstydzi się pojęcia „naród katolicki”, uważa to za wsteczne, złe, haniebne, ten, kto dziś uśmiecha się przy okazji beatyfikacji prymasa Wyszyńskiego, albo jest nieświadomy istoty tego, co prymas chciał przekazać narodowi, albo świadomie stara się zafałszować jego służbę - powiedział w rozmowie z Radiem Wnet profesor Andrzej Nowak.
CZYTAJ TAKŻE:
Prof. Nowak: Nie zmieńmy nauczania prymasa w kremówkę
Redaktor Krzysztof Skowroński rozmawiał z historykiem o dzisiejszej beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego oraz s. Róży Czackiej. Czym dla prof. Nowaka jest to wydarzenie?
Radością i okazją do tego, aby mogliśmy przypomnieć sobie to, czego uczył Prymas Tysiąclecia. To także okazja do tego, aby zamazać, zafałszować to przesłanie, przemienić kard. Wyszyńskiego w kremówkę, tak jak udało się to w niemałym stopniu, przynajmniej przez pewien czas, zrobić z przesłaniem św. Jana Pawła II
— przestrzegał historyk.
Tego rodzaju wydarzenia dają zarówno możliwość zwrotu do źródeł myśli, czynu, przesłania osoby, której uroczystość jest poświęcona, jak i przemienienia tej osoby i jej przesłania w coś, co ma kształt gadżetu, co w istocie jest po prostu karykaturą tego przesłania. Myślę, że takie wysiłki w tym drugim kierunku obserwujemy już teraz
— zauważył.
Rozmówca Radia Wnet przypomniał także, co w przesłaniu Prymasa Tysiąclecia było najistotniejsze.
Przypomniały mi się słowa, które Prymas Tysiąclecia wygłosił na samym początku posługi: chcę, aby polski naród był katolicki. W każdym domu, w każdej rodzinie. To była istota przesłania kard. Stefana Wyszyńskiego. Powtarzał te słowa setki razy. Jeżeli ktoś dziś wstydzi się pojęcia „naród katolicki”, uważa to za wsteczne, złe, haniebne, ten, kto dziś uśmiecha się przy okazji beatyfikacji prymasa Wyszyńskiego, albo jest nieświadomy istoty tego, co prymas chciał przekazać narodowi, albo świadomie stara się zafałszować jego służbę
— wskazał.
„Prymasowi zależało, aby Ewangelia docierała dalej”
Pytany o źródła myśli i czynów prymasa Wyszyńskiego, Nowak wskazał:
Źródła biją oczywiście z Ewangelii, a nawet konkretniej - z wody chrztu, która polała kiedyś Mieszka. Przesłanie Ewangelii, czyli dobrej nowiny, spotkało się z konkretnym miejscem, czasem i zostawiło ślad idący przez trzydzieści kilka pokoleń tworzących historię Polski. Prymasowi zależało, żeby Ewangelia docierała dalej, do kolejnych pokoleń.
Oczywiście źródło jest chrześcijańskie, związane z nauką Mistrza, ale też spotkanie tego źródła z całą historią, którą tak ukochał prymas Wyszyński i do niej nawiązywał, bo przecież też często mówił, żebyśmy nie wstydzili się naszej historii, że mamy wielkie powody do dumy
— dodał.
Prymas Wyszyński zasłużył na to określenie Prymas Tysiąclecia. To banalne sformułowanie dzisiaj, ale wydaje mi się, że ono trafia w sedno. Tak zasłużonej dla czyszczenia źródeł wody żywej w naszej rzeczywistości, w momencie szczególnie trudnym, takich zasług, żeby tego źródła nie zasypać, nie miał chyba żaden prymas przed nim
— ocenił.
Destrukcja i odbudowa
Czy gdyby nie kard. Wyszyński, Polska byłaby w innym miejscu?
Procesy destrukcji i odbudowy trwają cały czas. Nie możemy liczyć, że dzieło Prymasa czy dzieło św. Jana Pawła II wyręczy nas z obowiązku kontynuowania na naszą marną miarę tego wysiłku. Oni zrobili znacznie więcej niż mogli, lecz nie są w stanie wyręczyć kolejnych pokoleń nauki. Ale gdy sięgamy do ich dzieła, do ich nauk, to są tak ogromne dzieła duchowe, że czasem zapominamy, że walka o Polskę, a czasem również o nasze dusze, rozgrywa się nie tylko w salach parlamentu czy w redakcjach, ale gdzieś ponad historią, w sferze modlitwy, zawierzenia. Ten wymiar dzieła Prymasa trzeba przypominać, bo jest on częścią tego „kosmicznego” wymiaru modlitwy, która łączy nas z Bogiem odkąd tylko Bóg nam Swoją łaską pozwala
— powiedział prof. Andrzej Nowak.
Spierają się dzisiaj ci, którzy chcieliby Kościół poświęcić na ołtarzu nowoczesności z tymi, którzy uważają, że niezmienna nauka Chrystusa nie wymaga modernizacji. Dla mnie oczywiste jest to drugie stanowisko i myślę, że jeśli spojrzymy na rezultaty modernizacji, zwłaszcza tej przeprowadzanej w złej wierze, to za pomocą tej nowoczesności niektóre działania niszczą przesłanie Kościoła. Chodzi mi o podkreślanie, że nowoczesność, że dostosowanie do kolejnego etapu historii jest najważniejsze. Tego rodzaju postawa była zdecydowanie obca Prymasowi i przestrzegał przed jej skutkami. Dzisiaj widzimy te skutki, choć Prymas w jakiejś mierze próbował ochronić przed nimi Kościół polski
— wskazał.
aja/Wnet.fm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/566000-prof-nowak-nie-zafalszujmy-przeslania-prymasa-tysiaclecia