Kardynał Marian Jaworski w swojej działalności kontynuował myśl, metodologię i styl Karola Wojtyły – podkreślił rektor KUL ks. prof. Mirosław Kalinowski. Zmarłego hierarchę wspominał również kard. Stanisław Dziwisz. „Słusznie możemy go nazwać odnowicielem życia Kościoła lwowskiego. Z ks. Karolem Wojtyłą połączyła go głęboka wiara i miłość Kościoła” – podkreślił. „Do domu Ojca odszedł ostatni z trzech wielkich pielgrzymów kalwaryjskich” – napisał o zmarłym w sobotę wieczorem kard. Marianie Jaworskim biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej Damian Muskus, były kustosz sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej. Kard. Jaworski zmarł w sobotę w Krakowie. Miał 94 lata.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
-Zmarł kardynał Marian Jaworski. Były metropolita lwowski miał 94 lata
Kard. prof. dr hab. Marian Jaworski to wybitny przedstawiciel grona absolwentów i naukowców Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II. W swojej działalności kontynuował myśl, metodologię i styl Karola Wojtyły
— podkreślił rektor KUL w komunikacie prasowym przesłanym w niedzielę PAP.
Przypomniał, że zmarły kardynał był również członkiem Rady Naukowej Instytutu Jana Pawła II KUL.
Kard. Jaworski zawsze okazywał życzliwość i troskę o nasz uniwersytet. Szczególnie ważny dla nas jest fakt jego silnego związku z Ukrainą. Najpierw jako biskupa i administratora apostolskiego polskiej części Archidiecezji Lwowskiej z siedzibą w Lubaczowie, następnie metropolity lwowskiego oraz przewodniczącego Konferencji Episkopatu Rzymskokatolickiego Ukrainy
— zaznaczył ks. prof. Kalinowski.
Rektor dodał, że społeczność akademicka modli się w intencji zmarłego kardynała.
Bp Muskus o kard. Jaworskim: odszedł ostatni z trzech wielkich pielgrzymów kalwaryjskich
Biskup podkreślił, że kard. Jaworski do końca żył sprawami Kościoła.
Był w centrum tych spraw, modląc się i ofiarowując swoje cierpienia za Kościół, jego pasterzy i wiernych
— napisał bp Muskus.
Będzie nam brakowało jego mądrości i pokory. Będzie nam brakowało jego wrażliwości i umiejętności rozstrzygania trudnych spraw. Będzie nam brakowało wielkiego pasterza, który dla każdego był ojcem
— dodał.
Kard. Jaworski ujmował prostotą i pogodą ducha. Był wybitną osobowością, odnowicielem Kościoła na Ukrainie, wielkim naukowcem i myślicielem, a jednocześnie bardzo skromnym, życzliwym i serdecznym człowiekiem. Los nie oszczędził mu cierpień, które znosił z dyskrecją i pokorą, z niemal dziecięcą ufnością
— podkreślił.
Miłość do Matki Bożej Kalwaryjskiej była spoiwem duchowej przyjaźni św. Jana Pawła II, kard. Franciszka Macharskiego i kard. Mariana Jaworskiego. Dziś są już razem. Zmarły w sobotę kardynał zawsze powtarzał, że wszystko zawdzięcza Kalwaryjskiej Pani i dawał temu świadectwo, odwiedzając ukochaną Kalwarię niemal do ostatnich swych dni
— napisał bp Muskus.
Przypomniał, że miłość kard. Jaworskiego do Kalwarii Zebrzydowskiej zaczęła się po II wojnie światowej, kiedy ze Lwowa zostało tam przeniesione seminarium duchowne.
Wtedy to, jako młody kleryk, odkrył duchowe bogactwo tego miejsca i bezgranicznie w nim się zakochał. Przez wszystkie dni życia źródłem jego siły było to, co jest istotą Kalwarii: umiłowanie krzyża i stojącej pod krzyżem Matki Bożej
— dodał bp Muskus.
