„Nie wiedziałem o tym, że Janusz Szymik chodził do biskupa. Jak sprawy wyglądały, gdzie się udawał. To jest inna diecezja i trudno się mieszać w jej sprawy” - tłumaczył w „Faktach po Faktach” TVN24 kardynał Stanisław Dziwisz, osobisty sekretarz papieża Jana Pawła II, były metropolita krakowski. Duchowny w rozmowie z Piotrem Kraśką pytany był min. o sprawę Janusza Szymika, ofiary księdza pedofila. Skomentował także przyjęcie przez papieża Franciszka rezygnacji biskupa kaliskiego Edwarda Janiaka.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Sprawa Szymika
W Onecie 11 i 12 września opublikowane zostały teksty, w których Janusz Szymik, ofiara wykorzystywania seksualnego, opowiedział jak ks. Jan Wodniak – w latach 1984-2014 proboszcz w Międzybrodziu Bialskim – wykorzystywał seksualnie chłopców, w tym również jego samego. Wspominał, że udał się w tej sprawie do ówczesnego ordynariusza bielsko-żywieckiego bpa Tadeusza Rakoczego, przekazał mu spisane wspomnienia z lat 1984-1989 i poprosił o interwencję. Wobec braku działań opowiedział o wszystkim ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu, który napisał list w tej sprawie i jak twierdzi, przekazał go w 2012 r. ówczesnemu metropolicie krakowskiemu kard. Stanisławowi Dziwiszowi. Ten przekonuje, że takiej korespondencji nie otrzymał.
Oświadczenie kard. Dziwisza
W tej sprawie kardynał Dziwisz wydał oświadczenie, w którym wyraził ubolewanie „wobec ogromnej krzywdy, która została wyrządzona Panu Januszowi Szymikowi” i zapowiedział, że podejmie kroki w celu osobistego spotkania z nim.
Wydaje się dobrym rozwiązaniem powołanie niezależnej komisji w celu zbadania tej sprawy
—podkreślił.
Kard. Dziwisz poinformował, że nie przypomina sobie, aby otrzymał dokumenty w tej sprawie.
Ponadto, po sprawdzeniu w odpowiednich rejestrach kurialnych, okazało się, że nie ma tam żadnego śladu korespondencji od kogokolwiek do mnie w tej kwestii. W związku zaś z doniesieniem medialnym, że 21 kwietnia 2012 r. miałem otrzymać dokumenty w tej sprawie od ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego w kurii metropolitalnej w Krakowie, muszę zaznaczyć, że w tym czasie przebywałem z pielgrzymką w Ziemi Świętej, co można sprawdzić
—zaznaczył kard. Dziwisz.
„Wtedy, kiedy te rzeczy się działy, byłem w Rzymie”
Kardynał pytany czy rozmawiał o tej sprawie z ks. Isakowiczem-Zaleskim zaznaczył, że rozmawiał z nim wielokrotnie, ale nigdy o tej sprawie.
Rozmowy na ten temat sobie nie przypominam. Zwłaszcza, że ta sprawa nie należała do mnie. Sprawa należała zawsze do biskupa ordynariusza diecezji bielsko-żywieckiej
—tłumaczył, dodając, że „wtedy, kiedy te rzeczy się działy, był w Rzymie”.
Żadna wiadomość tam o tym nie dotarła. A potem, będąc w Krakowie bardzo późno dowiedziałem się i właściwie dowiedziałem się z prasy o tym
—powiedział.
Były metropolita krakowski pytany, czy w ogóle nie przypomina sobie listu ks. Isakowicza-Zaleskiego, powiedział, że „Isakowicz wziął w obronę tego pana, bo on szukał obrony”.
Chcą przerzucić na mnie odpowiedzialność, ale ja tej odpowiedzialności nie miałem. Nie miałem wiedzy. Z drugiej strony to jest inna diecezja i trudno się mieszać w sprawy innej diecezji, chociaż zaprzyjaźniona
—ocenił kardynał, dodając, że „gdyby wiedział o wszystkich szczegółach, chociaż nie miał prawa do tego, ale by reagował”.
Spotkanie z Szymikiem
Kardynał w rozmowie z Piotrem Kraśką przyznał, że prawdopodobnie dojdzie do rozomwy z Januszem Szymikiem.
Był okres niepewności. W tej chwili otworzyła się możliwość na to spotkanie
—powiedział, zaznaczając, że to nie będzie spotkanie służbowe, tylko rozmowa biskupa z kimś, kto potrzebuje rozmowy.
I ja potrzebuję z nim rozmowy, żeby pewne sprawy wyjaśnić
—dodał.
Kard. Dziwisz podkreślił, że papież Jan Paweł II na początku tego wieku powiedział do amerykańskich biskupów, że nie może być żadnej tolerancji dla księży dopuszczających się molestowania.
Każdy biskup stara się śledzić postawę Jana Pawła II i potem papieży Benedykta i Franciszka. Jan Paweł II już na początku tego wieku powiedział do biskupów amerykańskich: „tolerancja zero”. Myślę, że od tego zaczęła się walka z ukrywaniem. I inne dokumenty, które on opublikował, żeby pomóc biskupom w tych trudnych momentach, gdzie istnieją te, powiedzmy, grzechy
—mówił kard. Dziwisz.
Sprawa biskupa Janiaka
Pytany o sprawę bp Edwarda Janiaka i decyzję o zdjęciu go z urzędu ordynariusza diecezji z powodu zarzutów o tuszowanie afer pedofilskich, hierarcha zwrócił uwagę, że nie jest to przełomowe wydarzenie w Kościele, ponieważ tego rodzaju sytuacje miały już miejsce na świecie. Wspomniał o Stanach Zjednoczonych, czy Ameryce Południowej.
