Podczas serii demonstracji „Strajk kobiet” okazało się, że na wezwanie skrajnych feministek, oburzonych orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 22.X, wzięło w nich udział zaskakująco dużo młodych ludzi. Nastolatki ze szkół średnich skandowały na ulicy niecenzuralne okrzyki, domagały się aborcji na życzenie, były gotowe atakować ludzi, dewastować kościoły, żądać oddania władzy organizatorom demonstracji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Marzena Nykiel: Antykultura porwała tłum. Wulgarność, niemoralność i brzydota pociągnęły młodzież. Jak odbić się od bezideowego dna?
JAK TO MOŻLIWE?
Niektórych rodziców zaskoczyło, że ich nastoletnie dziecko też brało w tym udział. Albo poparło tę akcję w internecie czy wywiesiło plakat w oknie. Okazało się, że w ogóle nie wiedzieli, co ich nastolatek myśli na ten temat. Tym bardziej, że „Strajk kobiet” poparło wiele młodych osób identyfikujących się jako katolicy. Jak to możliwe?
Czas nastoletni jest dla młodego człowieka szczególny, m.in.: zmiany hormonalne w ciele, szukanie własnej tożsamości, bunt i weryfikacja systemu wartości wcześniej nabytego w domu, przechodzenie od wiary rodziców do wiary własnej. Na to nałożyło się kilka innych czynników: kłamliwa propaganda organizatorów (np. twierdzenie, że rząd chce zakazać sprzedaży środków antykoncepcyjnych albo że każe rodzić dzieci z gwałtu), nauka online oznaczająca zamknięcie w domu i mniej kontaktów z rówieśnikami, naturalna chęć udziału, gdy jest „zadyma” (np. okazja do głośnego krzyczenia słów, których normalnie nie przystoi używać).
Jednak mimo wszystko TO JEST NIENORMALNE, że aż tylu młodych dało się w to wciągnąć! I to wiedząc, że poza wszystkim innym przyczyniają się do roznoszenia koronawirusa, czyli do choroby i śmierci innych ludzi… Obnażone zostało, jak bardzo młode pokolenie oddaliło się od poprzedniego, jak bardzo zaburzono normalny przekaz wartości.
Można to porównać do sytuacji biblijnej, gdy Nehemiaszowi doniesiono, że ludzie w Jerozolimie: „znajdują się w wielkiej biedzie i pohańbieniu; mur Jerozolimy jest zburzony, a bramy jej są ogniem spalone” (Księga Nehemiasza 1,3b). Mury służą do tego, by dawać ogólną ochronę mieszkańcom przed zagrożeniami z zewnątrz – zaś bramy do tego, by w odpowiednim czasie i sytuacji mógł istnieć bezpieczny przepływ osób oraz pożądanych rzeczy do i z miasta. Przy braku murów i zniszczonych bramach wróg może łatwo zaatakować.
Zobaczmy tę analogię: w prawidłowej sytuacji murami chroniącymi młodego człowieka jest ukształtowany własny system wartości oraz środowisko domowe, które nie pozwoli na atak zła z zewnątrz. A bramy to zdolność wartościowania i podejmowania decyzji co do wyboru treści, czyli mechanizm pilnujący, aby dochodziły do młodego człowieka i wychodziły z niego tylko rzeczy dobre. Jednak u dużej części naszej młodzieży ich mury są zburzone, bramy spalone i są bezbronni wobec podsuwanych im zatrutych propozycji. Spalone bramy są wiecznie otwarte, pozwalają wchodzić do ciała i duszy różnym rzeczom, które nie powinny przeniknąć do „miasta” życia młodego człowieka – a jednocześnie uciekają być może z niego jak niestrzeżone stada dobre rzeczy, które kiedyś go zasiedlały. Z łatwością są też wykradane, rabowane i pustoszone, bo nie ma mechanizmów obronnych. Osobowość młodego człowieka po prostu się degraduje.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Ks. Kostrzewa: Słabość duchowa i moralna młodzieży w Polsce nie jest przypadkiem. To zostało zaplanowane dawno temu
WYDARZENIA Z KSIĘGI NEHEMIASZA
Co zrobił Nehemiasz po otrzymaniu tych fatalnych wiadomości? Podjął natychmiastową akcję odbudowy murów i wstawienia bram! Prześledźmy najważniejsze etapy tego dzieła i zobaczmy, jak historia ta może być inspiracją dla nas, współczesnych rodziców.
