Mimo ograniczeń epidemicznych Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej w Toruniu oraz Instytut „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II także w tym roku zorganizowały z sukcesem sympozjum „Oblicza przemian cywilizacyjnych”. Okazją było wspomnienie św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy.
Patronat medialny objęły Radio Maryja, Telewizja Trwam, „Nasz Dziennik”, „W Naszej Rodzinie”, „Sieci”, „Niedziela”.
Przyjęto formę hybrydową: niewiele osób w auli, część wykładów w formie zdalnej. Nie osłabiło to jednak jakości, nie zablokowało autentycznej wymiany myśli. Pieczę nad wszystkim doskonale trzymał o. dr Zdzisław Klafka CSsR, rektor WSKSiM.
Dobrze, precyzyjnie dobrano panelistów, którzy wychodząc z różnych doświadczeń, reprezentując różne dziedziny naukowe i różne obszary praktycznej działalności w mediach, próbowali się zmierzyć z pytaniem dziś zasadniczym: jak przeciwdziałać temu, co nazywamy na tym portalu Nowym Totalitaryzmem? Jak nie dać się zgnieść potężnej i rosnącej dominacji wielkich koncernów, zagarniających coraz nowe obszary życia, monopolizujących, co się da? A co najważniejsze, coraz śmielej, coraz bardziej otwarcie, chwilami nawet bezczelnie z tych narzędzi korzystających dla zwiększenia swojej władzy, zgniecenia oporu, wyciszenia oponentów.
Zaprezentowano tyle ciekawych danych i wypowiedzi, że nieraz jeszcze do tematu wrócę, także na łamach „Sieci”. Teraz zaglądam do notatek z podkreślonymi najciekawszymi tezami.
Otwierając spotkanie o. dyrektor Tadeusz Rydzyk wskazał, że coraz powszechniej stosowana technologia „deep fake”, pozwalająca w pełni realistycznie „namalować” konkretnego człowieka, jego głos i wygląd, jest jedną ze wskazówek iż zadanie odróżnienia prawdy od kłamstwa będzie coraz trudniejsze. Nabiera zatem jeszcze większego znaczenia kwestia moralnych fundamentów pracy dziennikarzy.
Dziennikarstwo to jest powołanie, jak mówił święty Jan Paweł II, podobne do powołania kapłańskiego
— przypomniał twórca radia Maryja, Telewizji TRWAM, WSKSiM i wielu innych dzieł.
Arcybiskup Metropolita Częstochowski Wacław Depo w swoim wykładzie podkreślił optymistycznie, że mimo tych zagrożeń, człowiek jest i pozostanie istotą, która szuka prawdy.
Najgorszą reakcją jaka mogłaby się nam przydarzyć, byłaby kapitulacja, to znaczy rezygnacja z próby wnoszenia naszego świadectwa wiary w Chrystusa i prawdy na Areopagi współczesnego świata (…). Musimy pamiętać, że człowiek nie jest w stanie sam siebie zbawić, co pokazują losy rewolucji francuskiej, sowieckiej, totalitaryzmu niemieckiego. Ludzka wolność bez Boga obraca się prędzej czy później przeciwko człowiekowi
— podkreślił Przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu.
Wykładowca akademicki i szefowa Centrum Monitoringu Wolności Słowa dr Jolanta Hajdasz analizowała w swoim referacie jaki skutek dla wolności słowa ma rosnąca rola mediów społecznościowych.
Podkreśliła, że do historii przejdzie - jako niedobry przełom - data 8 stycznia 2021 roku. To dzień rozpoczęcia przez media społecznościowe blokady kont prezydenta Donalda Trumpa. Pokaz siły, którą dysponują. Dr Hajdasz mówiła:
Z biegiem lat widać coraz wyraźniej, jaką utopią było przekonanie, że to będzie przestrzeń wolności, dyskusji. Dziś kierunek jest odwrotny: tworzy się precyzyjne nowe regulaminy, tworzy się słowa klucze, niejasne określenia i postawy, które są zabronione. Skutkiem są arbitralne decyzje właścicieli, co wolno nam publikować, a co nie, kto może być tam obecny, a kogo się wyklucza.
I dalej:
Swoista cenzura dotyka wyłącznie kont związanych z katolickim, konserwatywnym, tradycyjnym światopoglądem. Ona nie ma charakteru pomyłek algorytmu, ale ma cechę planowego wykluczania poglądów katolickich z przestrzeni publicznej.
Podała, że w czasie pracy Centrum Monitoringu Wolności prasy SDP w ostatnich latach zanotowano tylko jeden przypadek usunięcia kont organizacji lewicowej: chodziło o promocję narkotyków. Wszystkie przypadki zasadniczo dotyczą kont konserwatywnych i prawicowych.
Warto zapamiętać także jej opinię, że z punktu widzenia realnej wolności słowa, ograniczenia obowiązujące w mediach społecznościowych, wprowadzana tam faktyczna cenzura, mają znaczenie kluczowe. Dla większości ludzi wolności jest bowiem tyle, ile tam jej spotkają.
Jak się zatem bronić? Doktor Hajdasz wskazuje na konieczność twardego przywoływania polskiej Europejskiej Konwencja Praw Człowieka z 1953 roku, która praktyk cenzorskich zakazuje oraz polskiej Konstytucji, która w Artykule 54 stwierdza jednoznacznie:
Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane. Ustawa może wprowadzić obowiązek uprzedniego uzyskania koncesji na prowadzenie stacji radiowej lub telewizyjnej.
