Gazeta Wyborcza zatakowała prezydenta Szczecina Piotra Krysztka za decyzję przekazania Zgromadzeniu Sióstr Misjonarek Miłości kamienicy wraz z działką na ich działałność charytatwną.
GW zacytowała w swoim tekście wypowiedź radnego Koalicji Obywatelskiej, której klub jest w koalicji z niezależnym burmistrzem. Radny Przemysław Słowik nazwał decyzję „skandaliczną”, ponieważ zapadła w momencie, jak powiedział, „braku zgody społeczeństwa na faworyzowanie i pobłażanie Kościołowi”.
Chodzi o czteropiętrową kamienicę o powierzchni 569 m kw. i działkę o powierzchni 2,3 tys. m kw. Całość została wyceniona na kwotę 2,1 mln zł., a Zgromadzenie otrzyma ją z 99-procentową bonifikatą.
Powodem tej decyzji jest oczywiście działalność charytatywna, dzięki której siostry od dziesięcioleci pomagają bezdomnym w Szczecinie. Wydaje się, że ich codzienna pomoc konkretnym osobom nic nie znaczy w oczach tych, którzy patrzą na Kościół tylko ideologicznie.
GW opublikowała później tekst, w którym jednak opisała w jaki sposób Kalkucianki (jak potocznie nazywa się zgromadzenie założone przez św. Matkę Teresę z Kalkuty) pomagają bezdomnym. Poinformowano tam również o tym, że klub KO wiąż żąda odroczenia uchwały, choć nie wyklucza zmiany zdania.
Tymczasem ks. Tomasz Kancelarczyk, prezes Fundacji Małych Stópek zamieścił w mediach społecznościowych status, będący odpowiedzią na ataki medialne na siostry. Oto, co napisał:
„Gazeta Wybiórcza gardzi bezdomnymi? Dzisiaj przyjechałem do sióstr Misjonarek Miłości z chlebem dla ich podopiecznych. Siostry zwane Kalkuciankami poznałem blisko 30 lat temu, kiedy jeszcze pracowałem na hurtowym targowisku. Często je tam widywałem gdy prosiły o nadpsute owoce, które jeszcze nadawały się do spożycia. Potem już jako kleryk bywałem w ich domu pomagając w przygotowaniu posiłku dla bezdomnych. Pamiętam jak po modlitwie przed jedzeniem chwyciłem za masło odczytując datę ważności i …pomodliłem się jeszcze raz.
W ciągu mojej 20-letniej bytności w Szczecinie wielokrotnie przywoziłem do sióstr ludzi bez dachu nad głową ledwo powłóczącymi nogami. Gdzie indziej odmawiano mi z powodu braku skierowania, miejsca, korona wirusa, a od sióstr zawsze słyszałem …przyjmiemy….Siedem sióstr zakonnych wykonuje pracę na miarę kilkunastu etatów. Wiem to dobrze, po tym jak po przejęciu od jednej siostry zakonnej placówki opiekującej się kobietami trzeba było zatrudnić aż trzy osoby. One są w pracy 24 godziny na dobę. Żyją skromnie wręcz ubogo, tak jak ci którymi się opiekują. Dwa lata temu siostry poprosiły aby miasto przekazało im budynek w którym mieszkają i opiekują się bezdomnymi od 30 lat. Dach się wali, w piwnicy woda, mury nieizolowane, konieczna jest też winda i dodatkowe schody P. Poż i jak inwestować w budynek, który do nich nie należy. Teraz gdy sprawa wydawałoby się zostanie sfinalizowana Gazeta Wybiórcza podniosła krzyk, że oto chciwy Kościół chce zagarnąć łakomy kąsek w postaci działki z budynkiem wartej 2 miliony zł. Dziennikarze tej gazety wiedzą wszystko ale chyba nigdy nosa nie wychylili za biurka i ekranu komputera i nie pokusili się oby powąchać łachy biedaka. Nawet jeżeli ten budynek z terenem jest tyle wart to na ile można wycenić prace siedmiu sióstr przez ostanie 30 lat ? 26 zł dziennie. Tak dziennie, nie na godzinę ale dziennie. Tylko niedostrzeganie wartości życia człowieka biednego, bezdomnego, z chorobami, nałogami może powodować taką ślepotę. Mam nadzieję że to ślepota, a nie pogarda”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/526764-radny-ko-przeciwny-pomocy-kalkuciankom-ksiadz-odpowiada