„W sprawie komisji ds. pedofilii muszą być działania zdecydowane. Wypadałoby choćby przeszukać kurię krakowską czy archiwum kard. Stanisława Dziwisza” - powiedział na antenie Polsat News filozof i publicysta Tomasz Terlikowski.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Tomasz Terlikowski stwierdził, że podjęte dotychczas działania tejże komisji to „niewątpliwie krok w dobrym kierunku”. Jak ocenił, komisja „zrobiła swoje”, czyli skierowała sprawę do prokuratury.
Co się zmieni? Zobaczymy
— mówił.
Pamiętajmy, że ten artykuł, na który powołuje się i o który wnioskuje Komisja pochodzi z roku 2017, więc dość łatwo prokuratura może tą skargę oddalić twierdząc, że prawo nie działa wstecz. To jest pierwsza moja obawa. Druga moja obawa to jest samo działanie prokuratury. Trzeba powiedzieć zupełnie jasno, że w tej sprawie muszą być działania zdecydowane. Co to oznacza? Oznacza to tyle, że jeśli chodzi o kard. Stanisława Dziwisza to wypadałoby choćby nie tylko poprosić ładnie o to, żeby słynny list ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego, który został wysłany (to wiemy), wręczony (to wiemy), ale nagle się zagubił. Najpierw go nie było, potem adwokat ks. kard. powiedział, że się znalazł, potem ks. kard. ustami szefa KAI zaprzeczył, że on się odnalazł. Później dla odmiany kuria krakowska powiedziała, że w ogóle go nie szukała, więc nie mógł się znaleźć, ani nie znaleźć. Wypadałoby choćby przeszukać kurię krakowską czy archiwum kard. Stanisława Dziwisza
— powiedział Terlikowski.
Jeśli mamy podejrzenia, że jakieś fakty są ukrywane, to nie ma powodu, żeby tego nie zrobić (dokonać prokuratorskiego przeszukania – red.)
— dodał.
„Potrzeba zmiany mentalności”
Podkreślił, że z wielu tych dokumentów została zdjęta tajemnica papieska i kuria nie ma powodu, aby ich nie wydać.
Jeśli mamy poważne podejrzenia, że coś działo się nie tak, to od tego jest prokuratura. Jeśli będziemy mogli mówić o przełomie to dopiero wtedy, kiedy takie działania zostaną podjęte
— ocenił publicysta.
Terlikowski podkreślał, że zmiana procedur to za mało, że potrzeba zmiany mentalności zarówno osób duchownych, jak i wiernych. W jego ocenie ta mentalność się nie zmieniła.
To oznacza, że nie potrafimy zobaczyć w ofiarach oblicza Jezusa Chrystusa, nie potrafimy zobaczyć w ich cierpieniu Drogi Krzyżowej Jezusa Chrystusa, a bronimy dobrego imienia instytucji, często wbrew faktom i za wszelką cenę, niestety dalej krzywdząc ofiary, stygmatyzując je, nie dowierzając im, czy także czasem krzywdząc dodatkowo sprawców, bo umożliwienie im dalszego działania po pierwsze krzywdzi straszliwie kolejne ofiary, ale powiedzmy sobie też szczerze – sprawca z perspektywy moralnej również jest wystawiony dalej na działanie tego, co robi, w związku z tym jeszcze bardziej się pogrąża. Pamiętajmy, że często psychologicznie tu następuje pewna eskalacja, to znaczy każde kolejne przestępstwo jest gorsze
— uwrażliwiał Terlikowski.
Państwowa Komisja ds. Pedofilii poinformowała w czwartek, że wysłała do Prokuratury Generalnej m.in. dwa zawiadomienia dotyczące sześciu osób duchownych. Komisja - przekazano - „wnioskuje o wszczęcie postępowania w sprawie niezawiadomienia przez duchownych organów ścigania, mimo posiadanej przez nich wiedzy o krzywdzeniu małoletnich przez osoby im podległe”. Na liście ma znajdować się m.in. nazwisko kard. Stanisława Dziwisza.
aw/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/542931-terlikowski-wypadaloby-przeszukac-archiwum-kard-dziwisza