Paulini z Jasnej Góry, którzy wyzdrowieli z COVID-19, włączyli się w akcję oddawania osocza – podało w sobotę wieczorem biuro prasowe sanktuarium w mediach społecznościowych. Zakonnicy oddali osocze w najbliższym od Częstochowy punkcie poboru tego składniki krwi, w Katowicach.

CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus na Jasnej Górze. Covid-19 wykryto u 25 paulinów. Zakonnicy zostali odizolowani

Paulini z Jasnej Góry dołączyli do dawców osocza

W akcję oddawania tak cennego teraz osocza włączyli się także paulini z Jasnej Góry, „ozdrowieńcy”. Chętni i ci, którzy mogli specjalnie udali się do Regionalnego Centrum Krwiodawstwa w Katowicach. „To naturalny odruch serca, dzielimy się tym czym możemy” mówią

— brzmi wpis na Twitterze.

Zakonnicy „ozdrowieńcy” z Jasnej Góry włączyli się w akcję oddawania osocza dla chorych na Covid. Popieram całym sercem każdą tego typu akcję pomocy osobom zarażonym wirusem. Wszystkich, którzy sami przeszli tę wyjątkowo podstępną chorobę, proszę o gest solidarności

— podkreślił rzecznik Episkopatu o. Leszek Gęsiak SJ, a jego wpis został podany również przez oficjalny profil KEP na Twitterze.

Jak ozdrowieńcy mogą pomóc?

Lekarze, przedstawiciele regionalnych centrów krwiodawstwa i resortu zdrowia, od wielu dni apelują do osób, które pokonały koronawirusa o oddawanie osocza.

Władze samorządowe wskazują jednak na problemy z dostępnością do miejsc, gdzie można je oddawać. W ostatnich dniach o umożliwienie oddawania osocza w Częstochowie apelował do kierownictwa Narodowego Centrum Krwi prezydent tego miasta Krzysztof Matyjaszczyk

Jak argumentował częstochowski samorząd 13 listopada br., każdego dnia średnio ok. 40-50 osób uznanych zostaje przez Powiatową Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Częstochowie za ozdrowieńców, którzy mogliby być dawcami osocza.

Jednak najbliższy punkt, w którym mogą to zrobić, jest w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach. Dla osób, które właśnie wyzdrowiały po zakażeniu koronawirusem, konieczność podróży do Katowic to spore utrudnienie – przekonują przedstawiciele lokalnych władz.

Urzędnicy samorządowi przekonują, że duża liczba zachorowań na COVID-19 oznacza także zwiększenie liczby ozdrowieńców w kolejnych dniach. Zaapelowali o podjęcie działań, które umożliwią oddawanie osocza w punktach poboru zlokalizowanych jak najbliżej miejsca zamieszkania osób, który nabyły już odporność.

Do oddawanie osocza wzywa też od kilku tygodni m.in. Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Katowicach.

O kontakt pod wskazanymi przez katowickie RCKiK numerami proszone są osoby z regionu po przechorowaniu COVID-19, dysponujące pozytywnym wynikiem wymazu na obecność koronawirusa SARS-CoV-2 metodą PCR – po upływie minimum 28 dni od pełnego ustąpienia objawów lub 18 dni od zakończenia izolacji oraz osoby po bezobjawowym zakażeniu koronawirusem SARS-CoV-2 z pozytywnym wynikiem badania na obecność przeciwciał anty-SARS-CoV-2 po upływie minimum 14 dni od uzyskania pozytywnego wyniku badania.

W rozmowie telefonicznej dokonana zostanie wstępna ocena braku przeciwwskazań do oddania osocza i ustalony będzie najdogodniejszy termin i miejsce jego pobrania.

Dlaczego osocze jest tak ważne w walce z Covid-19?

RCKiK wyjaśnia, że osocze pobierane jest metodą plazmaferezy, w której pobrana z żyły krew jest rozdzielana na zatrzymywane osocze oraz pozostałe elementy krwi, zwrotnie przetaczane do tej samej żyły. Jednorazowo pobierane jest nie więcej niż 650 ml osocza. Plazmafereza trwa zazwyczaj od 30 do 40 min.

Pobrane osocze jest poddawane procedurze redukcji patogenów, dzielone na dawki wielkości 100-200 ml i zamrażane. Zależnie od zawartości w osoczu przeciwciał neutralizujących wirusa chorym na COVID-19 przetacza się 200-400 ml osocza.

Terapia oparta na przetoczeniach osocza rekonwalescentów chorób zakaźnych była skutecznie stosowana u pacjentów zakażonych wirusem ebola, koronawirusem SARS-CoV, wirusem grypy A (H1N1) oraz wirusem ptasiej grypy A (H5N1).

Zawarte w osoczu przeciwciała wirusa SARS-CoV-2, który powoduje COVID-19, mają blokować namnażanie się wirusa w organizmie zakażonego pacjenta.

kpc/PAP/Twitter