Jan Paweł II wzywał nas, byśmy się nie lękali, byśmy nie bali się przyjąć Chrystusa w naszych rodzinach, środowiskach, kulturach, w systemach gospodarczych i politycznych – mówił w niedzielę kardynał Stanisław Dziwisz. Wskazywał, że św. Jan Paweł II znacząco przyczynił się do obalenia komunizmu.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polscy biskupi uczcili 100. rocznicę urodzin Karola Wojtyły. Kard. Dziwisz: Jest dla nas mocnym znakiem pasterskiej posługi
„Jan Paweł II wzywał nas, byśmy się nie lękali”
W katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Płocku (Mazowieckie) kardynał Stanisław Dziwisz przewodniczył w niedzielę mszy świętej koncelebrowanej odprawionej z okazji 100. rocznicy urodzin papieża św. Jana Pawła II. Następnie w oknie Domu Biskupów Płockich, z którego w 1991 r. papież św. Jan Paweł II rozmawiał z wiernymi zebranymi na pobliskim skwerze, odsłonił i poświęcił mozaikę upamiętniającą tamte wydarzenia.
Jan Paweł II wzywał nas, byśmy się nie lękali, bo sam się nie lękał, głosił odważnie prawdę Bożą
— powiedział m.in. w homilii kardynał Dziwisz. Wieloletni sekretarz Jana Pawła II podkreślił, że „Ojciec Święty wzywał zwłaszcza, byśmy nie bali się przyjąć Chrystusa w naszych rodzinach, środowiskach, kulturach, w systemach gospodarczych i politycznych”.
Chrystus przecież nie zagraża człowiekowi, nie odbiera mu wolności, ale prowadzi go do pełnej wolności, do pełni życia w miłości
— wskazał kardynał Dziwisz. Przypominając życie i nauczanie św. Jana Pawła II, zaapelował: „nie lękajmy się iść z Bogiem przez całe nasze życie, wypływajmy na głębię wiary, nadziei i miłości”.
Kardynał Dziwisz wspominał m.in. chrzest św. Jana Pawła II w kościele Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w Wadowicach – 20 czerwca 1920 r. Prosił przy tym, aby wierni dziękowali Bogu za swój chrzest, dzięki któremu stali się uczniami Chrystusa i członkami wspólnoty Kościoła.
Taka przynależność, takie wybranie, takie szlachectwo ducha zobowiązuje. Przede wszystkim upoważnia nas i zobowiązuje, byśmy przyznawali się do Chrystusa
— podkreślił.
Kardynał Dziwisz dodał, że na „przejrzyste, czytelne świadectwo” tych, którzy przyjęli chrzest, „czekają ci, którzy jeszcze nie spotkali się osobiście z Chrystusem, a który chce dotrzeć do ich serc, bo za wszystkich, bez wyjątku, oddał życie i wszystkich nas pragnie zgromadzić jako jedną rodzinę dzieci Bożych”. Wskazał jednocześnie, że właśnie św. Jan Paweł II przyjął w swym życiu postawę „całkowitego zaufania Bogu i odważnego dawania świadectwa Chrystusowi”.
Kardynał Dziwisz przypomniał m.in. zamach na św. Jana Pawła II z 13 maja 1981 r. Jak wspominał, papież nie pytał wtedy, kto to zrobił, kim był zamachowiec, ale modlił się, aby jego cierpienie służyło Kościołowi i światu.
Sam Święty Papież, który w znacznym stopniu przyczynił się do obalenia totalitarnego systemu komunistycznego i słusznie możemy go nazwać ojcem naszej polskiej wolności, zapłacił cenę za swe zaangażowanie w przywrócenie sprawiedliwości w naszym świecie, przelał krew podczas zamachu na jego życie
— mówił wieloletni sekretarz Jana Pawła II.
Jak podkreślił kardynał Dziwisz, papież, którego ciało przeszyła wówczas „zbrodnicza kula” ocalał, bo był potrzebny, „by ze wszystkimi ludźmi dobrej woli budować cywilizację dobra, miłości i pokoju w naszym niespokojnym świecie”.
Wszystkie działania papieża, całe jego nauczanie zmierzało do tego, by ludzkie serca otwierały się na Chrystusa, by z bogactwa Najświętszego Serca Jezusowego nasze serca czerpały natchnienie i moc do walki ze złem i grzechem, do stawiania oporu wobec cywilizacji śmierci, by umacniać w świecie cywilizację miłości
— wskazał.
Kardynał Dziwisz cytował też słowa św. Jana Pawła II sprzed niemal 30 lat, jak dodał – prorocze:
Wolność jest trudna, trzeba się jej uczyć, trzeba się uczyć być prawdziwie wolnym tak, ażeby nasza wolność nie stawała się naszą własną niewolą, zniewoleniem wewnętrznym, ani też nie stawała się przyczyną zniewolenia innych”.
Kardynał Dziwisz zwrócił przy tym uwagę, że „warto pamiętać o tych słowach, bo przecież nic nie straciły ze swej aktualności”.
Mozaika na Domu Biskupów Płockich
Biskup płocki Piotr Libera, wspominając podczas niedzielnych uroczystości rocznicowych św. Jana Pawła II, jak podkreślił – „największego z rodu Polaków”, mówił m.in., że jego „świadectwo życia nadal porusza serca i umysły milionów ludzi na całym świecie”.
Papież Wojtyła przyrzekł miłość Bogu, dotrzymał wiary Bogu i ofiarował całe życie Bogu
— zaznaczył bp Libera. Dodał, że odsłonięta i poświęcona mozaika na Domu Biskupów Płockich „będzie trwałą pamiątką po obchodach 100-lecia urodzin Świętego Jana Pawła Wielkiego”.
Rok św. Jana Pawła II
W czerwcu 2019 r. Sejm ustanowił rok 2020 Rokiem Świętego Jana Pawła II. Karol Wojtyła urodził się 18 maja 1920 r. w Wadowicach. Już jako papież Jan Paweł II przebywał w Płocku od 7 do 8 czerwca 1991 r. podczas swej czwartej pielgrzymki do Polski. Spotkał się wówczas z więźniami płockiego Zakładu Karnego – było to jedyne takie spotkanie w Polsce. Przewodniczył też mszy świętej z udziałem mieszkańców miasta i wiernych z całej Polski, która odprawiona została na błoniach Płocka – obecnie plac Celebry Papieskiej. W płockiej katedrze uczestniczył następnie w nabożeństwie, podczas którego zamknął 42. synod tej diecezji.
Papież Polak w Płocku
Pierwszego dnia wizyty w Płocku w czerwcu 1991 r. św. Jan Paweł II, goszcząc już wieczorem w Domu Biskupów Płockich, rozmawiał z jego okien z wiernymi, którzy tłumnie zgromadzili się wówczas na pobliskich ulicach i skwerze. W jednym z okien biskupiej siedziby papież pojawił się też następnego dnia, żegnając się z mieszkańcami miasta i z pielgrzymami. Od tego czasu okno to nazywane jest „Oknem papieskim”. Właśnie w nim odsłonięto w niedzielę pamiątkową mozaikę z wizerunkiem św. Jana Pawła II w geście błogosławieństwa. Mozaika przedstawia też herb papieski oraz hasło pielgrzymki papieskiej do Polski z 1991 r.: „Bogu dziękujcie, ducha nie gaście”. Autorem mozaiki jest Lubosz Karwat, prowadzący Pracownię Rzemiosł Artystycznych w Tuchowie niedaleko Tarnowa.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/505737-wyjatkowa-mozaika-w-plocku-jan-pawel-ii-sam-sie-nie-lekal