Dla pogubionych to chyba najważniejsze na początek chrześcijańskie święto.
Mówię to z perspektywy człowieka, którego Bóg wydobył z duchowej otchłani m.in. dzięki modlitwie przed obrazem „Jezu, ufam Tobie”. Obraz dostałem w stanie wojennym od zakochanej we mnie dziewczyny, która nie mogła pogodzić się z tym, jak się staczam, będąc w rozpaczy. 12 lat później od półgodzinnej modlitwy przed postrzępionym już wtedy obrazem na tekturze wielkości zeszytu A4 rozpoczął się drugi, ten lepszy rozdział mojego życia.
To, co wtedy czułem, jest nie do opisania. Doświadczenie fizyczne – jakby przeszyła mnie jakaś moc, ogień. Jakby we mnie strzelił piorun, tylko że piorun był czymś ciepłym, był z Mocą. Pierwszy raz w życiu płakałem z radości – tak o przeżyciu podobnym do mojego mówiła jedna z osób w prowadzonej…
Szanowny Czytelniku, możesz przeczytać cały artykuł PREMIUM - wystarczy, że dołączysz do subskrybentów Sieci Przyjaciół.
Jeżeli masz wykupiony dostęp do Sieci Przyjaciół zaloguj się na swoje Konto Czytelnika
Wybierz subskrypcję:
Wybierz cyfrową prenumeratę tygodnika Sieci, a dodatkowo otrzymasz dostęp do magazynu wSieci Historii i do artykułów Premium na portalu wPolityce.pl.

Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/546588-niedziela-milosierdzia-jezu-ufam-tobie
Komentarze do tej publikacji PREMIUM
są dostępne tylko dla subskrybentów Sieci Przyjaciół.
Aby przeczytać komentarze lub dodać własny zaloguj się na swoje Konto Czytelnika i dołącz do subskrybentów Sieci Przyjaciół
Wybierz subskrypcję: