„Wizyta Papieża daje bardzo mocny moralny impuls garstce chrześcijan, która tam pozostała. W 2003 roku w Iraku było 1,5 mln chrześcijan, a dzisiaj są różne dane – oficjalne mówią o 250 tys. chrześcijan, inne mówią, że poniżej 100 tys. Jest to niezmiernie ważna, niebezpieczna i interesująca pod wieloma względami pielgrzymka. Módlmy się, żeby pielgrzymka przebiegła w spokoju” – mówił ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie na antenie Radia Maryja.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Jest to niezmiernie ważna, niebezpieczna i interesująca pod wieloma względami pielgrzymka. Spróbuję skomentować to słowami patriarchy księdza kardynała Louisa Sako, zwierzchnika Kościoła chaldejskiego – najważniejszego Kościoła w Iraku. Kiedy byliśmy z ks. abp. Stanisławem Gądeckim w Bagdadzie na święceniach biskupów chaldejskich, to powiedział (ks. kard. Louis Sako – przyp. red.) w obecności przedstawicieli rządu: „Bardzo dziękujemy za pomoc materialną, bo bez niej byśmy nie przeżyli. (…) Natomiast niezmiernie cenimy sobie waszą obecność, bo dajecie w ten sposób znak naszym ministrom, naszemu rządowi i większości muzułmańskiej, że o tutejszej garstce chrześcijan ktoś myśli i modli się w dalekiej Polsce
— mówił ks. prof. Waldemar Cisło.
„Jeśli nic nie zrobimy, Irak pozostanie bez chrześcijan”
Liczba wyznawców Chrystusa w Iraku znacząco spadła po wzmocnieniu się na tym terenie islamskich fundamentalistów, w szczególności po inwazji tzw. Państwa Islamskiego w 2014 roku. Stąd wizyta papieża ma szczególny wymiar.
Wizyta Papieża daje bardzo mocny moralny impuls garstce chrześcijan, która tam pozostała. W 2003 roku w Iraku było 1,5 mln chrześcijan, a dzisiaj są różne dane – oficjalne mówią o 250 tys. chrześcijan, inne mówią, że poniżej 100 tys. Co roku ich ubywa, bo emigrują. Jeśli nic nie zrobimy, to grozi temu państwu wymazanie chrześcijaństwa z mapy Iraku. (…) Wiele wycierpieli – pamiętamy wypędzania, mordy, niszczone świątynie
— wyjaśniał znaczenie papieskiej wizyty w Iraku dyrektor polskiej sekcji Papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Zwrócił przy tym uwagę, że nie wszyscy, którzy uciekli z Iraku po ataku ISIS, chcą wracać do ruin swoich domów, ponieważ się boją.
Jeśli nic nie zrobimy, Irak pozostanie bez chrześcijan. Oni mają do nas słuszne pretensje, dlatego Papież pokutuje, bo mamy za co pokutować. Czują się pozostawieni sami sobie. (…) Dla mediów informacyjnych to nie jest już interesujący news, kiedy zginęło 20-30 osób. To się po prostu niestety – przepraszam za użycie takiego słowa – znudziło. Oni cierpią tak, jak cierpieli. To jest dramat dzisiejszego świata, że przestaliśmy o nich mówić
— alarmował ks. prof. Cisło.
Papież Franciszek przekazał, że podczas pielgrzymki spotka się przede wszystkim z „Kościołem męczenników”, a także z innymi liderami religijnymi.
Mam nadzieję, że uczynimy kolejny krok do przodu, żeby budować braterstwo
— akcentował Ojciec Święty.
Papież ma zacięcie ekumeniczne, niektórzy mówią, że to „nadzieja wbrew nadziei”. Pamiętamy jego spotkania w Egipcie na uniwersytecie Al-Azhar, na Bliskim Wschodzie. Tutaj też są zaplanowane spotkania z najwyższymi przedstawicielami świata islamu. To na pewno jest konieczne, bo na Bliskim Wschodzie nie mamy wyboru: albo będziemy żyli obok siebie i ze sobą, jak to było do momentu, gdy Państwo Islamskie nie wprowadziło terroru i mordu, albo będziemy się wyżynać. (…) Dialog międzyreligijny jest bardzo ważny
— wyjaśniał duchowny, apelując o modlitwę w intencji tej pielgrzymki.
aw/Radio Maryja
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/541866-ks-prof-cislo-o-znaczeniu-papieskiej-pielgrzymki-do-iraku