Chrześcijaństwo jako „żydowska sekta”, Kościół jako „projekt Jezus” a wiara jako podwaliny utopii – czytając dodatek do „Gazety Wyborczej” „Wolna Sobota” można odnieść wrażenie, że stawia sobie za cel zniechęcenie wiernych do Kościoła katolickiego. Całość okraszona jest dodatkowo mało finezyjnymi ilustracjami, podobnie jak artykuły demonizującymi kapłanów, ukazując ich jako chciwych i pełnych wad.
W dodatku „Wolna Sobota” znalazła się zarówno alternatywna wersja początków chrześcijaństwa, jak i spojrzenie na współczesne chrześcijaństwo, ale z punktu widzenia tzw. Kościoła otwartego. Jako „czarny charakter” przedstawiony został abp Marek Jędraszewski, którego we wspomnianych publikacjach krytykuje się za obronę tradycyjnych wartości.
Święty Kościół grzesznych ludzi znakomicie daje sobie radę w tym grzesznym świecie. Ziemska instytucja władzy, a nie Mistyczne Ciało Chrystusa, wspiera partię rządzącą mocą swego ziemskiego i niebieskiego autorytetu
— napisał na łamach dodatku do „GW” prof. Jacek Leociak, historyk literatury.
Kościelno-państwowy konkubinat to związek niesakramentalny, ale dający obu stronom wymierne korzyści. I państwo, i Kościół bronią zagrożonych wartości, rodziny i wiary. Bronią Boga, Honoru i Ojczyzny. Od prezesa do szeregowych członków partii i rządu, od Ojca Dyrektora po odzianych w purpurę arcybiskupów – wszyscy do tej obrony wzywają
— dodał.
Jarosław Kaczyński lewą ręką, tą od serca, sypie sól na te rany. Kościół katolicki w osobie abp. Marka Jędraszewskiego (i innych) też sypie sól, ale ręką prawą – tą od strony prawa i sprawiedliwości. Stan ostrej paniki moralnej, duch krucjaty i rekonkwisty jest dla państwa Kaczyńskiego i dla Kościoła Jędraszewskiego pożądany
— ocenił.
„Dziedzictwo żydowskiej sekty”
Z kolei dla teolog Zuzanny Radzik „dziedzictwo tej żydowskiej sekty, zwanej dziś chrześcijaństwem, to również gorączkowe listy Pawła Apostoła próbującego nadać temu, co się stało, jakiś sens wywiedziony z żydowskiej tradycji”.
Paweł, jak wielu Żydów jego czasów, czeka na jakiś historyczny przełom, w jego przypadku mają to być czasy ostateczne. Rewolucyjny projekt nowego społecznego porządku buduje więc w pośpiechu i niedbale: żyjcie, jakby nie było Żyda ani Greka, niewolnika ani wolnego, mężczyzny ani kobiety, ale nie róbcie rewolucji, bo nie ma na to czasu. Zmianę porządku społecznego imperium rzymskie mogło zdusić w zalążku, ale życia fundamentalną równością przy zachowaniu społecznych ról nie sposób zabronić. Paweł nie doszacował, kiedy przyjdzie koniec, ale przekonanie, że można żyć już teraz według zasad utopijnego projektu, mocno zaszczepił
— przekonywała.
Zamiar budowania lepszego świata, utopia i praca na jej rzecz jako wartość – to chrześcijaństwo nasączyło naszą kulturę tą aspiracją, nawet jeśli dziś te projekty przebudowujące porządek świata przychodzą z różnych, niechrześcijańskich stron. Być może naszą rolą było jedynie zaszczepić to marzenie i polec pod ciężarem wykonania
— stwierdziła.
Owo powiązanie Kościoła z wszelkiej maści ideologiami jest intelektualnie mocno karkołomne i samo w sobie stanowi potężną manipulację. Można odnieść wrażenie, że autorka - świadomie czy nieświadomie - wini Kościół za całe zło tego świata, to zaś nie ma przełożenia na rzeczywistość.
Lustracja zarobków księży
„Wolna Sobota” lustruje również zarobki i wydatki księży, majątek Kościoła i sposób jego funkcjonowania od strony ekonomicznej, ewidentnie pragnąc ukazać pazerność na pieniądze i opływanie w dobra doczesne. Mistyczne Ciało Chrystusa odziera z sacrum sprowadzając do poziomu zwykłej korporacji, co samo w sobie rani uczucia religijne osoby wierzącej, bardziej zrażając do autorów artykułów niż do samego Kościoła.
Pomysł uderzenia w ten sposób w Kościół i wiarę nie wypalił, jako że nawet niezbyt uważny czytelnik dostrzeże intencje.
aw/Wolna Sobota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/521358-dodatek-gw-odarl-kosciol-z-sacrum-i-sprowadzil-do-roli-korpo