Droga synodalna, która zainicjowana została w niemieckim Kościele 1 grudnia zeszłego roku, wywołuje wiele niepokoju wśród katolików na całym świecie. Do tej pory nie doczekała się jednak jakiejkolwiek oficjalnej reakcji ze strony przedstawicieli żadnego krajowego Episkopatu. Do dnia dzisiejszego…
Dziś Komisja Episkopatu Ukrainy ds. Rodziny na czele z ukraińskimi biskupami Radosławem Zmitrowiczem i Janem Niemcem wysłała „braterskie upomnienie” (correctio fraterna) do biskupów niemieckich. Pismo skierowane zostało na ręce biskupa Heinera Kocha, przewodniczącego Komisji Episkopatu Niemiec ds. Małżeństwa i Rodziny.
W liście znalazły się konkretne zastrzeżenie wobec wniosków, do jakich doszła niemiecka Komisja ds. Małżeństwa i Rodziny podczas konferencji na temat ludzkiej seksualności, która odbyła się 4 grudnia 2019 roku w Berlinie. W swym upomnieniu ukraińscy sygnatariusze napisali:
“Środowiska LGBT prowadzą zmasowany atak ideologiczny na naszą młodzież i dzieci w celu ich demoralizacji. Wspomniane wyżej organizacje swoje działania i swoją propagandę usprawiedliwiają i wspierają m.in. «nowym spojrzeniem« Episkopatu Niemiec. Boli nas obserwowanie, jak propaganda LGBT powołuje się na Wasze sformułowania, by walczyć z chrześcijaństwem, a także ze wszystkimi, którzy uznają prawdziwą antropologię, opartą na Piśmie Świętym i prawie naturalnym.
“Niektórzy nasi wierni, którzy dźwigają na sobie ciężar homoseksualizmu i innych ran w sferze seksualnej, dowiadując się o tego typu oświadczeniach Waszej Komisji, czują się bezsilni w walce o swe życie w czystości.”
Małżeństwa sprzeciwiające się antykoncepcyjnej mentalności tego świata oraz otwierające się na dar życia odczuwają głębokie wątpliwości po przeczytaniu Waszych poglądów na temat antykoncepcji.
Niektórzy nasi wierni doświadczają pretensji, a nawet oskarżeń ze strony innych chrześcijan, że Kościół katolicki odchodzi od prawdy objawionej przez Chrystusa. Niektóre wspólnoty protestanckie zarzucają nam niewierność wobec Słowa Bożego, a bracia prawosławni – niewierność wobec Tradycji. Dlaczego? Dlatego, że widzą Wasze stanowisko nie jako Wasze prywatne nauczanie czy nawet osobną drogę Kościoła w Niemczech, ale jako stanowisko całego Kościoła katolickiego.
W związku z tym przedstawiciele Komisji Episkopatu Ukrainy ds. Rodziny zwrócili się do niemieckich biskupów z prośbą, by ci powrócili na drogę wierności Pismu Świętemu i Tradycji Kościoła.
W wywiadzie dla ukraińskiego portalu rodyna.org.ua przewodniczący Komisji Episkopatu Ukrainy ds. Rodziny biskup Radosław Zmitrowicz powiedział, że samo „braterskie upomnienie” nie wystarczy:
Rozumiemy, że to jest przede wszystkim walka duchowa i ogromne znaczenie ma modlitwa i inne formy pokuty. My mamy te same pokusy. Pisanie tego listu pomaga nam samym widzieć prawdę, która wyzwala. Tak jak komisja niemiecka przedstawiła publicznie pierwsze rezultaty swojej pracy, tak i my ośmielamy się publicznie prezentować nasze rozumienie wiary i moralności. Chcemy być tylko wierni Bożemu Objawieniu, którego nie możemy zmienić, ograniczyć, «złagodzić«.