1. Nehemiasz bardzo poważnie przejmuje się zaistniałą sytuacją: „I oto, gdy to usłyszałem, usiadłem, płakałem i trapiłem się całymi dniami, pościłem i modliłem się w obecności Boga niebios” (Ne 1,4). Nie tylko przeżywa to emocjonalnie, ale także poszukuje ratunku u Boga. Potrzeba, abyśmy jako rodzice przejęli się stanem swoich nastolatków i zrozumieli konieczność odbudowy murów i bram u młodych! Szczególnie ważne jest tu zadanie dla ojca, gdyż współcześnie relacja wychowawcza ojciec-dziecko na ogół jest znacznie słabsza niż matka-dziecko.
2. Nehemiasz uznaje, że istnieją konkretne przyczyny tego stanu rzeczy i przyjmuje także swoją odpowiedzialność. Mówi: „również ja i mój ród zgrzeszyliśmy” (Ne 1,6).Konieczne jest, abyśmy jako rodzice zrobili rachunek sumienia i zobaczyli swoje wcześniejsze zaniedbania i błędy wychowawcze, np.: nietraktowanie dziecka poważnie, rozpieszczanie, niepoświęcanie czasu dziecku, tolerowanie złego zachowania. Może było ono często świadkiem awantur pomiędzy rodzicami i to też zachwiało zaufaniem do przekazu wartości?
3. Nehemiasz zostawia wygodną posadę i dobrobyt podczaszego królewskiego w Suzie, aby podjąć się trudnej, wyczerpującej i niebezpiecznej misji. Prosi króla, aby mógł pojechać do Jerozolimy odbudować mury: „proszę, abyś mnie posłał do Judy, do grodu grobów moich przodków, abym go odbudował” (Ne 2,5). Widzi jednak konieczność interwencji oraz rozumie fatalne konsekwencje, gdyby nie podjął działania. Dzisiaj to oznacza potrzebę, żebyśmy nawet zrezygnowali z części swoich przyjemności i przyzwyczajeń, aby poświęcić konieczny czas i wysiłek ku odbudowywaniu murów i bram u dziecka.
4. Nehemiasz myśli, co będzie potrzebne, aby dokonać odbudowy. Prosi króla o dokumenty na podróż oraz o środki potrzebne do pracy: „…proszę o wystawienie dla mnie listów do namiestników Transeufratei, aby mnie przepuścili, aż przyjdę do Judy; również pisma do Asafa, zawiadowcy lasu królewskiego, aby mi dał drewna do sporządzenia bram twierdzy przy świątyni, bram muru miejskiego” (Ne 2,7-8a).Analogicznie jako rodzice powinniśmy zebrać odpowiednie informacje i narzędzia jak pomóc swojemu nastolatkowi. To może być uzupełnienie własnej wiedzy o wychowaniu, zrozumienie aktualnej sytuacji cywilizacyjnej i toczącej się wojny kulturowej, materiały do przedstawienia dziecku w gorących tematach, np. aborcji czy ideologii gender.
5. Nehemiasz po przybyciu do Jerozolimy najpierw sam bada sytuację na miejscu: „badałem mury Jerozolimy, które miały wyłomy, a bramy jej były strawione ogniem” (Ne 2,13).Kolejny krok to analiza sytuacji na miejscu. Dla rodziców oznacza to zbadanie i postawienie diagnozy na czym polegają konkretne problemy ich dziecka. Najważniejszą częścią tego powinny być długie z nim rozmowy, aby w pełnym zaufaniu otworzyło ono serce, opisało swoje pragnienia, motywacje, priorytety, troski. Być może to zaufanie trzeba będzie najpierw odbudować, w tym przeprosić dziecko za własne wcześniejsze niewłaściwe postepowanie wobec niego.
6. Nehemiasz przestawia wizję odbudowy jako wspólne zadanie: „Widzicie nędzę, w jakiej się znajdujemy: Jerozolima jest spustoszona, a bramy jej spalone ogniem. Nuże! Odbudujmy mur Jerozolimy, abyśmy nie byli nadal pośmiewiskiem!” (Ne 2,17). Uzyskuje odzew: „A oni powiedzieli: «Dalej! Budujmy!» I nawzajem zachęcali się do dobrej sprawy” (Ne 2,18b).Czyli potrzeba zdecydować się na podjęcie wspólnego działania obojga rodziców, którzy potem, podczas realizacji, będą się nawzajem zachęcać. Aby nie zabrakło wiary, że się da to zrobić!