Ksiądz profesor dr hab Tadeusz Guz mówił z kolei „o wpływie ideologii neomarksizmu globalnego na współczesne media”.
Ocenił, że słów „neomarksizm” i „neokomunizm” można używać wymiennie, bo obie określają dobrze ideologię, która prowadzi dziś na świecie ofensywę.
Nigdy dotąd nie było takiej ideologii, aby jej celem była negacja wszystkiego, przemiana w niebyt, w śmierć. To jest ten przypadek
— mówił kapłan.
Redaktor Wojciech Reszczyński skupił się na coraz większym rozjeździe pomiędzy różnymi wersjami opisu rzeczywistości w poszczególnych mediach:
Jaką oglądasz telewizję, taką masz wiedzę o świecie. Dzielę media na rządowe i antyrządowe, tak samo jak dzielę partię na polskie i niepolskie
— mówił.
I dodał:
Prawicową, demokratycznie wybraną władzę zaciekle zwalczają media lewicowo-liberalne i totalna opozycja wraz z UE. Ten stan trwa od 2016 roku (…). A przecież nie można zatruwać fałszem umysłów czytelników i widzów. Są instytucje, które powinny zareagować na przykłady skrajne. Taką rolę powinna pełnić Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, ale tego nie czyni.
Niezwykle ciekawy, pasjonujący, był też wykład doktora Grzegorza Osińskiego, fizyka kwantowego, informatyka, który pracował też w laboratoriach NASA. Obecnie jest kierownikiem Instytutu Informatyki w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Autor tego referatu postanowił spojrzeć na przemiany cywilizacyjne również z punktu widzenia technologii. Wskazał, że dziś udział młodzieży w widowni telewizji to zaledwie kilka procent - reszta jest w internecie.
Pokazywał, jak wielkie koncerny rządzą światowym internetem - w rękach kilku podmiotów jest wszystko, od serwerowni przez sieci światłowodowe po technologie, oprogramowanie, słowem, wszystko, co związane ze współczesnymi cyfrowymi szlakami handlowymi.
W czasie pandemii te koncerny przejęły całość komunikacji i całość zarządzania treścią, zarabiają dziś niewyobrażalne pieniądze - setki miliardów dolarów. A idą po więcej, przymierzają się do zakupu koncernów samochodowych
— mówił doktor Osiński.
Dodał:
Często słyszymy, jak ci się nie podoba to, jak działają wielkie koncerny, stwórz sobie własny. Proszę państwa, kilkanaście miliardów potrzeba na początek, by w ogóle myśleć o rywalizacji.
Podkreślił, że „kapitał ma narodowość, ma swoje interesy i ma też swoją ideologię. O tym ostatnim często niesłusznie zapominamy”.
Wpływ tych koncernów na politykę będzie tylko rósł.
Już dziś są w stanie wyłączyć cały kontynent, co pokazały w Australii. Być może amerykańska kampania prezydencka 2021 była ostatnią kampanią wyborczą wolnego świata. Będą jakieś wojny korporacji, ale nie wybory.
Celem tych potęg jest bowiem przejęcie kontroli nad więzami łączącymi wszystkich ludzi.
Teraz, po epidemii, to oczywiste.
I przestroga doktora Osińskiego:
My, chrześcijanie, będziemy za chwilę w nienawiści nie tylko u wielkich potęg, co już się dzieje, ale u wszystkich, bo tak wpływają one na umysły.
Co zatem robić? Jaka recepta? Budowanie własnych elementów systemu, choćby niezależnej serwerowni. To można - według autora - zrobić kosztem kilku miliardów dolarów. To by dało pewien bezpiecznik.
W ostatnim wykładzie red. Dariusz Pogorzelski z „Naszego Dziennika” podjął niezwykle gorący temat przymusowej zmiany nazw, określeń, sformułowań, których żąda Nowa Tyrania.
W błyskotliwym referacie wskazał, że słowo „religia”, a więc coś uporządkowanego, zamienia się na „duchowość”, która jest uczuciowa, względna. Zamiast szacunku dla wszelkiego „życia” promuje się „witalność”, co wyklucza już słabych i chorych. „Rządzenie” przechodzi w „zarządzanie”. Znika słowo „normalność”, rzekomo obraźliwe.
Jest oczywiste, że zmiany cywilizacyjne wymuszają też tworzenie nowych pojęć, terminów. Ale to nie jest te przypadek. Tutaj przypomina nam się historia - pamiętamy, że swój język, swoje nowomowy tworzyły niemal wszystkie totalitaryzmy. Inną cechą takich rewolucji jest permanentna zmiana. Nie tylko to, co zastane, ulega zmiany, ale i to, co wprowadzono na początku rewolucji, za chwilę uznaje się za archaiczne
— podkreślił redaktor Pogorzelski.
Gdzie w tym wszystkim szukać nadziei? Ojciec Rektor Zdzisław Klafka wskazał:
Co robimy, żeby poczuć normalność, spokój, dobro? Jedziemy do domu rodzinnego, tam w rozmowie z mamą, tatą, czujemy się sobą. Tak samo trzeba wrócić do Prawdy, do Słowa Bożego, do Dekalogu
— podkreślił rektor WSKSiM.
A ja dodam od siebie: gdyby każdy ośrodek katolicki robił dla Kościoła i Polski choć połowę tego, co czyni ten kierowany przez ojca Rydzyka, bylibyśmy gdzie indziej. Do pracy, rodacy.
PS. Autor był jednym z panelistów Sympozjum.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/543080-jak-walczyc-z-nowym-totalitaryzmem-wazna-debata-w-toruniu