Jest kilku duchownych, którzy zawsze pospieszą z podparciem liberalno-lewicowych teorii. Zawsze znajdą czas dla wsparcia gender czy usprawiedliwienia Strajku Kobiet w „Gazecie Wyborczej” i w TVN. To wciąż te same nazwiska i ta sama determinacja we wzmacnianiu tzw. Kościoła Otwartego oraz uzasadniania niechęci wobec nauczania biskupów. Okazuje się, że ci postępowcy przybierają coraz bardziej formalne formy. Zgrupowali się w ciele pt. „Zwykli księża” i posiadają już swoją stronę internetową. Czyżby rodził się formalny separatyzm zmierzający do bardziej oficjalnych działań?
Usprawiedliwienie aborcji eugenicznej przez kapłanów to niewątpliwie ogromny krok poza krąg nauczania Kościoła. Pojawił się wczoraj „Apel zwykłych księży i sióstr”. I choć pojawia się w tym stanowisku potwierdzenie słuszności ochrony dzieci nienarodzonych, narracja rozwija się w stronę wykładni zwolenników aborcji. Sygnatariusze przyznają, że nie można zmuszać kobiety do heroizmu i tym samym usprawiedliwiają decyzję matki do zabicia jej dziecka. List podpisany m.in. przez ks. Adama Bonieckiego, ks. Alfreda Wierzbickiego oraz o. Pawła Gużyńskiego OP, stawia komfort życia kobiety ponad prawem do życia dziecka.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niejednoznaczne stanowisko „zwykłych księży” ws. aborcji. Zabrakło jasnego opowiedzenia się po stronie obrony życia.
Ta sama grupa, to samo lewicowe zacięcie, to samo gorszące wykorzystywanie mandatu Kościoła do zmiękczania jego nauczania. Co jest prawdziwą intencją ks. Wierzbickiego, który broni działacza LGBT+ szydzącego z Kościoła? Co jest intencją ks. Bonieckiego, który usprawiedliwia profanację Pisma Świętego przez Nergala? Jaki jest cel tych gorszących coraz częstszych wystąpień przeciwko stanowisku Episkopatu? Dlaczego tak chętnie stawiają się poza nurtem nauczania Kościoła? Przypuszczeń jest pewnie wiele. Efekt ten sam: rozmiękczanie dogmatów, osłabianie katolickiej tożsamości, publiczne zgorszenie, kwestionowanie prawd głoszonych przez Kościół, wzmacnianie zbiorowej niechęci nakręcanej medialnymi manipulacjami, utwierdzanie przeciwników Kościoła w słuszności nagonki, uzasadnianie lewicowej zachęty do apostazji. Część z tych skutków - w co chcę wierzyć - jest nieświadoma. Ale pewnie z każdym z nich będą ostatecznie musieli zmierzyć się w swoim kapłańskim sumieniu i rozliczyć się z nich przed Panem Bogiem. Póki co jednak podsycają falę agresji wobec katolickiej wspólnoty. Pewność siebie, konsekwencja w krytyce Episkopatu i coraz silniejsze wsparcie mediów korzystające z fali rosnącej niechęci wobec Kościoła sprawiają, że pojawia się coraz większa przestrzeń do zagospodarowania buntu i przeobrażenia go w realny rozłam. Widać już pierwsze sygnały pojawiające się w kilku niezależnych środowiskach, potrafiących doskonale rozgrywać dyżurujących „zwykłych księży” do własnych celów. Czy mają tego świadomość? Czy pycha pozwoli im dostrzec realne i długofalowe skutki tych działań?
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/540442-zwykli-ksieza-ida-w-separatyzm-wiedza-kto-ich-rozgrywa