Choć Synod ds. Amazonii zakończył się tydzień temu, w świecie katolickim wciąż trwa dyskusja o indiańskiej bogini ziemi i płodności Pachamamie, zwanej Matką Ziemią, która niespodziewanie dla wszystkich znalazła się w centrum synodalnych wydarzeń.
Przypomnijmy, że drewniane figurki inkaskiego bóstwa, wystawione na widok publiczny w rzymskim kościele Maria in Traspontina, zostały stamtąd wykradzione i utopione w Tybrze przez nieznanych sprawców. Wydarzenie to doprowadziło do sporu na samych szczytach Kościoła. Pisałem o tym parę dni temu na portalu wPolityce.
CZYTAJ TAKŻE: Kościół z amazońską twarzą, czyli Pachamama wkracza do Rzymu
Wyniesienie pogańskich idoli z katolickiej świątyni i wrzucenie ich do rzeki wywołało różne reakcje wśród hierarchów. Z jednej strony doczekało się pochwał m.in. od kardynałów Waltera Brandmüllera i Gerharda Müllera czy biskupa Athanasiusa Schneidera. Z drugiej strony jednak spotkało się z ostrą krytyką biskupa Erwina Kräutlera, kardynała Christophera Schönborna czy samego Franciszka, który zapowiedział, że 27 października wydobyta przez karabinierów z Tybru figurka Pachamamy znajdzie się w bazylice św. Piotra w trakcie Mszy zamykającej Synod ds. Amazonii (podobnie jak znalazła się tam podczas inauguracji tego wydarzenia).
A jednak nieoczekiwanie – wbrew zapowiedziom Franciszka – posążek boginki nie pojawił się na ostatniej Mszy synodalnej. Dlaczego? Austriacka agencja prasowa kath.net, powołując się na swe źródła w Watykanie, doniosła, iż część biskupów zagroziła, że jeśli rzeźba Pachamamy zostanie wniesiona do bazyliki św. Piotra, oni demonstracyjnie opuszczą zgromadzenie. W rezultacie figurki Matki Ziemi zabrakło podczas końcowej uroczystości.
Nie zakończyło to bynajmniej sprawy. 30 października podczas wykładu w Bregenz jeden z głównych architektów Synodu, wspomniany już biskup Erwin Kräutler, nie tylko potępił sprawców utopienia posążków w Tybrze. Bronił też figurek Pachamamy jako symboli płodności oraz dodawał, że jako można je „włączyć do naszej liturgii” jako wyraz „ekspresji rdzennej ludności”. Także kardynał Christopher Schönborn nie wykluczył, że w ramach inkulturacji można pogodzić Pachamamę z katolicyzmem. Dla niego wspomniane rzeźby są symbolami życia, a więc powinny zostać dobrze przyjęte przez środowiska pro life.
W procesie inkulturacji ważne jest szczególnie utożsamienie Pachamamy z Matką Ziemią. W przegłosowanym przez biskupów dokumencie końcowym Synodu znajduje się stwierdzenie, iż należy budować Kościół z amazońską twarzą na drodze dialogu z rdzennymi religiami i kultami afrykańskich potomków, „którzy zasługują na uznanie i zrozumienie w swojej ekspresji i związkach z lasem i Matką Ziemią”. Dalej możemy przeczytać, iż „mądrość przodków utrzymuje, że Matka Ziemia ma twarz kobiecą”. Nic więc dziwnego, że w ramach inkorporowania teologii indiańskiej do działalności duszpasterskiej Kościoła mieści się wysuwany przez ojców synodalnych postulat stworzenia nowego rytu amazońskiego. Jednym z jego wyrazów – zdaniem wspomnianego już biskupa Erwina Kräutlera – mogłoby być włączenie Pachamamy do katolickiej liturgii.
Warto zwrócić jednak uwagę na dwa zagadnienia. Po pierwsze: pojęcie Matki Ziemi nie mieści się w teologii chrześcijańskiej. W 2003 roku (a więc za pontyfikatu Jana Pawła II) Papieska Rada Kultury i Papieska Rada ds. Dialogu Międzyreligijnego ogłosiły dokument zatytułowany „Jezus Chrystus Dawcą Wody Życia”. Odrzucono w nim koncepcję Matki Ziemi jako niechrześcijańską.
Po drugie: zwolennicy stworzenia rytu amazońskiego i włączenia tradycji indiańskiej do liturgii katolickiej twierdzą, że w ten sposób łatwiej będzie dotrzeć z przesłaniem chrześcijańskim do rdzennych mieszkańców Ameryki Południowej. Mówiąc skrótowo: akceptacja Pachamamy ułatwi ewangelizację.
Jeśli spojrzymy jednak na Amerykę Łacińską, to zobaczymy, że najdynamiczniej rozwijają się tam dziś wspólnoty zielonoświątkowe i ewangelikalne, które pozyskują swoich wiernych kosztem Kościoła katolickiego (pół wieku temu do tego ostatniego należało ponad 90 proc. mieszkańców kontynentu, dziś już tylko dwie trzecie). W krajach takich, jak np. Gwatemala czy Honduras, liczba przedstawicieli obu wyznań już zrównała się ze sobą.
Pentekostalne wspólnoty protestanckie mają największe sukcesy w ewangelizacji, mimo że nie idą na kompromisy z teologią indiańską. Charyzmatyczni pastorzy i liderzy zborów mówią wprost, że posiadanie pogańskich posążków to bałwochwalstwo, a Pachamama jest demonem. Nakazują swym wiernym palić lub topić figurki idoli, a ci posłusznie je niszczą.
W tym samym czasie, kiedy wspólnoty zielonoświątkowe i ewangelikalne rosną w siłę, katolicyzm latynoamerykański gwałtownie się kurczy. Ludzie odchodzą od Kościoła, który wciąż mówi o teologii wyzwolenia, sprawiedliwości społecznej, Matce Ziemi, zrównoważonym rozwoju, fałszywej świadomości, alienacji, zmianach klimatycznych, ekologii itp. Wolą sekty protestanckie, gdzie mogą usłyszeć o przyjęciu Jezusa Chrystusa do serca jako swojego Zbawiciela, o walce duchowej toczonej z szatanem i pokusami tego świata, o możliwości zerwania z nałogami i rozpoczęcia nowego życia itd.
Jeżeli Synod ds. Amazonii – jak chcieli jego organizatorzy – miał przynieść nowy rozdział w ewangelizacji Ameryki Łacińskiej, to rzeczywiście przynosi on już owoce. Z kontynentu południowoamerykańskiego dochodzą bowiem wiadomości, że zielonoświątkowi liderzy zaczynają wykorzystywać przykład Pachamamy w Watykanie, by oskarżać Kościół katolicki o bałwochwalstwo, a papieża wręcz o oddawanie czci demonom.
Od dawna wspólnoty pentekostalne zarzucały katolikom, że ci, modląc się przed obrazami lub figurami świętych, popadają w idolatrię. Przed takimi oskarżeniami można było bronić się, powołując na tradycję Kościoła, naukę o wcieleniu czy teologię ikony. W przypadku Pachamamy trudno będzie jednak odnaleźć przekonującą argumentację (gdyby nawet próbowano stworzyć taką argumentację i rozpowszechnić ją wśród chrześcijan, to pomyślmy, ile czasu i energii straci się na apologię Pachamamy, zamiast na głoszenie Chrystusa).
Protestanci dostają więc silny oręż do ręki, by przekonywać katolików do odejścia z Kościoła.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/471248-synod-sie-skonczyl-a-problem-pachamamy-pozostal