15 grudnia metropolita ryski arcybiskup Zbigniew Stankiewicz wziął udział w posiedzeniu komisji spraw socjalnych i pracy łotewskiego Sejmu. Wygłosił tam mowę, zinterpretowaną przez niektóre media (nie tylko na Łotwie, lecz także za granicą) jako wniosek tamtejszego Kościoła o prawne uznanie związków homoseksualnych.
W rzeczywistości hierarcha przedstawił jednak zupełnie inny pomysł. Jego sens sprowadza się do wprowadzenia mechanizmu ochrony osób mieszkających w jednym gospodarstwie domowym, jednak bez zmiany koncepcji rodziny i z uniknięciem sporów ideowych i światopoglądowych.
Rośnie polaryzacja w łotewskim społeczeństwie
Precyzując swoje stanowisko, arcybiskup Stankiewicz na portalu katolis.lv wyjaśnił, dlaczego zdecydował się zabrać głos:
W ostatnich latach w naszym społeczeństwie kwestia niezarejestrowanych związków partnerskich staje się coraz bardziej gorąca. Istnieje rosnąca presja na ustawodawców, by przyznali takim partnerom takie same prawa jak małżonkom. To powoduje, że konserwatywna część opinii publicznej jest coraz bardziej oburzona tego typu inicjatywą. Są więc z jednej strony osoby, które twierdzą, że konieczne jest zarejestrowanie związków partnerskich, by nadać im takie same prawa jak małżeństwom. Z drugiej strony są tacy, którzy mówią, że wszystko musi pozostać takie jak jest i nie można zadowalać tych, którzy żyją w konflikcie z utrwaloną przez setki lat tradycją, opartą na prawie naturalnym i wartościach chrześcijańskich. Idąc dalej w tym samym kierunku, okazuje się, że jesteśmy w ślepym zaułku i nie ma rozwiązania, są tylko spolaryzowane opinie, a napięcie rośnie. W rezultacie rośnie nietolerancja między obu grupami, które wzajemnie zaczynają postrzegać się jako wrogowie. Brak tolerancji staje się wtedy charakterystyczny dla obu stron, zwłaszcza w postaci komentarzy w mediach społecznościowych i na portalach informacyjnych. W rezultacie w społeczeństwie łotewskim rośnie polaryzacja, a wśród jego członków wyłania się kolejna linia podziału.
W tej sytuacji arcybiskup Rygi postanowił przedstawić rozwiązanie, które – jego zdaniem – może zapobiec dalszej eskalacji sporu, podgrzewanego dodatkowo przez presję różnych międzynarodowych instytucji. Do wystąpienia skłoniły go też dwa nowe czynniki, które pojawiły się w listopadzie.
Franciszek i Sąd Konstytucyjny Łotwy
Po pierwsze, lider parlamentarnej frakcji prorosyjskiej partii „Zgoda” Jānis Urbanovičs (nota bene praktykujący katolik) opowiedział za legalizacją przez państwo homoseksualnych związków partnerskich. Powołał się przy tym na autorytet papieski, czyli niedawną wypowiedź Franciszka w filmie pt. „Francesco”.
Po drugie, Sąd Konstytucyjny Łotwy wydał wyrok w sprawie przyznania urlopu z powodu opieki nad dzieckiem kobiecie, która pozostaje w związku jednopłciowym z drugą kobietą. W myśl obowiązującego prawa wniosek o taki urlop może podpisać tylko ojciec dziecka, a nie partner w związku homoseksualnym. Sędziowie uznali jednak, że nie można odmawiać takiego prawa parom jednopłciowym. Tym samym przed łotewskimi posłami stanęła konieczność zmiany istniejącego prawa.
Projekt nowej ustawy
Właśnie w związku z tym arcybiskup Stankiewicz wziął udział w posiedzeniu komisji parlamentarnej, gdzie przedstawił swój projekt. Tak na portalu katolis.lv tłumaczył sens tej inicjatywy:
Widząc zachodzące zmiany, wymyśliłem rozwiązanie, które obejmuje znacznie szerszy krąg osób niż tylko osoby żyjące w niezarejestrowanych związkach partnerskich. Szukamy rozwiązania problemu, ponieważ osoby mieszkające w tym samym gospodarstwie domowym mają realne problemy. Nie mogą odwiedzać się w szpitalu. Nie mogą się wzajemnie reprezentować w różnych przypadkach. Jeśli jeden z nich umrze, pozostali nie mogą dziedziczyć, nie mają już prawa do mieszkania. Eksperci z pewnością będą w stanie opowiedzieć o wielu innych sytuacjach, w których pojawiają się takie trudności. Tymi wszystkimi praktycznymi problemami należy się zająć, ponieważ dotyczą one nie tylko razem mieszkających niezarejestrowanych par, ale także wielu innych osób – emerytów i ich opiekunów, rodziców zastępczych i ich dzieci zastępczych, osób ze specjalnymi potrzebami i opiekujących się nimi.
Proponuję więc spojrzeć na ten cały kompleks całościowo i przedstawić rozwiązanie techniczne, które nie dotyka kwestii ideologicznych i nie narusza wartości ważnych dla tradycjonalistycznej czy konserwatywnej części społeczeństwa. Dlatego rozwiązując opisywany problem i starając się wprowadzić jego rozwiązanie do ustawodawstwa, nie będziemy używać takich pojęć, jak małżeństwo, rodzina, rejestracja. Stąd moja propozycja wprowadzenia sformułowania „ustawa o wspólnych zadeklarowanych gospodarstwach domowych i wzajemnej opiece.
Wyglądałoby to zatem tak: osoby mieszkające w tym samym gospodarstwie domowym, które chcą wziąć za siebie jakąś odpowiedzialność, zgłaszają się do notariusza i umożliwiają sobie odwiedzanie innych członków tego samego gospodarstwa domowego w szpitalu, reprezentują ich w różnych instancjach, nie zeznają przeciwko sobie w postępowaniu karnym itd. Termin „deklaracja” jest neutralny, nie zawiera w sobie odrobiny ideologii i nie kojarzy się ze strukturą przypominającą małżeństwo. Dlatego takie prawo rozwiązałoby praktyczne problemy, które dotyczą wielu osób – jak już wspomniałem, emerytów i osób ze specjalnymi potrzebami, par heteroseksualnych, a także mieszkających razem par tej samej płci.”
Takie rozwiązanie, zdaniem arcybiskupa Stankiewicza, byłoby zgodne również z konstytucją Łotwy, która gwarantuje szczególną opiekę państwa nad instytucją małżeństwa.
Ciekawe, czy projekt metropolity ryskiego znajdzie uznanie łotewskich parlamentarzystów. Zdaniem niektórych chrześcijańskich komentatorów, tego typu rozwiązanie mogłoby zostać przyjęte również w innych państwach, z jednej strony rozwiązując realne problemy, a z drugiej – nie wywołując w społeczeństwie kolejnych konfliktów wewnętrznych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/532681-jak-pogodzic-nauke-kosciola-z-postulatami-srodowisk-lgbt