Pan Bóg postawił go na mojej drodze 27 lat temu, w dniu moich święceń kapłańskich. Pamiętam jego wielkie wzruszenie, gdy wspominał, jak 43 lata wcześniej wraz ze swoimi współbraćmi leżał na posadzce bazyliki kalwaryjskiej modląc się o świętość swojego kapłaństwa. Byłem i do dziś jestem szczęśliwy, że to właśnie on, mądry i pokorny arcybiskup Lwowa, włożył na mnie swe ręce
— podkreślił biskup.
Dodał, że jako opiekun sanktuarium kalwaryjskiego z „wielką radością przyjmował w klasztorze pielgrzyma ze Lwowa”.
Gdy po zakończeniu swej posługi zamieszkał w Krakowie, te wizyty były jeszcze częstsze. Cieszył się pięknem Kalwarii, zwiększającą się liczbą pielgrzymów, zmieniającym się obliczem sanktuarium
— napisał bp Muskus.
Kard. Dziwisz o kard. Jaworskim: był świadkiem trudnej historii
Kard. Jaworski był świadkiem trudnej historii
— napisał w oświadczeniu przekazanym mediom były metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.
Słusznie możemy go nazwać odnowicielem życia Kościoła lwowskiego. Z ks. Karolem Wojtyłą połączyła go głęboka wiara i miłość Kościoła
— podkreślił.
Kard. Dziwisz przypomniał, że do spotkania młodego ks. Mariana Jaworskiego ze starszym o sześć lat ks. Karolem Wojtyłą doszło w Krakowie, w latach 50. ubiegłego wieku.
Połączyło ich zamiłowanie do nauki, duszpasterstwo wśród młodzieży, a także wspólne mieszkanie w podwawelskim grodzie przy ul. Kanoniczej. Ale przede wszystkim tych dwóch wielkich ludzi Kościoła połączyła aż do śmierci głęboka wiara i miłość Kościoła – odwaga i gotowość służenia Kościołowi w trudnych czasach
— wspomina kard. Dziwisz.
Jak dodał ks. Marian Jaworski, podobnie jak Jan Paweł II, naznaczony był stygmatem cierpienia. Podróżując w 1967 roku do Olsztyna, gdzie miał zastąpić krakowskiego kardynała, w katastrofie kolejowej pod Działdowem stracił lewą rękę.
To nieszczęście jeszcze bardziej zbliżyło go do kard. Wojtyły, który odczytał wydarzenie jako cierpienie za niego. Kolejne cierpienia jeszcze bardziej zbliżyły dwóch przyjaciół. Kard. Jaworski przeżył boleśnie zamach na Jana Pawła II 13 maja 1981 roku, a także kolejne choroby i cierpienia świętego Papieża. Był jego duchowym powiernikiem. Był świadkiem odchodzenia z tego świata i śmierci Jana Pawła II, udzielając mu wiatyku na drogę do wieczności
— napisał.
Kard. Dziwisz przypomniał, że Marian Jaworski urodził się we Lwowie i „miłość do tego miasta towarzyszyła mu do końca, choć musiał je opuścić w 1945 roku”.
Razem z grupą kleryków wyższego seminarium duchownego podzielił los wygnańca – arcybiskupa metropolity lwowskiego obrządku łacińskiego Eugeniusza Baziaka. Seminarium znalazło gościnę w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie lwowscy klerycy mogli odbyć studia filozoficzno-teologiczne i przygotować się do kapłaństwa. Kalwaria Zebrzydowska stała się dla kard. Jaworskiego drugą ojczyzną. Związał się z nią do końca życia, pozostając wdzięcznym ojcom Bernardynom za przygarnięcie i umożliwienie studiów
— napisał były metropolita krakowski.
Kard. Dziwisz dodał, że posługę kapłańską w Archidiecezji Krakowskiej ks. Jaworski zaczął jako wikariusz w Poroninie i niemal równocześnie podjął dalsze studia, najpierw na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jagiellońskiego, uwieńczone doktoratem z teologii, a następnie na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, również uwieńczone doktoratem, tym razem z filozofii.
