18 maja 1920 roku narodził się jedyny papież Polak, człowiek, dzięki któremu upadł komunizm, a świat na nowo zaczął odważnie wyznawać wiarę w Chrystusa. I choć dzięki temu wspaniałemu pontyfikatowi, św. Jana Pawła II kochali ludzie wszystkich narodów, on nigdy nie przestawał podkreślać swojej przynależności. O Polsce mówił zawsze, a rodaków nieustannie nawoływał do wierności tradycji. Jego ostatnie słowa wypowiedziane w Ojczyźnie, poruszają dziś równie mocno jak niemal 20 lat temu.
To dzięki mocnemu przesłaniu i wsparciu papieża Polaka narodziła się „Solidarność”. Upominał się o polskość w czasie głębokiej nocy komunizmu, gdy przyjeżdżał na pielgrzymki do ojczyzny. Ale nie tylko. 13 grudnia 1981 r., po wprowadzeniu przez dyktaturę Wojciecha Jaruzelskiego stanu wojennego, apelował w rozważaniu wygłoszonym po modlitwie Anioł Pański:
„Nie może być przelewana polska krew, bo zbyt wiele jej wylano, zwłaszcza w czasie ostatniej wojny. Trzeba uczynić wszystko, aby w pokoju budować przyszłość Ojczyzny”.
Kilka dni później, 18 grudnia, w liście skierowanym do gen. Wojciecha Jaruzelskiego, domagał się zaprzestania rozlewu krwi:
Wydarzenia ostatnich dni, wiadomości o zabitych i rannych Rodakach w związku ze stanem wojennym wprowadzonym od 13 grudnia nakazują mi zwrócić się do Pana Generała z usilną prośbą i zarazem gorącym apelem o zaprzestanie działań, które przynoszą ze sobą rozlew polskiej krwi.
(…) w tej perspektywie dziejowej nie można dalej rozlewać polskiej krwi; nie może ta krew obciążać sumień i plamić rąk Rodaków. Zwracam się do Pana, Generale, z usilną prośbą i zarazem gorącym wezwaniem, ażeby sprawy związane z odnową społeczeństwa, które od Sierpnia 1980 r. były załatwiane na drodze pokojowego dialogu, wróciły na tę samą drogę. […] Ogólnoludzkie pragnienie pokoju przemawia za tym, ażeby nie był kontynuowany stan wojenny w Polsce. Kościół jest rzecznikiem tego pragnienia. […] Zwracam się do Pańskiego sumienia, Generale, do sumień wszystkich tych ludzi, od których zależy w tej chwili decyzja.
Gdy przyjechał do Polski w 1983 r. niósł słowo pocieszenia, nadziei i solidarności. ”Nie mogę odwiedzić wszystkich chorych, więzionych i cierpiących. Lecz proszę, by duchowo byli blisko mnie”– mówił w katedrze warszawskiej.
Nie brakowało także stanowczych słów napomnienia, zwłaszcza po obaleniu komunizmu i odzyskaniu wolności. W 1991 r. papież niemal krzyczał:
Nie można stwarzać fikcji wolności, która rzekomo człowieka wyzwala, a właściwie go zniewala i znieprawia. Z tego trzeba zrobić rachunek sumienia u progu III Rzeczypospolitej! – wołał mocnym głosem. – Może dlatego mówię tak, jak mówię, ponieważ to jest moja Matka, ta ziemia. To jest moja Matka, ta Ojczyzna […]. Zrozumcie, że te sprawy nie mogą mnie nie obchodzić, nie mogą mnie nie boleć! Was też powinny boleć. Łatwo jest zniszczyć, trudniej odbudowywać.
Św. Jan Paweł II zdecydowanie wołał o cywilizację miłości, potępiając relatywizm, kłamstwo i hedonizm prowadzące do kryzysu moralnego i cywilizacji śmierci. Apelował o ochronę rodziny, życia poczętego i indywidualną odpowiedzialność.
