Zmarł ojciec Łucjan Królikowski, który składał śluby zakonne w obecności przyszłego świętego o. Maksymiliana Marii Kolbego. Miał 100 lat. Był najstarszym zakonnikiem konwentualnym na świecie.
W wieku 100 lat zmarł Ojciec Łucjan Królikowski. O. Łucjan składał śluby w obecności św. Maksymiliana Kolbego. Aresztowany przez NKWD, zesłany na Syberię. Opiekował się sierotami. Kapelan polonijny w Kanadzie i USA. Prezydent Andrzej Duda spotkał Ojca Łucjana we wrześniu. RIP
— czytamy na Twitterze PL1918.
Franciszkanin zmarł w piątek 11 października 2019 r. Ostatnie pożegnanie zakonnika odbędzie się we wtorek 15 października 2019 r. w Bazylice św. Stanisława w Chicopee w USA. O. Królikowski posługiwał w Stanach Zjednoczonych przez ostatnie lata.
O. Łucjan urodził się 7 września 1919 r. w Nowym Kramsku obok Zielonej Góry jako trzeci z czwórki rodzeństwa. Do zakonu franciszkanów wstąpił jako nastolatek w Niepokalanowie. Śluby czasowe złożył w obecności o. Maksymiliana Kolbego, ówczesnego gwardiana klasztoru.
W 1939 r. zakon wysłał go na studia filozoficzne do Lwowa. Kilka miesięcy po zajęciu miasta przez Armię Czerwoną, w czerwcu 1940 r. został aresztowany przez NKWD i wywieziony na Syberię. Trafił do Armii Polskiej tworzonej pod dowództwem gen. Władysława Andersa, gdzie pełnił funkcje kapelana.
Nadal jednak chciał być zakonnikiem, nie żołnierzem. Wiosną 1943 r. dotarł przez Palestynę do Bejrutu, gdzie rozpoczął studia teologiczne na Uniwersytecie św. Józefa, które ukończył w 1946 r. i 30 czerwca otrzymał święcenia kapłańskie. Jego pierwszą pracą duszpasterską była posługa w Szpitalu Wojennym w Al-Kantara nad Kanałem Sueskim. W czerwcu 1947 r. wypłynął do Afryki Równikowej, gdzie podjął pracę duszpasterską wśród polskich dzieci (były to dzieci z matkami oraz sieroty, które NKWD wysiedliła ze wschodniej Polski i wywiozła na Sybir – te, które ocalały, zostały uratowane przez wojska gen. Andersa i po wojennej tułaczce znalazły się w Afryce). Osiedle Tengeru, do którego został skierowany o. Łucjan, było położone parę stopni na południe od równika w Tanzanii. Po okropieństwach Syberii małym tułaczom miejsce to wydawało się niemalże rajem. Wcześniej umierali z głodu i chorób: tyfus, dyzenteria, dur plamisty, malaria były dla nich chlebem codziennym. Dlatego, gdy już jako dorośli opowiadają o Afryce, nadal się rozpromieniają – bo tam był inny świat
— czytamy we wspomnieniu na portalu zakonnym franciszkanie.pl.
W Libanie odbył studia teologiczne. Święcenia kapłańskie przyjął w Bejrucie w 1946 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Po wojnie zajmował się zesłańcami syberyjskimi w polskim obozie w Tengeru w Tanzanii. Był wychowawcą i opiekunem „Tułaczych Dzieci” w Tanzanii i Kanadzie.
Można zadać sobie pytanie: Dlaczego to zrobił? Skąd ta chęć bezinteresownej pomocy tak wielkiej liczbie polskich sierot? Wydaje się, że sam o. Łucjan udziela najlepszej odpowiedzi w swojej ostatniej książce „Abba – Ojcze! Przemyślenia sybiraka i tułacza”: Życie człowieka jest grą, sztuką, realizacją Boskiego utworu, który nosi tytuł: MIŁOŚĆ. Ona jest tak wpleciona w życie, że stanowi pobudkę ludzkich myśli, słów, czynów i działań. Mówi się, że łatwiej napisać książkę niż dobrze przeżyć dzień. Każdy człowiek występuje na ziemskiej scenie tylko raz. Wszyscy potomkowie Adama i Ewy, aż do ostatniego człowieka, biorą udział w jednej i tej samej sztuce. Tytuł Boskiej gry zapisany jest w Ewangeliach. Ta jedyność powinna zastanawiać. Tytuł ten łatwo odgadnąć: miłość Boga, miłość bliźniego i miłość stworzeń. Miłość bliźniego bez różnicy rasy, narodowości, religii, przekonań politycznych, nawet miłość tzw. nieprzyjaciół. Reżyser oczekuje, że miłość będzie autentyczna, prawdziwa, rozwinięta do najwyższych granic, bohaterska. Miłość, która nie skrzywdzi biednego, bezbronnego jak dziecko, nie zerwie kwiatka, by go za chwilę podeptać, ani nie zgładzi psa czy kota
— pisze portal franciszkanie.pl.
W 2007 r. został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2012 r. uhonorowano go Orderem Uśmiechu.
ems/franciszkanie.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/468113-zmarl-swiadek-zycia-sw-maksymiliana-kolbe