7. Po ujawnieniu sprawy natychmiast podnosi się opozycja tych, którym istniejący stan pasuje: „Skoro Choronita Sanballat i ammonicki sługa Tobiasz, i Arab Geszem to usłyszeli, lżyli nas i wytykali nam, mówiąc: «Co znaczy to, co poczynacie? Czy podnosicie bunt przeciw królowi?»” (Ne 2,19). Musimy liczyć się z tym, że ci, którym pasuje rzeczywistość jaka jest, będą próbowali uniemożliwić zmiany. Współcześnie istnieją środowiska, które twierdzą, że mają prawo do wychowywania młodych np. w duchu karty LGBT+ i starają się to czynić. Nehemiasz zdecydowanie odpowiada: „wy natomiast nie macie udziału, prawa ani pamiątki w Jeruzalem” (Ne 2,20). Jako rodzice musimy pamiętać, że to my mamy konstytucyjne prawo i obowiązek wychowania dzieci oraz ochrony ich przed złem. Możemy się skutecznie przeciwstawić np. gdy władze samorządowe kontrolujące szkoły będą chciały narzucać dzieciom swoje ideologie.
8. Nehemiasz doświadcza, że w miarę postępu prac opozycja szydzi, że to i tak nic nie da: „Cokolwiek oni zbudują, to i tak, skoro wskoczy szakal, rozwali ich mur kamienny” (Ne 2,35). Niezrażony okazywaną pogardą Nehemiasz pracuje dalej: „Lecz my odbudowywaliśmy mur i naprawiano uszkodzenia całego muru do połowy, a lud miał zapał do roboty” (Ne 2,38). Pracanas, rodziców, ku odbudowie murów i wstawieniu bram może być długa, żmudna i narażona na ataki z zewnątrz, jednak potrzeba, abyśmy cały czas mieli zapał do tego i nie rezygnowali. Nie ulegajmy zwątpieniu, że na dłuższą metę to nic nie da, bo „taka jest dzisiejsza młodzież”. Można naprawić mury i bramy!
9. W pracach solidarnie biorą udział prawie wszyscy Izraelici. Przykładowo: „A obok naprawiał Refajasz, syn Chura, zwierzchnik nad połową okręgu jerozolimskiego” (Ne 3,9). Zadanie odbudowy naszych młodych powinni razem podjąć ojciec i matka, a wspomagać ich szerzej rozumiana rodzina podzielająca te same wartości, np.: starsze rodzeństwo czy dziadkowie. Tu może także mieć miejsce wsparcie ze strony szkoły czy wspólnoty w parafii.
10. Wrogowie jednoczą siły przeciw Nehemiaszowi: „I wszyscy oni razem się sprzysięgli, że przyjdą walczyć przeciw Jerozolimie i wywołać przez to zamieszanie”.(Ne 4,2). Środowiska, którym zależy na przejęciu i utrzymywaniu kontroli nad naszymi dziećmi, będą o to walczyć, np. dążąc do wprowadzenia obowiązkowej edukacji seksualnej albo ograniczenia praw rodziców przez ustawy rzekomo wspierające rodzinę. Trzeba być tego świadomym i chronić nasze dzieci przed złem.
11. Nehemiasz podtrzymuje innych w chwilach zniechęcenia. Słyszy, że: „Upada siła dźwigającego ciężary, a gruzu wiele; więc nie zdołamy odbudować muru”(Ne 4,4). Wtedy znowu porywa wszystkich do wizji: „Nie bójcie się ich! Na Pana wielkiego i strasznego pamiętajcie i walczcie za braci swoich, za synów swoich i córki, za żony swoje i domy!” (Ne 4,8).W procesie odbudowy murów i bram naszych dzieci mogą być trudne chwile, nawet pojedyncze porażki, ale to jest walka za naszych synów i córki!! Kiedy pokonamy chwilowe trudności i krytyczne chwile, potem już będzie łatwiej. Podczas procesu pracy nad dzieckiem jest szczególnie ważne, aby zapewnić skuteczną ochronę i mechanizmy natychmiastowej reakcji, gdyby wróg zaatakował. Rodzice, którzy postanowili „wziąć się” za swoje dzieci mogą być potem oskarżani np. o nieczyste intencje czy chęć niezdrowej kontroli. Nie należy się tym w ogóle przejmować, ale dalej robić to, co jest właściwe.
12. Nehemiasz doprowadza dzieło do końca: „I mur został wykończony dwudziestego piątego dnia miesiąca Elul, po pięćdziesięciu dwóch dniach” (Ne 6,15). Mieszkańcy Jerozolimy potem mogli już żyć spokojnie i bezpiecznie. Kiedy jako rodzice z pełnym oddaniem i wytrwale przeprowadzimy proces odbudowy murów i bram u dzieci, rezultaty będą wspaniałe!
ODBUDUJMY WIĘC MURY I BRAMY U NASZYCH DZIECI!