W ocenie kard. Dziwisza - decyzja o odejściu bp Janiaka z urzędu jest „nowym rozdziałem w historii Kościoła w Polsce”.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że walka z ukrywaniem pedofilii rozpoczęła się od Jana Pawła II, który powiedział „zero tolerancji” dla wykorzystywania seksualnego. Przypomniał, że papież wydał dokumenty, które miały pomóc biskupom, w rozwiązywaniu trudnych spraw.
Wspomniał również, że papież Jan Paweł II domagał się opieki, szacunku i miejsce w Kościele dla ofiar pedofilii.
Zakon Legionów Chrystusa i ofiary Marciala Maciela Degollado
Kard. Dziwisz pytany był również o sprawę Zakonu Legionów Chrystusa, którego założyciel Marcial Maciel Degollado był pedofilem. Sam zakon opublikował raport, według którego jego 33 księży w latach 1941-2019 wykorzystało seksualnie 175 ofiar, w tym 60 z nich - sam Maciel, kard. Dziwisz podkreślił, że był absolutnie poza tym tematem.
Nic na ten temat nie słyszałem
—oświadczył.
Duchowny podkreślił, że Jan Paweł II nigdy nie ukrywał i nie tuszował spraw. Wszystkie papiery były w urzędach odpowiedzialnych za dane działania. Jeśli nawet miał jakieś dokumenty, to oddał do Kongregacji Doktryny Wiary - wyjaśnił kardynał. Dodał, że papież wysłał delegacje do Meksyku i do Stanów Zjednoczonych, aby zbadały całą sprawę.
Na pytanie - dlaczego długo nic się nie działo, hierarcha odpowiedział, że „Kuria Rzymska działa powoli, ale dokładnie”.
Kard. Dziwisz podkreślił, że „Kościół potrzebuje przejrzystości i oczyszczenia - i to nie tylko teraz, ale zawsze. Takim papieżem był Jan Paweł II”.
Po zakończeniu wywiadu kard. Dziwisz poprosił o możliwość dopowiedzenia w kilku kwestiach. Oświadczył, że Jan Paweł II starał się wyjaśniać sprawę przestępstw Marciala Maciela Degollado, którą przejął później papież Benedykt XVI.
Ustanowił delegatów, którzy mieli zbadać sprawę na miejscu
—zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że „tego rodzaju sprawy nie przechodziły przez sekretariat osobisty papieża”.
Sprawa była bardzo poważna, więc rozmowy były na najwyższym szczeblu
—powiedział hierarcha. Dodał, że „na tematy służbowe, papież nie rozmawiał z przyjaciółmi”.
Kard. Dziwisz podkreślił, że Jan Paweł II „nie bał się takich spraw” i „nie odkładał ich”. Została ona przekazana do konkretnych urzędów i szła. Nie została odłożona” - oświadczył.
Zwrócił jednocześnie uwagę, że papież wielokrotnie mówił, że „Kościół jest święty, ale ludzie Kościoła są grzesznymi”. Stąd jak dodał - Jan Paweł II powtarzała, że „Kościół musi się ciągle oczyszczać”. Z tej troski o czystość Kościoła oraz o ludzi pokrzywdzonych było wydanie dokumentów do biskupów amerykańskich, irlandzkich a potem do całego Kościoła - wyjaśnił kardynał.
Ks. Isakowicz-Zaleski: Jestem zażenowany ciągłym „nie pamiętam”
Po wywiadzie z kard. Dziwiszem na Twitterze pojawiło się wiele krytycznych pod adresem duchownego głosów. Komentujący zwrócili uwagę na to, że były metropolita krakowski często zasłaniał się niepamięcią. Ks. Isakowicz-Zaleski poinformował, że jutro odpowie na wywiad kard. Dziwisza w tym samym programie.
Obejrzałem wywiad w całości. Jestem zażenowany ciągłym „nie pamiętam”, „nie słyszałem”. Co dziwniejsze, kard. S. #Dziwisz sam prosił o wywiad, zapraszając red. Kraśko do siebie. Emisja dziś w @faktypofaktach. Moje nazwisko pada wielokrotnie. Odpowiem jutro w tym samym programie
Czyli rozumiem, że ksiądz kardynał Dziwisz zaprosił redaktora Kraśko do siebie, żeby na antenie TVN powiedzieć wszystkim, że nic nie pamięta.
Wywiad z kard. Dziwiszem był, mam wrażenie okazją, ukartowaną przez red. Kraśko, żeby skierować się do ofiar pedofilii i systemu kościelnego, i „po ludzku” wyrazić żal i smutek. On jednak chyba bardziej starał się bronić imienia Jana Pawła II. Szkoda.
Smutny, bardzo smutny wywiad kard. Dziwisza dla TVN24. - Nie wiem, nie wiedziałem, to nie moje kompetencje - tak go można podsumować. I wiele słów o sumieniu kapłana i biskupa. Kompletny brak zrozumienia zrozumienia własnej odpowiedzialności maskowane religijną mową trawą.
Nie wiem, nie pamiętam, nie widziałem, to nie ja, to nie moje kompetencje - kard. Stanisław Dziwisz w rozmowie z Piotrem Kraśko w programie „Fakty po Faktach” w TVN24 poszedł śladem naszych celebrytów. W kościele i w Zatoce Sztuki przecież
Może i kardynał nie widział naszych filmów, ale Wy drodzy TŁITERIANIE zobaczycie kardynała w naszym kolejnym dokumencie. Będzie się działo… oj będzie. Cierpliwości :)
kk/PAP/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/522942-poruszenie-w-sieci-po-wywiadzie-kard-dziwisza-w-tvn