„Jestem przekonany, że docenimy wielką wartość jaką jest możliwość wspólnego przeżywania wiary i po prostu bycie w kościele. Mam nadzieję, że owocem kryzysu jaki przeżywamy będą też powołania kapłańskie i zakonne” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl ks. Emil Parafiniuk dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego Światowych Dni Młodzieży.
wPolityce.pl: Na co dzień pracuje Ksiądz z młodzieżą. Młodzi są nastawieni na działanie, chcą być razem, zmieniać świat i z niego korzystać. Znają tylko świat bez granic. Dotyka ich teraz wyjątkowa i trudna sytuacja. Jesteśmy w odosobnieniu i nastał czas stagnacji, niepewności i czekania. Dla młodzieży to chyba wyjątkowo trudny okres.
Ks. Emil Parafiniuk: To trudny czas dla każdego. Zdążyliśmy się przyzwyczaić się do tego, że jesteśmy wolni, to znaczy możemy poruszać się, gdzie chcemy, kiedy chcemy, jak chcemy i o której godzinie chcemy. Nasz sytuacja życiowa, nasze życie zmieniło się dosłownie z dnia na dzień. Młodym z jednej strony jest trudniej chociażby dlatego, że urodzili się w czasie wolności i innego świata nie znają, z drugiej strony, duża część młodzieży bardzo dużo czasu spędzała w internecie, więc dla nich aż tak dużo się nie zmieniło. Dla nich środowisko internetowe jest środowiskiem naturalnym, czują się tam bardzo dobrze i jest ono dla nich substytutem wolności.
Ale tylko substytutem. Młodzi czuli się obywatelami świata, jeśli tylko mieli środki zwiedzali świat i na różne sposoby, nie zawsze dobre, z tej wolności korzystali. Teraz został im świat wirtualny.
Sytuacja zmusiła młodzież do tego, by swoją aktywność przenieśli do internetu. Do chwili, gdy przepisy nie były aż tak jak teraz zaostrzone i mogliśmy się bardziej swobodnie poruszać, to właśnie młodzi byli tą grupą społeczną, której dużo było na ulicach. Nie zawsze zachowywali się oni odpowiedzialnie. Pamiętajmy też, że młodzież to ta grupa, która bardzo szybko zareagowała na kryzys związany z pandemią koronawirusa, zarówno pod względem różnych akcji pomocy, chociażby seniorom w zakupach, za co dziękował bp Marek Solarczyk, jak i w wymiarze duchowym. W internecie pojawiło się mnóstwo dobrych akcji, wyzwań, które są okazją do tego by działać i robić coś razem.
To prawda, młodzież bardzo chętnie włączyła się w akcje pomocy potrzebującym, ale młodość to również czas buntu przeciw chociażby rodzicom. Czasem łatwej pomóc komuś obcemu niż spędzać cały czas z rodziną i rodzeństwem, z którymi ma się napięte relacje. Wielu młodych jeszcze nigdy nie spędzało tak dużo czasu z rodziną.
Ta sytuacja dotyczy nie tylko dzieci, ale też wielu rodziców. Pojawiły się nawet memy, że jeśli przez dwa tygodnie naukowcy nie wynajdą antidotum na koronawirusa, to wynajdą je rodzice. Nie ma co ukrywać, ta sytuacja jest dla wszystkich nienaturalna. Spędzamy cały czas razem na stosunkowych małej przestrzeni. Dlatego tak istotne jest to żebyśmy ten czas wykorzystali jak najlepiej i jak najbardziej kreatywnie. To nie powinna być tylko wegetacja. Dzieci i młodzież są wręcz zarzucani nauczaniem online. Z drugiej jednak strony czas przymusowego bycia razem jest okazją do budowania domowego kościoła, do rozmowy i odbudowywania relacji, ale też do własnego rozwoju, czytania nieprzeczytanych książek i nauczenia czegoś nowego. Nie oszukujmy się jednak, dzięki internetowi wszyscy mamy niemal nieograniczone możliwości kontaktu, nauki i rozrywki.
Jak Ksiądz ocenia duchową stronę naszego odosobnienia? Czy młodzi chętnie angażują się w modlitwę w świecie wirtualnym?
Wiem, że młodzi oglądają Mszę św. i inne nabożeństwa transmitowane w internecie. Chętnie angażują się w różne wyzwania proponowane przez ich rówieśników i duszpasterzy. To, co według mnie jest niezwykle ważne to fakt, że młodzi doświadczają głodu Eucharystii i głodu bycia razem. Wiem, że brzmi to pompatycznie, ale ten głód jest jak najbardziej prawdziwy. Mam sygnały, że nawet ci, którzy do tej pory nie chodzili do kościoła, albo chodzili niechętnie i sporadycznie teraz chcieliby już móc uczestniczyć w nabożeństwach. To jest naprawdę dobry czas na to, by pogłębić swoją wiarę. To też dobra okazja by budzić w sobie i pielęgnować głód bycia razem.
Czy uważa Ksiądz, że czas przymusowej kwarantanny może być też okazją do tego, by młodzi docenili wartość rodziny i prostych wartości na jakich teraz skupiło się nasze życie?
Myślę, że wszyscy powinniśmy to docenić. Młodzież doceni przede wszystkim swobodę, możliwość wyjścia z domu, spotykania się ze znajomymi. Jestem przekonany, że docenimy też wielką wartość jaką jest możliwość wspólnego przeżywania wiary i po prostu bycie w kościele. Mam nadzieję, że owocem kryzysu jaki przeżywamy będą też powołania kapłańskie i zakonne. Nie będę bawił się w proroka, ale ten czas skłania do refleksji nad tym co jest ważne i co tak naprawdę liczy się w życiu i na czym należałoby się skupić.
Rozmawiała Agnieszka Ponikiewska
CZYTAJ TEŻ:
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/494246-nasz-wywiad-ksparafiniukowocem-kryzysu-moga-byc-powolania