Jako współcześni rodzice mamy wybór, czy podjąć inicjatywę i skutecznie pomóc swoim dzieciom, czy też zostawić sprawy swemu biegowi. Nehemiasz zrezygnował z wygodnej posady, poniósł osobistą cenę – ale uratował miasto i los jego mieszkańców. Dreszcze przechodzą na myśl, co by się dalej działo, gdyby on nie podjął inicjatywy i nie doprowadził dzieła do końca. Tak samo cena niepodjęcia działania przez rodziców będzie o wiele większa niż cena interwencji! A rodzice, których dzieci są młodsze, już teraz powinni zatroszczyć się, aby kiedyś weszły w wiek nastoletni mając mury i bramy w dobrym stanie.
Mur jest czymś stałym, chroni cały czas – tym murem jest system wartości oraz środowisko domowe, w którym żyje młody człowiek. W czasie zagrożenia na murach stają jeszcze strażnicy, którzy ostrzegają, gdy następuje bezpośredni atak. Dla naszych młodych takimi strażnikami powinni być przede wszystkim rodzice, którzy monitorują sytuację wokół murów i rozpoznają niebezpieczeństwa. Natomiast bramy są otwierane w czasie, gdy nic złego nie grozi i zamykane dla ogólnego bezpieczeństwa lub w razie konkretnego zagrożenia. Podczas wychowania dziecka od małego to rodzice są pierwszymi, którzy czuwają nad otwieraniem lub zamykaniem bram, przez które coś może docierać do dziecka lub z niego wychodzić. W bramach przecież się kontroluje, kto i co przez tę bramę przechodzi. Potem rodzice uczą dziecko, jak poprzez wartościowanie treści i podejmowanie decyzji ono samo ma regulować swoje bramy – kiedy je trzymać zamknięte a kiedy otwierać.
Warto jeszcze zwrócić uwagę na kilka kluczowych aspektów zadania odbudowy muru i bram u naszych młodych ludzi:
— Nie chodzi o samą zmianę zachowań zewnętrznych (czyli np. żeby nasze nastoletnie dziecko nie poszło na demonstrację), ale o to, jaką hierarchię wartości ono będzie miało. Kluczem jest tu internalizacja wartości – czyli „proces, w wyniku którego człowiek przyswaja standardy, społecznie obowiązujące wartości i uznaje je za swoje, regulując własne zachowanie” (Encyklopedia aksjologii pedagogicznej, red. K. Chałas, A. Maj, PWE, Radom 2016). Błędem byłoby tworzenie tylko systemu zakazów i nakazów, potrzeba budowania systemu wartości. Częścią muru chroniącego młodego człowieka będzie powrót do klasycznych wartości, jak prawda, dobro, piękno. Do tego dochodzi ukształtowanie u młodych umiejętności samodzielnej, krytycznej, głębokiej refleksji, co umożliwi im świadome otwieranie i zamykanie bram we właściwym czasie i sytuacji.
— Nie ma miejsca na półśrodki i kompromisy. Potrzeba jasnego, bezkompromisowego opowiedzenia się po dobrej stronie. Trzy kluczowe elementy, które rodzic potrzebuje mieć sam oraz kształtować u dzieci, to: mądrość, odwaga, jednoznaczność.
CZYTAJ WIĘCEJ: Marzena Nykiel: Apel o jednoznaczność! Wojna informacyjna wywraca cywilizacyjny ład. Dyktatura relatywizmu zdobywa ostatnie przyczółki
— Pomiędzy wszelkimi cennymi wartościami potrzeba szczególnie podkreślać jak ważna jest czystość seksualna (czekanie do ślubu i potem wierność w małżeństwie). Obce programy próbujące zagarniać młodzież na ogół są związane z wczesną seksualizacją, wciąganiem w nieczystość, co automatycznie zaburza harmonijny rozwój osoby ku dojrzałości i burzy cały system wartości młodego człowieka.
— Udział katolickiej młodzieży w demonstracjach pokazał, że również i Kościół czeka bardzo poważne zadanie odbudowy murów i bram, gdy chodzi o wiarę tych młodych ludzi.
CZYTAJ WIĘCEJ: Grzegorz Górny: Kluczowe wyzwanie dla Kościoła: jak przebić się przez medialną bańkę i dotrzeć ze swym komunikatem do młodzieży?
Niech więc mottem dla nas, współczesnych rodziców, będą słowa Nehemiasza: „walczcie(…) za synów swoich i córki!”. Odbudujmy ich mury i wstawmy bramy! Trzeba i warto!!
dr Piotr Wołochowicz, Dyrektor Fundacji Misja Służby Rodzinie, autor (wraz z żoną, śp. Mariolą Wołochowicz) kilkunastu książek o małżeństwie i rodzinie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/529426-wolochowicz-nehemiasz-inspiracja-dla-wspolczesnych-rodzicow