„Jezus nie pokazał swoich ran tylko Tomaszowi po swoim zmartwychwstaniu. Te rany są również widoczne na Ciele Chrystusa i dzisiaj. Wiele tych ran zadawali księża i biskupi, którzy byli twórcami schizm i herezji przez wszystkie wieki. Ta Matka Kościół jednak żyje dwa tysiące lat, bo racją jego istnienia jest Zmartwychwstały Jezus, który przemienia śmierć w życie” - pisze o. Henryk Dziadosz SJ w liście, który jest odpowiedzią na list 27 duchownych sygnatariuszy, którzy napisali swój apel do księży i wiernych Kościoła w Polsce.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Otwarci” księża piszą apel: „NIE wobec nadużyć polityków i grzechów Kościoła”. Wśród nich ks. Boniecki, ks. Wierzbicki i o. Szustak
TREŚĆ LISTU O. HENRYKA DZIADOSZA SJ
Szanowni księża i ojcowie, sygnatariusze listu, który podpisało 27 duchownych,
Przeczytałem w portalu Onet.pl (31.10.2020) Wasz list skierowany do polskiego społeczeństwa i do ludzi Kościoła, a więc również do mnie. Odpisuję, dzieląc się refleksjami ale na wstępie deklaruję, że nie podpiszę tego listu. Pierwszym moim odczuciem po przeczytaniu go był jakiś fałszywy ton, który rozbrzmiewa w każdym postulacie podkreślającym Wasz sprzeciw wobec różnych nadużyć i grzechów Kościoła. I od razu powiem, że nie chodzi o fakt, że w Kościele nie ma grzechów, bo były i są. Teksty tłustą czcionką są fragmentami listu sygnatariuszy.
W imię EWANGELII powinnyśmy niezwłocznie:
1 - skończyć z używaniem religii do celów politycznych
O ile mi wiadomo, istnieje rozdział między państwem i Kościołem, a jeśli jakiś poseł, czy radny katolik głosuje w różnych sprawach zgodnie ze swoim sumieniem, czy to jest wtrącanie się do polityki? Jeśli Trybunał Konstytucyjny stwierdza, czy jakaś ustawa jest zgodna albo niezgodna z Konstytucją, czy to stwierdza Kościół czy Trybunał? - porzucić przekonanie, że rozstrzygnięcia prawne mogą przynieść trwałą zmianę wrażliwości sumień, czego my pragniemy głosząc Ewangelię. Doprawdy trudno zrozumieć o co tutaj chodzi, bowiem czy ład prawny oparty na ładzie moralnym nie ma wpływu na trwałą zmianę wrażliwości sumień?
2 - przeciwstawić się radykalnie nierównemu traktowaniu kobiet i mężczyzn
Może duchowni, sygnatariusze listu, napisaliby jakąś petycję do krajów islamskich z prośbą o wprowadzanie równości między mężczyznami i kobietami, bo zaiste, na czym w Kościele polega ta nierówność? Żadna religia, żaden system moralny, ani żadna instytucja w historii ludzkości nie podniosła na takie wyżyny kobietę, jak chrześcijaństwo. Jest wiele świętych kobiet w Kościele, które czcimy i są to zarówno królowe, jak też proste kobiety, siostry zakonne, żony i matki. Dla nich wzorem jest Maryja – Matka Boga i nasza Matka, i w Niej wszystkie kobiety świata zostały wywyższone do nadzwyczajnej godności. Żadna kobieta nie ma tyle portretów jak Maryja, tyle pieśni, symfonii, poezji, albumów, kościołów, sanktuariów, że trudno je zliczyć. Zaś poniżanie kobiet Kościół traktuje jako wielki grzech.
3 – zaprzestać wspierania sił szowinistycznych i ksenofobicznych zaprzeczających uniwersalizmowi chrześcijaństwa
To wezwanie przywołuje mi na pamięć czasu komunizmu kiedy jeszcze jako młody obywatel PRLu zapamiętałem na murach fabryk napisy: precz z szowinizmem, kapitalizmem, itp. W takim razie, jak nazwać to, co się teraz dzieje: napady na kościoły, klasztory, na obiekty sakralne, wyzwiska, przekleństwa i akty przemocy wobec wierzących? W imię czego – w imię uniwersalizmu chrześcijaństwa, w imię walki z ksenofobią?
Historia pokazuje, że to właśnie Kościół w Polsce odznaczał się i odznacza uniwersalizmem chrześcijańskim. Wielka liczba misjonarzy, kapłanów, zakonników, sióstr zakonnych a nawet całych rodzin wielodzietnych wyjechały na cały świat, aby świadczyć o Chrystusie jako Jedynym naszym Panu i Zbawicielu. Gdzież więc jest ten szowinizm.
Pomagamy uchodźcom na miejscu i przyjęliśmy dwa miliony naszych sąsiadów z Ukrainy. Jesteśmy gościnnym narodem i pokazują to statystyki, jak wielu turystów przyjeżdża do Polski czując się bezpiecznie i są przyjmowani z wielką życzliwością. Jak to się ma do oskarżeń o ksenofobię. Z drugiej strony sam doświadczyłem tego samego na Ukrainie, gdzie przez 18 lat pracowałem w parafii na Greczanach w Chmielnickim.
4 – nie dopuszczać do dyskryminowania kogokolwiek z powodu orientacji czy rasy, co ostatnio pojawiało się w wypowiedziach przedstawicieli Kościoła
Znowu uogólnienia. Jeśli przedstawiciele, to na pewno nie Kościoła, ale siebie, bo ja i z pewnością absolutna większość wierzących nie zgodzilibyśmy się, aby ktoś nawet z hierarchów reprezentował nas w tym zakresie. Każdy odpowiada za siebie. Nauka Kościoła jest w tym zakresie jasna i wyraźna.