W ten sposób związał się ze światem uniwersyteckim, a nauka stała się ważna częścią jego służby Kościołowi
— zaznaczył kard. Dziwisz.
Trzeba podkreślić, że ks. Jaworski od samego początku zdobył pełne zaufanie arcybiskupa Baziaka w trudnych czasach, jakie przyszło im wspólnie dzielić. Arcybiskup skierował go na specjalistyczne studia, dostrzegając wybitne zdolności młodego kapłana, a następnie mianował go swoim kapelanem i osobistym sekretarzem. Ks. Jaworski stał się powiernikiem trudnych spraw swego biskupa, prześladowanego w czasach komunistycznych, który w ostatnich latach swego życia został administratorem Archidiecezji Krakowskiej
— napisał.
Były osobisty sekretarz papieża przypomniał, że w przeddzień śmierci Jan Paweł II poświęcił korony dla dwóch obrazów Matki Bożej Częstochowskiej: dla wizerunku znajdującego się w kaplicy w podziemiach Bazyliki św. Piotra oraz dla obrazu na Jasnej Górze. „Kardynał Jaworski ukoronował ten pierwszy obraz w grotach watykańskich. Bardzo przeżył to wydarzenie. Wspominał zawsze, że jego poprzednik we Lwowie, święty arcybiskup Józef Bilczewski, zabiegał i uprosił u św. Piusa X korony dla Jasnogórskiej ikony, gdy poprzednie zaginęły na początku XX wieku” – podkreślił kard. Dziwisz.
Nawiązał do tego, że w 1984 roku Jan Paweł II mianował ks. prof. Mariana Jaworskiego biskupem i administratorem apostolskim w Lubaczowie, a na początku 1991 roku, po wielkich zmianach politycznych w Europie Wschodniej arcybiskupem metropolitą Lwowa obrządku łacińskiego.
W tym czasie w swoim rodzinnym mieście i w swojej archidiecezji służył Kościołowi, pomagając mu odradzać się po kilkudziesięciu latach prześladowań ze strony reżimu komunistycznego i sowieckiego. Z całym oddaniem podjął się tej niełatwej posługi pasterskiej w nowej rzeczywistości geopolitycznej. Słusznie możemy go nazwać odnowicielem życia Kościoła lwowskiego, szczycącego się wspaniałą historią i ogromnym dziedzictwem ducha
— uważa kard. Dziwisz.
Kościół w Polsce ma wielki dług wdzięczności wobec świętej pamięci kardynała Mariana Jaworskiego. Idąc śladami kardynała Karola Wojtyły, troszczył się szczególnie o poziom nauczania na wydziałach teologicznych i w wyższych seminariach duchownych w naszym kraju. Jako profesor filozofii wniósł wkład w formację intelektualną całych zastępów kandydatów do kapłaństwa. Piastował urząd dziekana Wydziału Teologicznego w Krakowie, a w latach 1982-1988 był pierwszym rektorem Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, erygowanej przez Jana Pawła II
— dodał.
Jak zauważył Rzeczpospolita doceniła zasługi kard. Jaworskiego odznaczając go trzy lata temu Orderem Orła Białego a Ukraina przyznała mu dwukrotnie Order księcia Jarosława Mądrego.
Kard. Dziwisz przywołał biskupią dewizę kard. Jaworskiego, słowa św. Pawła Apostoła: „Dla mnie życiem jest Chrystus”. „To był sekret jego życia, jego miłości i służby” - podkreślił.
Kard. Jaworski zmarł w sobotę wieczorem w Krakowie. Miał 94 lata. Był pierwszym rektorem Papieskiej Akademii Teologicznej, pierwszym po II wojnie światowej arcybiskupem metropolitą lwowskim obrządku łacińskiego, przyjacielem papieża Jana Pawła II.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/516396-hierarchowie-wspominaja-ks-kard-jaworskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.