Sportowcy nie wstydzą się Jezusa

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Robert Lewandowski, Agnieszka Radwańska, Jakub Błaszczykowski... Wydłuża się lista sportowców, którzy deklarują swój katolicyzm.

Akcja Krucjaty Młodych (organizacji związanej ze Stowarzyszeniem Kultury Chrześcijańskiej im. Piotra Skargi - przyp. red.) "Nie wstydzę się Jezusa" zatacza coraz szersze kręgi. Wygląda na to, że pomysł na rozdawanie breloczków z wygrawerowanym napisem "Mt 10,33" był prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Tym bardziej, że w inicjatywę włączyło się wiele znanych osób.

Prym wiodą jednak sportowcy i to ci z najwyższej półki. Twarzami akcji byli m.in.: Agnieszka Radwańska, Jakub Błaszczykowski czy Robert Lewandowski. Szczególnie ważna była deklaracja tego ostatniego, który powiedział przed kamerą:

We współczesnym świecie wszystko idzie bardzo szybko, nieraz zapominamy o naszych wartościach i o tym, co tak naprawdę jest dla nas najważniejsze. Dlatego też ta wiara pomaga mi na boisku, ale też i poza nim, aby być po prostu dobrym człowiekiem i popełniać jak najmniej błędów

Również inni sportowcy nie wstydzą się swojej wiary. Najbradziej charakterystyczne było świadectwo bramkarza naszej kadry na Euro 2012 - Przemysława Tytonia. Golkiper PSV Eindhoven wszedł w 68. minucie meczu Polska - Grecja i zupełnie nierozgrzany obronił rzut karny, ratując remis dla naszego zespołu. Niezwykle rzadko mamy do czynienia z sytuacją w której bramkarz, wprowadzony z ławki, wytrzymuje tak silną presję w kulminacyjnym momencie. Wszystkie stacje telewizyjne pokazały również gest, jaki wykonał rezerwowy bramkarz naszej kadry. Tytoń, niczym średniowieczny rycerz, klęknął odwrócony od rywala, uczynił znak krzyża i odmówił krótką modlitwę.

Jak się broni takiego karnego? Nie wiem, trochę czułem się jak we śnie, że moja szansa tak nadeszła. Wojtek dostał kartkę, musiałem wejść na boisko. Cieszę się, że dzięki Bogu obroniłem karnego

  • powiedział w jednym z wywiadów niespodziewany bohater meczu otwarcia Euro 2012.

Podobnych deklaracji nie brakuje również wśród przedstawicieli sportów zimowych. Mistrz świata w skokach narciarskich Kamil Stoch nigdy nie ukrywa swojego katolicyzmu.

Kiedy coś mi się nie udaje, wtedy oddaje się pod opiekuńcze skrzydła Pana Boga. Wiem wtedy, że jest przy mnie, czuję to

– powiedział dwutygodnikowi "Droga" złoty medalista z Val Di Fiemme.

W podobnym tonie wypowiadał się w wywiadzie dla tygodnika "Sieci". Stoch zawsze podkreśla również znaczenie wartości, jaką jest dla niego rodzina. Być może dlatego nie jest ulubieńcem mainstreamowych mediów, które preferują lansowanie wesołka Żyły, niż opanowanego mistrza.

Jak widać, czołowi polscy sportowcy nie wstydzą się swojej wiary. Kiedy wezmą z nich przykład przedstawiciele show-biznesu? Obawiam się, że wyczekiwanie na nowy "trend" może być w tym przypadku daremne.

Aleksander Majewski

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych