Już od 16 kwietnia wchodzi obowiązek noszenia maseczek w miejscach publicznych. Żeby być bardziej precyzyjnym chodzi o obowiązek zasłaniania ust i nosa.
Moją szczególną uwagę zwrócił w rozporządzeniu fakt, że obowiązek zasłaniania ust dotyczy miejsc ogólnodostępnych: dróg i placów, obiektów kultu religijnego, obiektów handlowych, placówek handlowych i targowisk. Jednocześnie obowiązek zakrywania ust i nosa nie będzie obowiązywał w miejscach pracy (chyba że są to obiekty handlowe, obiekty kultu religijnego, drogi, place, ogrody zoologiczne i inne miejsca gdzie obowiązek taki istnieje).
Rozumiem, że nowe przepisy mają każdego z nas chronić przed zakażeniem, a jeszcze bardziej chronić innych przed nami, jeśli np. siejemy wirusa, a o tym nie wiemy. Wszystko krótko mówiąc po to, byśmy byli bezpieczniejsi, a wirus jak najmniej roznosił się w przestrzeni publicznej. Jeśli tak, to nie wszystkie zapisy tego rozporządzenia mają sens. Dlaczego w miejscu pracy, gdzie na otwartej przestrzeni może przebywać kilkadziesiąt osób, nie ma obowiązku zasłonięcia nosa i ust, a jest taki obowiązek w kościele, gdzie na ten moment, może przebywać tylko pięciu wiernych plus kapłan i posługujący? Przecież odległość między parafianami w kościele, który może pomieścić kilkaset osób, a może ich tam być tylko 5 jest znacznie większa niż w biurze, gdzie na znacznie mniejszej przestrzeni musi pracować więcej osób?
Pytanie teraz jak owi, przebywający w kościele, w liczbie pięciu, wierni mają przystąpić do Komunii Świętej? Przecież powinni przyjąć komunię na rękę. Żeby to zrobić będą musieli zdjąć maseczkę. Czy we wszystkich kościołach zostanie wywieszona instrukcja prawidłowego zdejmowania i zakładania maseczki? Przecież lekarze i eksperci wciąż tłumaczą, że gdy już maseczka zostanie założona nie należy dotykać rękami jej przedniej części, by wirus nie przeniósł się na ręce. Nie należy jej też opuszczać, bo wirus może dostać się do ust. Co więc zrobić przed przyjęciem Komunii? Należałoby zdjąć maseczkę w prawidłowy sposób, czyli za zauszniki, ale co z nią zrobić? Przecież nie można odłożyć i założyć ponownie. Mieć kolejną na zmianę? A może wpychać Hostię pod maseczką, ryzykując jej upuszczeniem? I czy naprawdę wszystkie te kochane starsze panie, które często wystają pod kościołem od świtu, by „załapać się” na mszę lub te, które się na mszę zapisują z wyprzedzeniem przejdą jakieś szkolenie z obsługi maseczek? Czy może księża będą musieli je wypraszać z kościołów jeśli nie zasłonią ust? Coś tu chyba nie zostało do końca przemyślane.
Uwagi do nowego rozporządzenia można składać do 15 kwietnia. Moja jest taka, że jeśli to ma służyć bezpieczeństwu nas wszystkich, to warto jeszcze parę szczegółów poprawić.I może warto, tam gdzie chodzi o kościoły, zapytać kilku łebskich proboszczów. Wielu kibicuje walce z koronawirusem i chętnie podpowiedzą mądre rozwiązania.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/495804-do-biura-bez-maseczki-a-do-kosciola-juz-tak