Dziś w kościele obchodzona jest niedziela Miłosierdzia Bożego. Ustanowienie tego święta polecił Jezus w objawieniu s. Faustynie Kowalskiej. Zostało ono ogłoszone dla całego Kościoła powszechnego w dniu kanonizacji s. Faustyny 30 kwietnia 2000 r. przez papieża Jana Pawła II. Otwiera ono Tydzień Miłosierdzia przeżywany w tym roku pod hasłem: „Jesteśmy wezwani do miłosierdzia”. Co roku o tej porze do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach przybywało około 100 tys. pielgrzymów. Zgodnie z obowiązującymi obecnie restrykcjami podczas niedzielnej Mszy św. w łagiewnickiej bazylice mogło przebywać ok. 150 osób.
CZYTAJ TAKŻE:
— Niedziela Miłosierdzia. „Jezu, ufam Tobie! W tych trzech słowach zawiera się całe chrześcijaństwo”
Święto w cieniu pandemii
W wydanym przez Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach komunikacie podkreślono, że w związku z pandemią w tym roku święto będzie przeżywane zgodnie z obowiązującymi normami sanitarnymi.
Z powodu aktualnych ograniczeń oraz troski o swoje zdrowie i bezpieczeństwo zachęcamy do łączności duchowej i skorzystania z bogatej oferty transmisji telewizyjnych
— podkreślono w komunikacie.
Dzwony dla wysp Samoa i Tonga
Podczas Mszy św. sprawowanej o godz. 10:00, metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski poświęcił kolejne „Dzwony nadziei”. Tym razem trafią one na wyspy Samoa i Tonga. Dzwony mają przypominać orędzie miłosierdzia, przekazane światu przez św. Siostrę Faustynę.
Metropolita podkreślił podczas homilii, że pierwszymi świadkami Bożego Miłosierdzia stali się apostołowie po zmartwychwstaniu Chrystusa, który jest pełen miłosierdzia.
Jak dodał arcybiskup, dla człowieka wierzącego przekonanie o istnieniu zbawienia i dostąpieniu miłosierdzia sprawia, że „zmienia się nasza teraźniejszość, przenikana Bożym Miłosierdziem, styka się z tym, co doświadczymy w chwili sądu – mamy nadzieję pełnego miłosierdzia mimo naszej słabości i upadków”.
Właśnie dlatego, że taką wiarą żyjemy nietrudno rozumieć, że dla tej przyszłości warto zrezygnować z tego co mamy teraz
— podkreślił metropolita krakowski.
Papież: nie bądźmy obojętni, stańmy się miłosierni
W Niedzielę Miłosierdzia Bożego papież Franciszek odprawił Mszę, w której uczestniczyli więźniowie, uchodźcy i pielęgniarki. Apelował do wierzących: „nie pozostańmy obojętni, stańmy się miłosierni”.
Liturgia w uroczystość ustanowioną w 2000 roku przez Świętego Jana Pawła II odbyła się w kościele Santo Spirito in Sassia koło Watykanu. Polski papież wskazał go jako miejsce kultu Miłosierdzia Bożego.
Ze względu na pandemię we mszy uczestniczyło kilkadziesiąt osób: więźniowie ze stołecznych zakładów karnych, pielęgniarki, osoby niepełnosprawne, rodzina imigrantów z Argentyny, młodzi uchodźcy z Syrii, Nigerii i Egiptu. W koncelebrze byli zaś misjonarze miłosierdzia, czyli kapłani, którym papież powierzył mandat celebrowania sakramentu pojednania.
Dla Boga nikt nie jest pomyłką, nikt nie jest bezużyteczny, nikt nie jest wykluczony
— mówił papież.
W homilii wskazał:
Musimy pozwolić, by nam przebaczono. Przebaczenie w Duchu Świętym jest wielkanocnym darem, by zmartwychwstać wewnętrznie. Prośmy o łaskę przyjęcia sakramentu przebaczenia i zrozumienia, że w centrum spowiedzi nie jesteśmy my z naszymi grzechami, ale Bóg ze swoim miłosierdziem.
Nie idziemy do spowiedzi, by popadać w zniechęcenie, ale - aby dać się podźwignąć. Wszyscy bardzo tego potrzebujemy. Potrzebujemy tego jak małe dzieci, które za każdym razem, gdy upadają, muszą być podnoszone przez swojego tatę. My też często upadamy
— podkreślił Franciszek.
Miłosierdzie początkiem chrześcijańskiego pielgrzymowania
Wyjaśnił, że spowiedź jest sakramentem, który podnosi i „nie porzuca nas płaczących na twardych brukach naszych upadków”.
Ci - dodał - którzy słuchają spowiedzi, powinni sprawić, by penitenci odczuli słodycz miłosierdzia.
Papież powiedział, że od łaski dostąpienia miłosierdzia zaczyna się „chrześcijańskie pielgrzymowanie”.
Jeżeli natomiast będziemy polegali na własnych umiejętnościach, na skuteczności naszych struktur i projektów, to daleko nie zajdziemy. Jedynie, jeśli przyjmiemy miłość Boga, będziemy mogli dać światu coś nowego
— zauważył.
Przypomniał fragment z Dziejów Apostolskich o uczniach Jezusa: „Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne”.
To nie jest komunizm, to jest chrześcijaństwo w czystej postaci. Zaskakuje to tym bardziej, gdy pomyślimy, że ci sami uczniowie krótko wcześniej kłócili się o nagrody i zaszczyty, o to, kto jest wśród nich największy
— ocenił.
Franciszek zachęcił wiernych, by pochylali się nad ranami innych i zadali sobie pytanie:
Czy ja, który tyle razy otrzymałem pokój Boży, przebaczenie Boga, Jego miłosierdzie, jestem miłosierny dla innych? Nie pozostańmy obojętni. Nie żyjmy wiarą połowiczną, która przyjmuje, ale nie daje i która przyjmuje dar, ale sama nie staje się darem. Skoro dostąpiliśmy miłosierdzia, stańmy się miłosierni
— apelował.
wkt/PAP/www.milosierdzie.pl/
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/546625-swieto-milosierdzia-w-lagiewnikach-w-cieniu-pandemii
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.