Szczególnie mocno wybrzmiały słowa papieża wypowiedziane w polskim parlamencie w 1999 r. Dziękował „Panu historii” za „kształt polskich przemian”, ale jednocześnie przestrzegał przed sprzymierzeniem się demokracji z relatywizmem etycznym, bo demokracja bez wartości łatwo przemienia się w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm.
Wykonywanie władzy politycznej czy to we wspólnocie, czy to w instytucjach reprezentujących państwo powinno być ofiarną służbą człowiekowi i społeczeństwu, nie zaś szukaniem własnych czy grupowych korzyści z pominięciem dobra wspólnego całego narodu
— ostrzegał.
Wiele mówił o patriotyzmie. O tym, że wynosimy go z domów, że fundamentem zdrowego życia społecznego jest rodzina.
Ojciec jest tym, który wraz z matką daje życie nowej istocie ludzkiej. Ze zrodzeniem przez ojca i matkę wiąże się pojęcie ojcowizny, które stanowi tło dla terminu „ojczyzna”
— pisał w książce „Pamięć i tożsamość”.
Mówił o sobie, że jest synem Narodu, który przetrwał najstraszliwsze doświadczenia dziejów, którego wielokrotnie sąsiedzi skazywali na śmierć – a pozostał przy życiu i pozostał sobą. Zachował własną tożsamość i zachował pośród rozbiorów i okupacji własną suwerenność jako Naród – nie biorąc za podstawę jakiekolwiek inne środki fizycznej potęgi, ale tylko własną kulturę, jaka się okazała w tym przypadku potęgą większą od tamtych potęg.
Niezwykle wzruszające było pożegnanie św. Jana Pawła II w sierpniu 2002 roku, tuż przed wylotem do Watykanu. Padły wtedy ostatnie na polskiej ziemi słowa, które niezwykle mocno brzmią do dziś.
«Ojczyzno moja kochana, Polsko, (…) Bóg Cię wywyższa i wyszczególnia, ale umiej być wdzięczna!» Tymi słowami z Dzienniczka Siostry Faustyny pragnę was pożegnać, drodzy bracia i siostry, moi rodacy!
— mówił na lotnisku w Balicach.
Obejmuję spojrzeniem duszy całą Ojczyznę. Raduję się z osiągnięć, dobrych zamierzeń, twórczych inicjatyw. Z pewnym niepokojem mówiłem o trudnościach i kosztach przemian, które boleśnie obciążają najuboższych i najsłabszych, bezrobotnych, bezdomnych i tych, którym przychodzi żyć w coraz skromniejszych warunkach i w niepewności jutra. Odjeżdżając, te trudne sprawy Ojczyzny chcę polecić Bożej Opatrzności i zachęcić wszystkich odpowiedzialnych za stan państwa do troski o dobro Rzeczypospolitej i jej obywateli. Niech zapanuje duch miłosierdzia, bratniej solidarności, zgody i współpracy oraz autentycznej troski o dobro naszej Ojczyzny.
Mam nadzieję, że pielęgnując te wartości, społeczeństwo polskie, które od wieków przynależy do Europy, znajdzie właściwe sobie miejsce w strukturach Wspólnoty Europejskiej. I nie tylko nie zatraci własnej tożsamości, ale wzbogaci swoją tradycję, ten kontynent i cały świat.
— apelował papież, kończąc swoje przemówienie słowami „żal odjeżdżać”.
Niesamowicie aktualne są dziś tamte słowa, wypowiedziane 19 sierpnia 2002 roku na balickim lotnisku. Może damy radę cofnąć się do tamtych nauk i napomnień. Może coś jeszcze zdołamy w sobie zmienić i spróbujemy na nowo budować twórcze, odpowiedzialne społeczeństwo, które szuka prawdy i nie pozwala się manipulować inżynierom podziałów?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/551402-ostatnie-slowa-sw-jpii-w-polsce-brzmia-jakby-padly-dzis