W ostatnim czasie rozbolało nam wszystkim serce, widząc jak w naszym kraju pewne kręgi, i to w sposób bardzo prostacki, obrażają naszą ukochaną Matkę Niebieską, profanują Jej obraz. Maryjo, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią — mówił kardynał Zenon Grocholewski podczas uroczystości odpustowych Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kalwarii Zebrzydowskiej.
Pielgrzymów przywitał kustosz – o. Konrad Cholewa, który podziękował wszystkim za obecność i modlitwę.
Przez cały tydzień szliśmy po kalwaryjskich dróżkach, rozważając tajemnice ziemskiego życia i chwały nieba Maryi. Dziś gromadzimy się w tej wspólnocie wiary, aby podziękować dobremu Bogu za dar Matki, która w tym Sanktuarium od czterech wieków uzdrawia, króluje i pociesza.
Specjalne słowo skierował do uczestniczącego w uroczystościach arcybiskupa Marka Jędraszewskiego.
Ekscelencjo, modliłeś się razem z nami w piątek podczas procesji pogrzebu Matki Najświętszej. Jesteś z nami również dzisiaj. Dziękujemy za Twoją obecność i świadectwo Twojej wiary, a przede wszystkim za Twoją troskę o sprawy Boże i godność człowieka. Chcemy jeszcze raz powtórzyć nasze zapewnienie – my, kapłani, zakonnicy, siostry zakonne i lud wierny, modlimy się za Ciebie. Możesz na nas liczyć!
W homilii, kardynał Grocholewski zwrócił uwagę na silny związek Jana Pawła II z kalwaryjskim sanktuarium. Ojciec Święty przyjeżdżał tutaj często już w dzieciństwie, a potem jako młodzieniec, kapłan, biskup, arcybiskup krakowski, kardynał i papież. 7 czerwca 1979 roku mówił: „Najczęściej przybywałem tutaj sam, tak żeby nikt nie wiedział, nawet kustosz klasztoru. […] sam i wędrowałem po dróżkach Pana Jezusa i Jego Matki, rozpamiętywałem Ich najświętsze tajemnice. To jest zupełnie przedziwna rzecz – te dróżki […]. A prócz tego polecałem Panu Jezusowi przez Maryję sprawy szczególnie trudne i sprawy szczególnie odpowiedzialne w całym moim posługiwaniu biskupim, potem kardynalskim. Widziałem, że coraz częściej muszę tu przychodzić, bo po pierwsze spraw takich było coraz więcej, a po drugie – dziwna rzecz – one się zwykle rozwiązywały po takim moim nawiedzeniu na dróżkach. Mogę wam dzisiaj powiedzieć, moi drodzy, że prawie żadna z tych spraw, które czasem niepokoją serce biskupa, a w każdym razie pobudzają jego poczucie odpowiedzialności, nie dojrzała inaczej, jak tutaj, przez domodlenie jej w obliczu wielkiej tajemnicy wiary, jaką Kalwaria kryje w sobie”.
Innymi słowy, czuł ten wielki nasz rodak ogromną potrzebę serca przybywania tutaj jak do domu Matki, z którą chciał rozmawiać, przypatrywać się jej życiu, prosić ją o radę i wstawiennictwo, umocnić się jej matczyną miłością w realizowaniu swego powołania
Przywołał wydarzenie z 21 listopada 1964 roku, kiedy dobiegała końca trzecia sesja Soboru Watykańskiego II, podczas której dyskutowano nad tajemnicą Kościoła. W tym dniu papież Paweł VI uroczyście ogłosił Maryję „Matką Kościoła”, o co usilnie zabiegał ówczesny Episkopat Polski. Także wtedy, do Litanii Loretańskiej dodano nowe wezwanie: „Matko Kościoła, módl się za nami!”.
Maryja jest Matką Kościoła dlatego, że jest Matką Chrystusa. Rodząc Chrystusa w grocie betlejemskiej, w pewnym sensie zrodziła cały Kościół. Chrystus jest bowiem Głową Kościoła a my wszyscy tworzymy jego Mistyczne Ciało. Maryja zrodziła Chrystusa, którego my jesteśmy Mistycznym Ciałem.
Kardynał podkreślił, że Maryja w sposób szczególny stała się Matką Kościoła pod krzyżem, o czym świadczą słowa Chrystusa wypowiedziane do Maryi: „Niewiasto oto syn Twój” i do św. Jana: „Oto Matka twoja”.
Można powiedzieć, że na krzyżu Chrystus niejako rodził Kościół, i w tym rodzeniu Kościoła Maryja odegrała szczególną rolę. Jej obecność tam nie była jedynie bierną, lecz to był bardzo ważny moment jej misji w historii ludzkości.
