„Gazeta Wyborcza” opublikowała artykuł, w którym „bulwersuje” się faktem, że mężczyźnie aktywnie uczestniczącemu w protestach proaborcyjnych, odmówiono przyjęcia Komunii św. w Warszawie.
Gleb Bartoń szerzej znany jest jako Jednorożec ze Strajku Kobiet. W protestach brał udział w pluszowym przebraniu… Pomimo tego, że na msze nie przychodzi zbyt często - m.in. ze względu na nagonkę, jaką polski Kościół uprawia w stosunku do osób LGBT+ - to na pasterce jest zawsze
— pisze „GW”, a następnie opisuje sytuację, w której ksiądz, który dobrze zna Bartonia, nie chciał udzielić mu komunii.
Kim jest Gleb Bartoń?
„GW” pisała już o Bartoniu i jego kostiumie. Chodzi o człowieka, który jest aktywnym uczestnikiem protestów domagających się zabijania nienarodzonych ludzi i znany jest z tego, że traktuje to jako powód do dumy. Chociaż wcześniej, jak podaje „GW”, całował swojego chłopaka na protestach, to na Mszę przyszedł z „dziewczyną Magdą” - zaznacza dziennik. Ale pomińmy ten, choć złożony, zupełnie nieważny temat.
Bartoń zastanawia się teraz razem z „Wyborczą”, na jakiej podstawie prawa kanonicznego odmówiono mu udzielenia Komunii świętej.
Powody odmowy
Ale, według wszystkiego, co wiemy, kapłan miał powody, by odmówić Komunii, zarówno kanoniczne, jak i duszpasterskie.
Kodeks prawa kanonicznego w art. 915 wyraźnie określa, kiedy należy odmówić Komunii:
Do Komunii świętej nie należy dopuszczać ekskomunikowanych lub podlegających interdyktowi, po wymierzeniu lub deklaracji kary, jak również innych osób trwających z uporem w jawnym grzechu ciężkim.
Poparcie dla protestów proaborcyjnych i aktywny udział w nich, tak jak robi to Bartoń, to nic innego jak „trwanie z uporem w jawnym grzechu ciężkim”. Robił to wytrwale i wypowiadając się publicznie, popierał protesty mające na celu liberalizację prawa aborcyjnego. Tutaj nawet chyba nie chodzi o maskę z piorunem, którą aktywista miał na sobie, gdy chciał przyjmować Komunię.
Ponadto niezwykle ważne jest, że ksiądz, który odmówił komunii Bartoniowi dobrze go znał, nawet był jego katechetą. Oznacza to, że kapłan prawdopodobnie jest świadomy tego, czy Bartoń spowiadał się przed przyjęciem Komunii i czy żałował swoich występków. Gdyby nie miał tej jasności, to jego brak zgody byłby niepoprawny duszpastersko.
W czasach, gdy niektóre głosy katolickie, nawet strony internetowe takie jak Deon, mniej lub bardziej otwarcie popierają Strajk Kobiet, ten krok księdza jest bardzo ważny. Nie tylko dla zbawienia duszy Bartonia, ale także dla tego, jak my jako Kościół podchodzimy do relatywizacji zła aborcji.
Odmowa Komunii jest niezwykle złożoną i trudną sytuacją. Jak napisał kiedyś arcybiskup Filadelfii Charles Chaput, może być niedobra w sensie duszpasterskim i przynieść więcej szkody niż pożytku, jeśli nada się jej zbyt wiele rozgłosu.
Ale ten sam Chaput napisał też, że zdarzają się sytuacje, w których należy sięgnąć po ten środek (on jest zwolennikiem odmowy Komunii nowemu prezydentowi USA Joe Bidenowi z powodu jego proaborcyjnych stanowisk).
Na podstawie tego wszystkiego, co wiemy, wygląda na to, że opisywana sytuacja miała miejsce w kościele pw. św. Jan Chrzciciela w Warszawie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/532454-odmowa-komunii-dla-uczestnika-proaborcyjnych-protestow