Lawinowo rośnie liczba osób pragnących opuścić szeregi Kościoła katolickiego w Niemczech. 19 lutego w sądzie rejonowym w Kolonii uruchomiono dodatkowe terminy online dla wiernych, a i tak serwer padł z przeciążenia. Koloński sąd oferuje tysiąc terminów miesięcznie, ale zapotrzebowanie w archidiecezji kolońskiej było ostatnio znacznie wyższe.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Niemieckie media suponują, że tak gwałtowny wzrost apostazji w archidiecezji kolońskiej związane jest skandalem wokół kardynała Rainera Marii Woelkiego. Hierarcha miał tuszować przypadki molestowania seksualnego przez księży w podległej mu archidiecezji. Co więcej, nie chciał opublikować raportu ekspertów w tej sprawie.
Jak wskazuje portal dw.com Kolonia nie jest w skali Niemiec żadnym wyjątkiem.
Obecna sytuacja w archidiecezji kolońskiej rzeczywiście rzuca się w oczy, ale jest tylko przejawem trendu utrzymującego się w całym kraju już od paru lat i dotyczącego zarówno Kościoła katolickiego, jak i ewangelickiego
— czytamy.
Portal przytacza dane, zgodnie z którymi w 2019 roku apostazji dokonało w Niemczech ponad pół miliona wiernych, po ponad 250 tys. każdego z tych Kościołów.
Tak dokładne ustalenie liczby osób, które z nich wystąpiły, stanowi niemiecką specyfikę. Kto w Niemczech zadeklaruje oficjalne wystąpienie z Kościoła, informuje o tym kompetentne w tej sprawie placówki państwowe
— wyjaśnia portal, wskazując jednocześnie, iż kościoły katolicki i ewangelicki w Niemczech są podmiotami posiadającymi osobowość prawną i państwo odprowadza na ich potrzeby podatek kościelny, wynoszący od ośmiu do dziewięciu procent podatku od dochodów.
Apostazja zatem wiąże się z rezygnacją płacenia podatku na instytucję Kościoła, co dla wielu osób może stanowić niemałą pokusę.
Jedna trzecia Włochów uważa się za ateistów
Jak zauważa portal dw.com z podobną sytuacją mamy do czynienia we Włoszech, gdzie coraz mniej wiernych chce wspierać finansowo Kościół.
Każdy włoski podatnik zobowiązany jest przeznaczyć 0,5 procenta swego podatku dochodowego na działalność wskazanej przez niego organizacji pożytku publicznego lub jednego z zarejestrowanych wyznań. Uderza przy tym fakt, że coraz mniej osób przeznacza ten rodzaj podatku na działalność włoskiego Kościoła katolickiego. W ostatnim czasie było ich około 30 procent
— alarmuje niemiecki portal.
Turyński socjolog religii Francesco Garelli wyliczył, że jedna trzecia Włochów uważa się za ateistów, a tylko jedna piąta regularnie uczestniczy w kościelnych nabożeństwach.
Coraz więcej Hiszpanów usuwa swoje nazwiska z ksiąg parafialnych
Wprawdzie jeżeli chodzi o Hiszpanię, trudno jest wyliczyć liczbę osób, które zrezygnowały z życia wiarą, ponieważ w tym kraju nie jest możliwe prawne wyjście z Kościoła, nie ma też możliwości złożenia oświadczenia woli. Coraz więcej jednak Hiszpanów zgłasza się do swoich parafii, aby usunęły z ksiąg parafialnych ich nazwiska.
W Hiszpanii wprawdzie nie ma podatku kościelnego, ale, podobnie jak ma to miejsce we Włoszech, obywatele przeznaczają 0,7 procent podatku dochodowego na wybrany przez siebie kościół albo jakiś cel dobroczynny.
aw/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/540361-w-niemczech-lawinowo-rosnie-liczba-apostazji