Zapytany, dlaczego tak wielu niemieckich biskupów odchodzi od chrześcijańskiej prawdy w tak ważnych i delikatnych sprawach, biskup Zmitrowicz powiedział:
Nie potrafię udzielić pełnej i pewnej odpowiedzi. Najkrócej mówiąc wydaje mi się, że zwycięża starodawna i zawsze aktualna pokusa: «chcemy być jak inne narody«. Ileż razy lud wybrany i Starego i Nowego Testamentu doświadczał tego kuszenia. To, co mi się wydaje wpływa mocno na myślenie części katolików w Niemczech czy innych krajach dotkniętych mocno sekularyzacją, to środowisko, w którym się znajdują. Jest nim społeczeństwo, które straciło realny kontakt z wiarą w Boga. To oznacza, że rozumie ono pracę, odpoczynek, zdrowie, chorobę, śmierć, miłość, małżeństwo, płciowość i seksualność, wychowanie… inaczej niż objawia Ewangelia. Propozycja chrześcijańska na życie wydaje się zbyt cudowna, zbyt piękna, nierealna, niemożliwa do praktykowania w świecie w jakim żyjemy. Próbuje się dostosować nauczanie, zasady życia do społeczeństwa, w którym się żyje.
Pierwsi chrześcijanie znajdowali się również w środowisku doktrynalnie i moralnie radykalnie odmiennym i wrogim, ale mieli w sobie moc Chrystusa Zmartwychwstałego. Nie jeden z nawróconych doświadczył na sobie władzy pożądliwości i cierpiał ogromnie. Gdy objawiono mu Chrystusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, który kocha go, przebacza grzechy i daje mu swego Ducha, to szedł za Panem, porzucając stary i nieszczęśliwy sposób życia. Miał w sobie Boże przekonanie, które «zarażało« innych i powoli zmieniało społeczeństwo”.
Biskup Radosław Zmitrowicz stwierdził też, że w sprawach dotyczących ludzkiej seksualności Kościół posiada znacznie lepszą odpowiedź na wyzwania współczesnych czasów niż uleganie postulatom rewolucji seksualnej, tak jak czyni to wielu hierarchów niemieckich. Powiedział m.in.:
Jestem szczęśliwy i dumny ponieważ wiem, jak wspaniałą jest propozycja Kościoła dla rozumienia i przeżywania seksualności i płciowości. Została ona syntetycznie i głęboko wyrażona w teologii ciała św. Jana Pawła II i wielu innych dokumentach oraz całej tradycji biblijnej. Pamiętam w czasie studiów moje zadziwienie i zafascynowanie głębią i pięknem katolickiej, biblijnej drogi przeżywania cielesności i seksualności. I widzę, jak ludzie nawet pogrążeni w grzechach czekają na to światło, piękno teologii ciała.
Niemiecka Komisja proponuje kierunek przeciwny, który niszczy życie ludzi. Zamyka ich na miłość, którą przyniósł nam Jezus Chrystus. Poza tą miłością człowiek nie może być szczęśliwy. Oczywiście zawsze są trudności, upadki, ale ważny jest kierunek. Czy sami w tym kierunku idziemy i prowadzimy ludzi ku przeżywaniu seksualności jako wspaniałego daru dla mężczyzn i kobiet, by tworzyć relację agape-caritas, która jest aż Sakramentem, komunią osób i darem nowego życia. Czy też odwrotnie, idziemy w kierunku życia gdzie człowiek pozostaje pod władzą erosa, czyli żyje bez Chrystusa. Samotny, pod władzą swego «ego« i jego namiętności.
Oficjalnego listu, utrzymanego w takim tonie, biskupi niemieccy nie otrzymali jeszcze od przedstawicieli żadnego Episkopatu na świecie. Może ukraińscy dostojnicy ośmielą hierarchów z innych państw do działania. Na razie bowiem wielu biskupów w różnych krajach wypowiada się krytycznie o niemieckiej rewolucji kościelnej jedynie w swym prywatnym gronie, ale publicznie nie zajmują żadnego stanowiska. Dlaczego? Nie wiem. Ale ich milczenie uznawane jest za przyzwolenie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/485900-braterskie-upomnienie-do-niemieckich-biskupow