5 – zatrzymać dewastację naszej planety, dopóki jest jeszcze szansa na ocalenie jej dla następnych pokoleń
Doprawdy odbieram to wezwanie do Polaków jako Marsjan a nie Ziemian. Polak z natury przywiązany się do matki Ziemi, którą szanuje i kocha. Jako zaś miłujący Boga szczególnie miłuje Jego dzieło, postępując drogą wskazaną przez wielkich świętych. Trzeba w tym miejscu przywołać przede postać św. Franciszka z Asyżu. Kiedyś napisałem wiersz o nim:
Święty Franciszku,
Ty co, wilka się nie bałeś
i zwierzęta szanowałeś,
lecz miałeś też mądrość taką,
która prawdy się nie lęka,
że najwyższa wartość: człowiek
a nie zwierzęta.
I dlatego proszę Ciebie,
byś tę mądrość w nas obudził,
byśmy chroniąc wilki, foki
obronili najpierw ludzi.
Tych, co biedni są, kalecy,
te, co są nienarodzone,
chorych, starych i niesprawnych,
byśmy wzięli je w obronę.
Zbudowałeś Porcjunkulę,
Rozmawiałeś z ptaszętami,
ukochałeś Biedę Pani,
wstawiaj się za nami.
Statystyki mówią, że w okresie od początku pandemii Covid 19 umarło około jednego miliona ludzi, a zostało w tym czasie zabitych 31 milionów nienarodzonych dzieci. To jest prawdziwa katastrofa i dewastacja naszej planety. I na pewno jej nie ocalimy, jeśli będziemy zabijać swoje dzieci (św. Matka Teresa z Kalkuty). Nie chcę tutaj przytaczać opinii uczonych, którzy najlepiej wiedzą, od kiedy rozpoczyna się ludzkie życie, przypomnę natomiast Wam sygnatariusze listu, którzy jesteście kapłanami Kościoła, że życie Wcielonego Słowa rozpoczęło się w dzień Zwiastowania, który w rzymskim kalendarzu świętujemy 25 marca, a Jego narodziny w Betlejem 25 grudnia. Podobnie rozpoczyna się życie każdego człowieka na naszej tak pięknej planecie i dlatego dla nas ludzi Kościoła należy zacząć obronę ekologii od tej fundamentalnego – zadania obrony nienarodzonych.
5 – Jesteśmy przekonani że Kościół powinien przede wszystkim realizować pozytywne cele wyznaczone przez Jezusa
Jakie pozytywne cele mają na uwadze sygnatariusze listu? Czy te cele na pewno są celami Jezusa. W historii wiele pozytywnych celów podczepiano pod Jezusa, które z Jego misją nie miały niczego wspólnego. Nadrzędnym pozytywnym celem Jezusa jest przykazanie: Miłujcie się, jak ja Was umiłowałem (J 15,12). Tak jak On, to znaczy do krzyża, do końca, kochając również nieprzyjaciół. Na krzyżu zostało zapalone światło dla całego kosmosu i dla nas. Taka miłość zbawia, nie niszczy, nie dewastuje, nie robi podziałów, jest życiem i za życiem. Taką miłość daje nam Duch Święty Owoc tajemnicy paschalnej Jezusa i do takiej miłości jesteśmy powołani, nie na sędziów, moralistów, celebrytów medialnych, ale aby być z tymi, którzy cierpią, również blisko matek oczekujących dziecka, by nie robić tragedii, że poczęło się dziecko, ale radować się z nowego życia.
Bóg nie daje złych podarunków, nasze życie jest najwspanialszym darem Boga dla matek i ojców, którzy być może są przerażeni taką narracją, jaką słyszymy, że Kościół stosuje opresje w stosunku do kobiet. Mówi się, że jako obywatele nie jesteśmy zobowiązani do heroizmu. Oczywiście, ale jako chrześcijanie jesteśmy wezwani do heroizmu, który jest łaską Boga.
6 - Mówimy TAK dla ważnych wyzwań naszego czasu, takich jak:
Na te wezwania mam nadzieję już odpowiedziałem. Mam na zakończenie jedno słowo dla Ojca Adama Szustaka, ponieważ dzisiaj słyszałem na youToubie wypowiedź, w której ukazuje swoje cierpienie, nieakceptację siebie i Kościoła. A więc Drogi Ojcze Adamie, chciałem tą drogą powiedzieć Ci, że Bóg Cię kocha nieskończenie, a tym który Cię nienawidzi jest diabeł, również dlatego, że robisz wiele pięknych rzeczy. Ja osobiście miałem też wiele kryzysów i trochę z mojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że Kościół zawsze był i jest dla mnie Matką, ponieważ to jest Ciało Chrystusa Zmartwychwstałego.
Jezus nie pokazał swoich ran tylko Tomaszowi po swoim zmartwychwstaniu. Te rany są również widoczne na Ciele Chrystusa i dzisiaj. Wiele tych ran zadawali księża i biskupi, którzy byli twórcami schizm i herezji przez wszystkie wieki. Ta Matka Kościół jednak żyje dwa tysiące lat, bo racją jego istnienia jest Zmartwychwstały Jezus, który przemienia śmierć w życie.
O. Henryk Dziadosz SJ
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/524560-o-henryk-dziadosz-sj-odpowiada-na-list-27-duchownych