Hierarcha zaznaczył, że rola Maryi jako Matki Kościoła nie kończy się pod krzyżem, ale trwa nadal. Maryja była obecna w Wieczerniku podczas Zesłania Ducha Świętego, umacniała apostołów i budziła nadzieję. Chrześcijanie od samego początku wyczuwali w niej Matkę i uciekali się do Niej. Zauważył, że wielu wiernych zwraca się do Niej z prośbą o pomoc w uporaniu się z prostymi, ludzkimi sprawami, ale zachęcał, aby przede wszystkim prosić Ją o dobra duchowe.
Czegoż więc może Matka Boga i nasza Matka bardziej dla nas pragnąć, jak nie właśnie tego, byśmy umieli jak najlepiej wypełnić wolę Bożą i osiągnąć szczęśliwość wieczną? Dlatego jest rzeczą niezmiernie ważną, byśmy modlili się tutaj przede wszystkim o dobra duchowe, byśmy prosili naszą niebieską Matkę o uwolnienie się z grzechu, o wzrost we wierze i miłości, o zachowanie wierności Panu Bogu, o świętość.
Kardynał przypomniał również o konieczności modlitwy za bliźnich i prosił o wybaczenie dla wszystkich, którzy obrażają Maryję i profanują Jej wizerunek. Kończąc homilię, zachęcał pielgrzymów do modlitwy o zwycięstwo dobra i prawdy, a także w intencji wszystkich pasterzy Kościoła Krakowskiego, którzy odważnie bronią prawdy i prawa Bożego przed niszczycielskimi ideologiami.
Módlmy się za nich, aby za przyczyną Matki Najświętszej, Pan Bóg darzył ich światłem i mocą z wysoka. Maryjo, Ukochana Matko, módl się na nami, za Polską i za całym światem.
Przed błogosławieństwem, głos zabrał arcybiskup Marek Jędraszewski. Zaznaczył, że Polska stoi obecnie przed trudnymi do rozwiązania i bardzo odpowiedzialnymi sprawami.
Błędne i nieprawdziwe ideologie chcą zatruć nasze serca i umysły w odniesieniu do najbardziej świętych rzeczy: w odniesieniu do samego Boga i Jego Przenajświętszej Matki Maryi Dziewicy. Przeżywamy to z największym bólem. Nie możemy na to pozwolić, bo to także nas obraża.
Arcybiskup podziękował kardynałowi Grocholewskiemu, że jako pierwszy stanął po stronie prawdy, wyrażając tym samym solidarność wobec wszystkich, którzy bronią świętych rzeczy.
Twoja obecność jest dla nas znakiem, że stajesz przy Matce Bożej Kalwaryjskiej, by razem z Nią stać na straży tego wielkiego dzieła odkupienia, które dokonało się w Panu naszym Jezusie Chrystusie.
Metropolita podzielił się doświadczeniem podróży na Węgry, do miejscowości Ruzsa, gdzie uczestniczył w uroczystości instalacji relikwii Siostry Faustyny i gdzie 75 lat temu rozbił się polski samolot niosący pomoc dla walczącej Warszawy.
Wyrażano tam z nami solidarność. Mówili, że musimy być razem jako Europa o chrześcijańskich korzeniach. Musimy być razem w modlitwie i w jednoznacznym proteście, przeciwko temu, co się dzieje. Musimy być razem, broniąc tożsamości Europy (…) Drodzy i kochani pielgrzymi kalwaryjscy! Módlcie się za Polskę! Módlcie się za naszą Ojczyznę! Stawajcie jednoznacznie w obronie dzieci i młodzieży zagrożonych deprawacją, zaplanowaną już od przedszkoli. Nie możemy na to pozwolić! Brońmy siebie! Brońmy Kościoła! Brońmy Polski!
Słowa podziękowania wyraził również o. Teofil Czarniak, prowincjał bernardynów. Poprosił kardynała Grocholewskiego, aby przekazał Ojcu Świętemu, że w Kalwarii i w Polsce żyje naród, który w swoich sercach przechowuje depozyt wiary. Podziękował także metropolicie krakowskiemu Markowi Jędraszewskiemu za obecność i niezłomne świadectwo.
Dla Ciebie, Ekscelencjo, ten odpust kalwaryjski był szczególny. Poczułeś w swoim sercu, komu przewodzisz i kto za Tobą idzie. Bóg zapłać za Twoją obecność i Twoją postawę!
Sumie przy ołtarzu polowym, którą poprzedziła Procesja Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, przewodniczył kard. Zenon Grocholewski, emerytowany prefekt Kongregacji ds. Edukacji Katolickiej w obecności abpa Marka Jędraszewskiego. Uroczystości zakończyły nieszpory i procesja po Placu Rajskim.
kpc/diecezja.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/459810-wazny-glos-abp-jedraszewskiego-bronmy-kosciola-i-polski