16 lat minęło odkąd zebraliśmy na pl. Piłsudskiego pod papieskim krzyżem na modlitwie, wstrząśnięci informacją o śmierci Jana Pawła II. Jedność i poczucie wspólnoty łączyły wierzących z niewierzącymi. I znowu byliśmy razem w miejscu, w którym Papież Polak wołał: „niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Tej ziemi…”. Odnowił. Naród się zjednoczył, komuna została pokonana, odzyskaliśmy wolność. I gdzie dziś jesteśmy?
2 kwietnia 2005 roku, o godz. 21.37, papież Jan Paweł II, odnowiciel Kościoła, odszedł do Domu Ojca. Po blisko trzech dekadach pontyfikatu zostawił nas z potężnym dziejowym testamentem, którego dziś nie tylko nie wypełniamy, ale o którym zupełnie zapomnieliśmy. Od tamtego dnia nie minęło jeszcze nawet jedno pokolenie, a już dziś widać, jak bardzo oddaliliśmy się od jego przestróg i wskazań, mających nas ocalić od kroczącej przez świat neomarksistowskiej ateizacji.
Jak bronimy Krzyża?
W 1997 roku w Zakopanem wołał o obronę Krzyża, także w sferze publicznej.
Brońcie krzyża, nie pozwólcie, aby Imię Boże było obrażane w waszych sercach, w życiu społecznym czy rodzinnym. Dziękujmy Bożej Opatrzności za to, że krzyż powrócił do szkół, urzędów publicznych, szpitali. Niech on tam pozostanie! Niech przypomina o naszej chrześcijańskiej godności i narodowej tożsamości, o tym, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy, i gdzie są nasze korzenie. Niech przypomina nam o miłości Boga do człowieka, która w krzyżu znalazła swój najgłębszy wyraz.
Co z odpowiedzialnością za Polskę?
Pytania zadane przez papieża na krakowskich błoniach 10 czerwca 1979 r. powinny zostać zadane na nowo. Bo czy można odrzucić Chrystusa i powiedzieć „nie” wszystkiemu, czym żyliśmy przez tysiąc lat, co stanowiło podstawę naszej tożsamości i tworzyło dzieje naszej Ojczyzny?
Czy można odepchnąć to wszystko? Czy można powiedzieć „nie”? Czy można odrzucić Chrystusa i wszystko to, co On wniósł w dzieje człowieka? Oczywiście, że można. Człowiek jest wolny. Człowiek może powiedzieć Bogu: nie. Człowiek może powiedzieć Chrystusowi: nie. Ale — pytanie zasadnicze: czy wolno? I w imię czego „wolno”? Jaki argument rozumu, jaką wartość woli i serca można przedłożyć sobie samemu i bliźnim, i rodakom, i narodowi, ażeby odrzucić, ażeby powiedzieć „nie” temu, czym wszyscy żyliśmy przez tysiąc lat?! Temu, co stworzyło podstawę naszej tożsamości i zawsze ją stanowiło.
Czy mamy odwagę bronić dzieci nienarodzonych?
Podczas pielgrzymki w 1997 roku papież mocno upominał się o ochronę życia poczętego. Gdy w 1993 roku polski parlament przyjął ustawę zakazującą wprawdzie aborcji, ale zezwalającą na zabijanie dzieci chorych, Ojciec Święty zareagował gniewem. 4 czerwca 1997 roku w Kaliszu jednoznacznie skrytykował działania aborcyjne i potępił cywilizację śmierci.
Z tego miejsca raz jeszcze powtarzam to, co powiedziałem w październiku ubiegłego roku: «naród, który zabija własne dzieci, staje się narodem bez przyszłości». Wierzcie mi, że nie było mi łatwo tego powiedzieć z myślą o moim narodzie. Bo ja pragnę dla niego przyszłości, wspaniałej przyszłości. Potrzebna jest przeto powszechna mobilizacja sumień i wspólny wysiłek etyczny, aby wprowadzić w czyn wielką strategię obrony życia.
Dzisiaj świat stał się areną bitwy o życie. Trwa walka między cywilizacją życia a cywilizacją śmierci. Dlatego tak ważne jest budowanie «kultury życia»: tworzenie dzieł i wzorców kulturowych, które będą podkreślały wielkość i godność ludzkiego życia; zakładanie instytucji naukowych i oświatowych, które będą promowały prawdziwą wizję osoby ludzkiej, życia małżeńskiego i rodzinnego; tworzenie środowisk wcielających w praktykę codziennego życia miłość miłosierną, którą Bóg obdarza każdego człowieka, zwłaszcza człowieka cierpiącego, słabego, ubogiego, nie narodzonego.
Co dalej?
Św. Jan Paweł II zostawił nas ze swoim błaganiem o zachowanie narodowego i katolickiego dziedzictwa.
Zanim stąd odejdę, proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię «Polska», raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością - taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym, abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy. Proszę was, abyście mieli ufność nawet wbrew każdej swojej słabości, abyście szukali zawsze duchowej mocy u Tego, u którego tyle pokoleń ojców naszych i matek ją znajdowało, abyście od Niego nigdy nie odstąpili, abyście nigdy nie utracili tej wolności ducha, do której On «wyzwala» człowieka, abyście nigdy nie wzgardzili tą Miłością, która jest «największa», która się wyraziła przez Krzyż, a bez której życie ludzkie nie ma ani korzenia, ani sensu”.
Co z tym wołaniem zrobiliśmy? Mamy dziś czarne marsze, masowe profanacje kościołów, jesteśmy coraz bardziej obojętni wobec ataków na kapłanów, wobec deptania prawd wiary, wobec postępującej demoralizacji rodziny. Mamy młodzież, która św. Jana Pawła II nie zna zupełnie. Której wiedza o polskim papieżu sprowadza się do obrazoburczych wrzut na portalach społecznościowych, gdzie od lat trwa szyderczy antykult wypaczający jego postać. Lewicowe środowiska – od „Krytyki Politycznej” po „Gazetę Wyborczą” – regularnie sączą antypapieską narrację, podważając jego wiarygodność takimi publikacjami jak „Ojciec nieświęty”. Sukcesywnie powtarzane jest też kłamstwo jakoby papież tuszował pedofilię.
Nienawiść wobec św. Jana Pawła II będzie narastać. Bo przecież nie ma większego zagrożenia dla neomarksistwoskiej rewolucji kulturowej, niż tak mocne wołanie o duchową wolność i narodową godność, które skutecznie pociągnęło za sobą miliony przeciwko komunie. I choć historia zatoczyła koło, bo odrodzony marksizm w nowej postaci zawładnął światem w taki sposób, że dziś zaślepione i ogłuszone masy same wkładają ręce w ideologiczne dyby, moc papieskiego wołania ani trochę nie słabnie. I tu zaczyna się odpowiedzialność ludzi wierzących. Obyśmy nie poprzestali na ckliwych wspomnieniach pielgrzymek papieskich i wzruszającego pożegnania sprzed 16 lat. Naszym obowiązkiem jest powrót do nauczania św. Jana Pawła II i wypełnienie jego duchowego testamentu. W rodzinie, w parafii, ale przede wszystkim w życiu społecznym i politycznym.
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/545613-ile-w-nas-zostalo-sw-jana-pawla-ii-kim-jestesmy-16-lat-po