Tygodnik Polityka poświęcił okładkę i znaczną część swojego nowego numeru beatyfikacji Stefana Wyszyńskiego.
Właściwie trafniej byłoby napisać, że poświęcił się atakom na postać i dzieło nowego polskiego błogosławionego. Wszystkie możliwe próby zdyskredytowania Prymasa Tysiąclecia i tego, co zrobił dla Kościoła w Polsce, zostały wymienione na kilku stronach.
Poza klasycznymi zastrzeżeniami do rzekomego antysemityzmu, mogliśmy przeczytać, że był „antyintelektualistą” lub że „lepiej się czuł z komunistami niż z ludźmi Watykanu”. Prymasa próbuje się przedstawić jako odpowiedzialnego za stworzenie „upolitycznionego” Kościoła w Polsce, który nie ma w sobie nic z głębszej duchowości i który interesuje się tylko rozgrywkami o władzę i pieniądze. Czytając to wszystko, człowiek czuje się, jakby wrócił do czasów komunizmu i trzymał w rękach biuletyn partyjny, który rozlicza się z Kościołem.
Te ataki w przeddzień beatyfikacji nie powinny dziwić. Właściwie można się było spodziewać, że pewne kręgi zaatakują Prymasa. Wyszyński dzieli tu los innych prałatów z byłych państw komunistycznych, którzy podobnie jak on pomogli Kościołowi przetrwać zło totalitaryzmu. Prawda historyczna o nich jest nieustannie kwestionowana.
Przykład biskupa Stepinaca
Przykładem jest chorwacki błogosławiony Alojzy Stepinac, który od dziesięcioleci jest dla Chorwatów duchowym wzorcem.
Jak chorwacki błogosławiony pomagał Polakom: „Stepinac okazał wielkie serce polskiemu narodowi”
Były arcybiskup Zagrzebia zmarł w 1960 r. w swej rodzinnej wsi Krašić, po kilkuletnim domowym areszcie, na który skazali go jugosłowiańscy komuniści oraz reżim dyktatora Josipa Broza –Tito. Został skazany w pokazowym procesie politycznym za współpracę z kolaboracyjną władzą Niezależnego Państwa Chorwackiego, choć otwarcie sprzeciwiał się ustaszom.
Tito nie mógł mu wybaczyć odrzucenia jego propozycji utworzenia Kościoła, który byłby oddzielony od Watykanu, więc fałszywie go oskarżył i wysłał do więzienia. Minęły dziesięciolecia i dopiero po upadku komunizmu, można było potwierdzić prawdę o tej historii.
Co łączy Stepinaca i Wyszyńskiego?
Każdy na swój sposób, choć w innych warunkach chronili Kościół w swoich narodach przed wpływem komunistycznej ideologii. I nigdy tego im nie wybaczą.
Za wszystkimi atakami na Prymasa stoi zatem tylko jedna z jego „win”.
To, co powiedział komunistom: „Non possumus”.
Reszta to kłamstwa i ideologia.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/565814-za-atakami-na-prymasa-stoi-tylko-jedna-z-jego-win
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.