Odejście ks. bp. Stanisława Stefanka to potężna strata dla całego Kościoła. Wierny prawdzie, odważny świadek Chrystusa, bezkompromisowy obrońca rodziny, służył Panu Bogu i Polsce całym sercem, bez reszty, do ostatnich chwil życia. Niewielu tak mężnie potrafi upominać się o godność człowieka i wnikliwie dostrzegać zagrożenia, jak robił to ksiądz biskup. Wielki kapłan, mężny sługa Prawdy, wizjoner, formator, wychowawca i pokorny kapłan. Jego biskupie zawołanie „We wszystkim Chrystus” widoczne było we wszystkich działaniach, w każdej przestrzeni życia. Dziś, w wieku 84 lat odszedł do Domu Ojca…
Kilka miesięcy temu ks. bp. Stanisław Stefanek TChr, obchodził 60. rocznicę święceń kapłańskich. Swoją działalność duszpasterską i naukową w ogromnej części poświęcił walce o zdrową rodzinę – o świętość życia i wierność małżeńską. Jako współtwórca i wieloletni dyrektor Instytutu Studiów nad Rodziną, formował całe rzesze wykładowców i wychowawców, wskazując przestrzeń najpełniejszego rozwoju człowieka. Przez wiele lat był przewodniczącym Rady ds. Rodziny Konferencji Episkopatu Polski oraz członkiem Papieskiej Rady ds. Rodziny. Jego liczne publikacje, homilie i audycje są szczególnie aktualne dziś, w czasie gdy rodzina coraz brutalniej atakowana jest przez inżynierów rewolucji obyczajowej. Ta troska wyrażała się także czynem. Patronował inicjatywom ratującym małżeństwa w kryzysie, wpierającym rodziny z problemami, otaczającymi opieką porzucone i osierocone dzieci.
Bp Stanisław Stefanek niezwykle celnie diagnozował przyczyny i cele ataku na rodzinę. Zostawił wiele wskazówek, spójną strategię skutecznej obrony rodziny, człowieka, narodu i Kościoła. W książce, wywiadzie-rzece „We wszystkim Chrystus” wskazał na różnorakie aspekty destrukcji społeczeństwa, ukrytej pod płaszczykiem postępu. Podkreślał, że „postęp” forsowany jest jako sposób na całkowite rozmontowanie wiary i etyki chrześcijańskiej oraz zastąpienie ich antyreligijnym modelem życia. Właśnie dlatego, wskazywał na konieczność nieustannej obrony prawdy o rodzinie i małżeństwie, „które jest społecznością sakralną i nienaruszalną”, miejscem uświęcenia i nie do zniszczenia.
Biskup Stefanek był kapłanem odważnie podejmującym sprawy społeczno-polityczne. Z miłością i wielką uważnością pochylał się nad problemami każdego człowieka, ale doskonale widział też problemy, z którymi zmaga się naród jako całość. Jasno dostrzegał zagrożenia, a jego szeroki horyzont pozwalał na formułowanie skutecznych sposobów wyjścia z sytuacji, które na pozór nie posiadały wyjścia.
Biskup senior diecezji łomżyńskiej, odważnie rozmawiał o problemach leżących wewnątrz Kościoła. Podkreślał, że Kościół nie może ulegać ani złudzeniom ani naiwności, ale ma obowiązek wskazywania drogi oraz podejmowania troski o to, by wierni naprawdę nią szli. Podkreślał konieczność bezkompromisowości, uczciwości i nieustępliwości w głoszeniu Prawdy.
Tym bardziej nie możemy milczeć i przymilać się legalnym złodziejom i rabusiom w białych rękawiczkach, którzy sypną groszem na odnowienie kościoła
— mówił bp Stefanek w książce „We wszystkim Chrystus”. Podkreślał jednocześnie, że mamy do czynienia ze „światową zmową przeciwko elementarnemu ładowi w ogóle, a ładowi publicznemu w szczególności”. Z tego właśnie powodu konieczna jest obecność „lekarzy zdrowego sumienia”, sprzeciwiających się „totalitaryzmowi gwałcenia sumienia”. Takie zadanie wskazywał kapłanom, przypominając o ich obowiązku sprzeciwiania się szkodliwym dla człowieka trendom:
Każdy, kto przyjął powołanie do służby kapłańskiej, przyjął zobowiązanie do dawania świadectwa prawdzie. Z tego będziemy rozliczani przez Boga i przez ludzi”.
