Otrzymałem bardzo mocny cios w twarz. Zalany krwią zdołałem jednak otworzyć drzwi i krzyknąć — opowiedział w szokującej relacji dla tygodnika „Niedziela” ksiądz prałat Aleksander Ziejewski, napadnięty proboszcz bazyliki św. Jana Chrzciciela w Szczecinie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Brutalny atak na księdza w szczecińskiej bazylice. Proboszcz pobity różańcem, bo nie chciał dopuścić do świętokradzkiej mszy
CZYTAJ TAKŻE: Sprawcy ataku na księdza w Szczecinie usłyszeli zarzuty. Grozi im do 10 lat więzienia!
Otrzymałem telefon od pani zakrystianki, że do zakrystii wtargnęło trzech mężczyzn, którzy zażądali wydania szat liturgicznych – twierdzili, ze jest to uzgodnione z proboszczem. Po wyjściu z plebanii dostrzegłem stojącego przed wejściem do zakrystii mężczyznę, który dziwnie obserwował cały teren placu kościelnego, co zresztą później zobaczyliśmy na zapisie z monitoringu. W samej zakrystii stało zaś dwóch mężczyzn, jeden obserwował zakrystię, drugi natomiast w nienaturalnej pozie leżał na kredensie, sugerując modlitwę
— opowiadał napadnięty kapłan.
Zapytałem, co tutaj robią. Jeden z nich odpowiedział, że przyszli się pomodlić. Poprosiłem, by opuścili zakrystię i przeszli do bazyliki, gdzie jest do tego miejsce. Moja prośba jednak nie poskutkowała, dlatego wziąłem leżącego za ramiona, aby go podnieść i pomóc w wyjściu
— wspomniał.
W tym momencie ten człowiek wpadł w furię i zaczął wykrzykiwać najgorszego sortu wyzwiska. Chciałem otworzyć zamknięte na zasuwę drzwi do bazyliki i powiadomić księdza wikariusza i wiernych o napadzie, ale w tym momencie otrzymałem bardzo mocny cios w twarz. Zalany krwią zdołałem jednak otworzyć drzwi i krzyknąć
— kontynuował.
Szybko pojawił się ksiądz wikariusz i to on zawiadomił policję; wezwano także pogotowie. Jak się okazało nasz kościelny również otrzymał kilka ciosów. Bito go ręką, na której owinięty był różaniec. Napastnicy uciekli, ale szybko zostali schwytani przez niezwykle sprawną policję
— podsumował prałat.
Skutkami tej napaści była między innymi wizyta kościelnego w szpitalu i głębokie rany na twarzy proboszcza.
Obok sińców i podbitego oka mam rozcięcie na twarzy, które wymagało założenia kilku szwów. Do szpitala natomiast trafił p. Andrzej (kościelny), który miał podwójne rozcięcie warg
— powiedział.
Nasza bazylika od niemal roku szczyci się koronowanym obrazem Matki Bożej Zwycięskiej Królowej Polski. Rozwija się kult tego obrazu, składane są nowe wota, a przede wszystkim trwa nieustanna modlitwa różańcowa. Sprofanowany został różaniec, który służy do modlitwy, a nie do agresji. Myślę, że to zdarzenie należy potraktować w kategoriach ciągłej walki szatana z Maryją
— stwierdził duchowny.
Oczywiste jest, że Maryja zwycięży nawet największe zakusy szatana
— podkreślił ks. Ziejewski.
Jest to niewyobrażalne. Komu na tym zależy? Pytam samego siebie: Dlaczego to zrobili? Służę w Szczecinie 35 lat i nigdy nie miałem z nikim żadnych zatargów, czy to gdy pracowałem w katedrze, czy przy budowie seminarium, czy tyle już lat tutaj, w bazylice. Staram się służyć ludziom i pomagać
— zaznaczył.
Jako kapłan będę się za tych ludzi modlił i prosił Boga o ich nawrócenie
— dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Odważne słowa kolejnych biskupów! „Maryjo – Ocalenie Ludu - zaradź rozprzestrzenianiu się chorej ideologii LGBT”
AL/Niedziela
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/458473-szokujaca-relacja-napadnietego-ksiedza-zalany-krwia