Bp Stefanek nie krył swojej krytycznej oceny wobec tzw. Kościoła otwartego, który idąc z duchem czasu, osłabia fundamenty wiary.
„Kościół otwarty” to jedno z największych kłamstw. To nie jest jakieś drobne przekłamanie. To próba skrótowego uderzenia w samą istotę Kościoła i rozbicia go od środka (…) Jest to wyjątkowo niebezpieczne środowisko – zadufane w sobie, zadowolone ze swojej aktywności społecznej i oczekujące poklasku
— mówił bp Stefanek, wyrażając szereg głębokich refleksji na temat właściwej formacji kapłańskiej. Zwracał uwagę na panujące dziś niebezpieczeństwo przesunięcia akcentu z ascezy na psychologizację i samorealizację, co ma swoje realne skutki.
Jako Biskup Łomżyński, jako pierwszy zderzył się z kłamstwami o Jedwabnem, wytoczonymi przez Jana Tomasza Grossa. Przeciwstawił się wtedy wyraźnie oczekiwaniom, jakie padły z różnych stron, oskarżających Polskę. W książce „We wszystkim Chrystus” opisuje tę – tak boleśnie przekłamaną na arenie międzynarodowej, sprawę.
Wszystko, co wyprawiano wokół Jedwabnego na rocznicę, było jednym wielkim kłamstwem i do dziś pozostało wielką manipulacją. Jest to ubliżanie i ogromna krzywda wyrządzona tym męczennikom. Gdy to rozeznałem, gdy pojąłem, że ktoś próbuje zarówno mnie osobiście, jak i Kościół katolicki włączyć do tego kłamstwa i to tak daleko, że chcą nas uczynić jego autorami, ostrzegłem publicznie w homilii przed tym, co będzie się dziać. Ta homilia wywołała najwięcej ataków ze strony mediów świeckich. A ja mam nagrania, wypowiedzi świadków, których obiecałem nie publikować, póki żyją ich autorzy, ze względu na bezpieczeństwo i potrzebę spokoju
— mówił, wspominając obchody zbrodni w Jedwabnem z 2001 roku.
W wywiadzie-rzece „We wszystkim Chrystus”, który miałam zaszczyt przeprowadzić z ks. biskupem Stefankiem, nie brakuje też innych społecznie ważnych tematów, obecnych dziś również w debacie politycznej. Mowa jest o licznych kłamstwach i manipulacjach, które zawładnęły opinią publiczną. Jeden z rozdziałów, zatytułowany „Zamach na arcybiskupa Wielgusa”, poświęcony jest sprawie zablokowania ingresu arcybiskupa warszawskiego i medialnej, oskarżycielskiej nagonce, której skutkiem było sprzeciwienie się świeckich decyzji papieża Benedykta XVI.
Ksiądz biskup Stanisław Stefanek TChr był zakonnikiem i kapłanem od ponad 60 lat, a biskupem od 40. Niósł więc w sobie wielkie bogactwo doświadczeń i głębokich przemyśleń. Świadek przełomu czasów, obrońca polskiej rodziny, formator i wychowawca oraz człowiek wielkiego intelektu, z łatwością dostrzegał problemy społeczne, z łatwością wskazywał na ich przyczyny, przewidywał skutki, ale przede wszystkim potrafił wskazać drogi wyjścia. Był przy tym kapłanem wielkiego Ducha, zawierzenia Panu Bogu i Matce Bożej. Spotykał się z każdym człowiekiem w przestrzeni bliskości serca. Choć jego biskupie życie, nawet to senioralne, wypełnione było po brzegi obowiązkami, on zawsze znajdował czas na indywidualne spotkanie, choćby najkrótsze. Zatrzymywał się przy napotkanym na ulicy człowieku jakby był jedynym na świecie. Ta wielka pokora, uważność i realna troska o drugiego człowieka zawsze przychodzą mi na myśl jako pierwsze, gdy myślę o Księdzu Biskupie. Będzie nam go bardzo brakowało… Będzie go brakowało całemu Kościołowi…
Z czym nas zostawił? Z zadaniem wiernej służby Prawdzie, obrony rodziny, pielęgnowania narodowego dziedzictwa i troski o żywy, wierny Kościół, bez względu na to, którą jego część stanowimy. Na pewno będzie nas w tym wspierać z Nieba wraz z rzeszą świętych – zwłaszcza świętych męczenników Narodu Polskiego…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/482702-smierc-ksbp-stefanka-to-wielka-strata-z-czym-nas-zostawil